Kajzerek: Nets pójdą śladem Thunder?

5
YouTube

Brooklyn Nets wcale nie utknęli, wręcz przeciwnie – w końcu mają solidny plan. Sean Marks, generalny menadżer drużyny, uchodzi w NBA za dobrego fachowca. Mimo wszystko musi być na maksa sfrustrowany, bo jego działania zamiast odpowiedzi, przynoszą tylko kolejne pytania o przyszłość zespołu. Nets potrzebują bodźca i ich ostatnie decyzje sugerują, że mogą spróbować odtworzyć to, co na zachodzie udało się Oklahomie City Thunder. Konieczne będzie jednak uzupełnienie pokładów cierpliwości wobec drużyny Jordiego Fernandeza. 

Trener sprawia wrażenie świadomego czekających go wyzwań. Fernandez ma bardzo naturalną umiejętność komunikowania się ze swoimi zawodnikami, a to kluczowe dla realizacji planu. Nets potrzebują swojej niczym nieskalanej tożsamości i nad tym właśnie pracują. Z bilansem 14 zwycięstw i 32 porażek, zajmują 12. miejsce w tabeli Wschodniej Konferencji. Nic nie wskazuje na to, by w drugiej połowie sezonu mieli się włączyć do walki o strefę play-in. Prawdopodobnie zaraz po zamknięciu zimowego okienka, cała ich energia skupi się na rozwoju tych elementów, w które Nets nadal chcą inwestować. 

To może oznaczać, że zespół na przestrzeni kilku następnych tygodni postara się zadbać o swoją przyszłość. Wiele bowiem mówi się m.in. o transferze Camerona Johnsona. Lider składu przymierzany jest do zespołów, którym mógłbym pomóc na etapie walki o mistrzostwo NBA. Na Brooklynie są świadomi przewagi, jaką daje im posiadanie wszechstronnego skrzydłowego, więc będą chcieli go w odpowiedni sposób skapitalizować, najlepiej poprzez pozyskanie wysokich wyborów w drafcie plus schodzących kontraktów otwierających miejsce w salary-cap. 

Odtworzenie blue-printu zaprezentowanego przez Sama Prestiego będzie niezwykle karkołomnym zadaniem, ponieważ trzeba czegoś więcej, niż wysiłków jednego człowieka. Marks potrzebuje sieci skautów, którzy odpowiednie ocenią talent; potrzebuje ludzi, którzy pomogą mu dostosować ów talent do posiadanych picków, a potem zamienić tego gracza w kogoś pokroju Jalena Williamsa. Co może pójść nie tak? Pomimo ryzyka, Nets operują w przestrzeni, w której nie mają wiele opcji do wyboru, poza budowaniem poprzez picki w drafcie i młodzież. W tym momencie potrzebują dobrze wszystko przekalkulować, by nie zrobić falstartu. 28-letni Cam Johnson wchodzący w swój prime to ich przepustka. 

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

5 KOMENTARZE

  1. Oni juz raz zaczeli sie fajnie odbudowywac, po okresie Garnetta i Pearce (chyba Kenny Atkinson byl trenerem, mieli bodajze wtedy Allena w skladzie), po czym przyszli Durant i Irving i jeblo.

    Ja mialem takie przemyslenia odnosnie NBA, co potwierdza przyklad Nets – nie wygrasz niczego wielkiego w lidze jesli sciagasz gwiazdy, albo graczy na gorce z ogromnymi kontraktami. Co tylko potwierdza przyklad Celtics, GSW czy Dallas.

    Dlatego tez, usmiecham sie szeroko jak czytam, ze Phoenix stara sie o gwiazdorski sklad (czyt. trzech starych graczy zapycha ci salary cap po czym reszta zespolu wyglada jak z jakiegos orlika) czy tez 76ers posciagali gwiazdorow i teraz maja wybitny sklad na czele z inwalida.

    Moim zdaniem, tak ‘budowane’ zespoly nie maja szans na mistrzostwo, a oplaca sie po prostu budowanie zespolu na wlasnym drafcie, czy tez wymianach jak robi to Thunder.

    4
    • ale co ty gadasz za bzdury, nets by wygrali spokojnie mistrza gdyby grali wszyscy a nie 1 z nich, i chyba raczej kazdy ogarniety widz/fan nba sie zgodzi. Plan byl dobry, wykonanie calkiem tez tylko ze kontuzje popsuly plan a potem juz slabe decyzje managementu, ale faktem jest ze akurat tych trzech graczy plus cokolwiek bylo w okolo by pewnie wygrali, i byli na dobrej drodze do tego gdy grali!
      wiec to nie jest takie proste, wiadomo latwo z kanapy sie smiac ze 3ech gwiazdorow nic nie wygra ale mozna to zrobic, nawet z hardenem
      Philly zainwestowali w dwoch kontuzjogennych graczy, wiec maja co maja
      Phx moze plan nie byl najgorszy, pewnie za szybko / niepotrzebnie beal wzieli bo jego 50 baniek zapychajace cap room to mega slaby deal, taki chocby butler juz byloby co innego wiec tutaj raczej wykonanie takie sobie

      1
    • Akurat PHI jest idealnym kontrastem dla OKC. Niby tak samo, też było długie tankowanie po picki. Większość składu PHI akurat była wydraftowana, a nie przejęta w transferach, a OKC swoją największą gwiazdę dostali w wymianie, nie w drafcie. To jest nauczka dla BKN, że każdy proces może pójść w dwie strony, chociaż dla nas kibiców zawsze skład oparty na drafcie będzie bardziej wartościowy niż ten po transferach, takim się po prostu bardziej się kibicuje.

      2