Wake-Up: LeBronowi brakuje jego Trenera. Tydzień Scoota

5
fot.

A od kiedy to skończenie dwutaktu-eurostepu wokół gościa i trafienie layupu sugeruje to by zrobić gest “too small”? Austin Reaves w derbach Los Angeles minął Kevina Portera Jr.’a i zaraz skończył obok dochodzącego z pomocy Krisa Dunna. Czy to był gest dla Dunna? Który tylko pomagał? Poważnie? Czy dla Portera? Jeśli dla Portera, to kilka minut później odpowiedział “now-u-see-me now-u-dont” błyśnięciem obok biednego Rui Hachimury – i obok jego biednego serca. Mecz był w L.A., więc może to dlatego Reaves zrobił to, co zrobił. Pomyśl jednak jaki gest w kierunku całej organizacji Lakers mógłby wykonać Tyronn Lue?

Latem 2019 Lakers szukali następcy Luke’a Waltona, Lue był faworytem do posady. W artykule “Sports Illustrated” w grudniu powiedział:

“Zaoferowali mi trzyletnią umowę i chcieli mi wybrać sztab asystentów i nie chciałem tego. Ja, trener, który zdobył tytuł, miałem zgodzić się na trzyletnią umowę, gdy wszyscy otrzymywali pięcioletnie i więcej pieniędzy, i jeszcze chcesz mi wybrać asystentów?”

Dalej:

“On (LeBron) zadzwonił do mnie wtedy, dwukrotnie. Spytał ‘Co muszę zrobić?’. Powiedziałem mu ‘Nic, chcę żeby mnie szanowali”

Biedny JJ Redick i biedne jego serce. Był taki czas w NBA, gdy trenerzy chcieli być jeszcze GM’ami/Prezydentami – być postaciami na miarę trenerów w angielskim futbolu, najważniejszymi ludźmi w mieście. Zrozumieli bowiem, jak mało znaczą ich role, jak w 82-meczowym sezonie talent potrafi zrównać tych najlepszych z przeciętnymi. Ale raz na jakiś czas w NBA otrzymujemy sytuację jak ta z Tyronnem Lue, który od lat już przechodzi się po każdym kolejnym trenerze Lakers – czy ma pełny skład, czy zwykle go nie ma – a teraz wreszcie ma wyraźnie lepszy roster, gdy ten Lakers słabnie wraz z wiekiem, kontuzjami i wymianami jak ta Westbrooka, czy nawet ostatni deal D’Angelo do Nets.

W ostatnim tygodniu Lue zmienił piątkę – wstawił Derricka Jonesa w miejsce Krisa Dunna. I w drugiej akcji trzeciej kwarty na Jonesie znalazł się w obronie Austin Reaves. Jedna rzecz, którą Jones umie zrobić w ataku? Postawić zasłonę, zrolować, czasem pofrunąć. To właśnie zrobił od razu – screen-roll. Kto jest dobry w rzucaniu podań pick-n-roll? Harden. Jones nie trafił, ale Zubac dobił zagubioną w powietrzu piłkę.

Kilka akcji później Lakers są już w strefie – bo tracą już do Clippers nie 12, ale 21 punktów. I Clippers nie grają u “siebie” w starej Staples Center, tylko grają u siebie w już swojej, nowej hali. Po timeoucie Lakers wychodzą w strefie 2-1-2. Anthony Davis jest w środku, bliżej linii rzutów wolnych. Kawhi Leonard więc biegnie ze szczytu prosto pod sam kosz – nikt nie biegnie za nim, bo Lakers są w strefie – i Harden wysyła lob ponad Davisem, Kawhi łapie piłkę i kończy. Wygląda to jak mecz juniorów starszych na kadetów. Teraz Lakers są już w strefie 2-3 – Davis jest bliżej kosza. Kawhi więc wybiega na linię rzutów wolnych, dostaje piłkę i trafia jumper.

Oczywiście to sami gracze potrafią rozpoznać co się dzieje, ale bywają też dobrze trenowani i prawdopodobnie Lue co nieco szepcze im do uszu.

W czwartej kwarcie ostatniej nocy obok Lue stał już Jeff Van Gundy, jego asystent. Aktywnie trenował mikroball z Nicem Batumem na centrze, bo chwilę wcześniej Lakers odrobili kilka punktów ze strat, więc Lue postanowił zmienić warunki gry, by rywal nie poczuł się zbyt komfortowo. To oczywiście nie Lue spowodował te cztery niecelne layupy 40-letniego LeBrona w trzech pierwszych minutach czwartej kwarty – może pierwszy raz, gdy to się w ogóle zdarzyło – ale czuć od sześciu lat, że LeBronowi brakuje jego trenera i może mógł zrobić więcej, żeby go mieć u siebie, nie w Clippers.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

5 KOMENTARZE

  1. Wracając jeszcze do wymiany zdań w sobotę o kondycji NBA….Mam wrażenie, że nawet czytelników dopadł “styczeń”. Jesteśmy trochę zmęczeni już sezonem w którym niestety, pod kątem mistrzostwa, za dużo się nie dzieje i się nie wydarzy. Na wschodzie fajnie wygląda CLE i NYK ale pewnie 90% z Nas nie wierzy w to, że Celtics nie będzie w finale. Te 10% to kibice NYK, CLE i pewnie PHX :)
    Na zachodzie mamy OKC i trzy drużyny które mogą im zagrozić: DAL, DEN i LAC pod warunkiem, że będą zdrowi. Clippers i Dallas mają najmniejsze szanse, może Denver uda się dotrwać. Tyle, że jak DEN wejdzie do finałów to chyba ma mniejsze szanse na walkę z BOS niż OKC, a chcielibyśmy wyrównanych finałów. PHX na pewno nie będzie zdrowe :) Nikt przecież nie bierze pod uwagę MEM i HOU, a tym bardziej MIN, LAL czy też SAC/GSW. Oprócz oczywiście grona kibiców LAL :)
    Nawet potencjalne wymiany za dużo nam nie pomogą.
    A na samym końcu…większość z Nas jest już prawie “stara, “większość z Nas trochę lat spędziła razem z NBA. Mamy swoje doświadczenia, przemyślenia i w styczniu już mamy w miarę wyklarowany obraz sytuacji. Czekamy do PO z nadzieją na niespodzianki (niestety zazwyczaj połączone z kontuzjami). Ale w tym roku ta nadzieja jest trochę słaba bo już w styczniu wiemy jakie drużyny są najlepsze w obu konferencjach.

    6
  2. Jak Lue wygrywał mistrzostwo z Cavs w 2016 to panowała taka narracja, że jest asystentem LeBrona. Miał jakieś 2-3 lata doświadczenia jako trener i nikt go nie traktował poważnie. Po odejściu LeBrona w 2019 wiadomo jak to się skończyło: 0-6 na początek sezonu i wyleciał z Cavs, potem rok siedział jako asystent zanim Clippers dali mu posadę trenera.

    Teraz po kilku latach widać, że nabrał warsztatu i to solidny trener, ale w 2019 pomimo mistrzostwa nie miał jeszcze takiej renomy.

    0