Jutro zaczynamy małą przerwę. Adam zabiera trójkę synów na kilkudniowe ferie, ja z kolei muszę zaopiekować się czwórką nie moich dzieci, co zwyczajnie może skończyć się katastrofą i Wake-Up – sześć meczów – może jutro być później niż późno, albo wrócimy się do tego w poniedziałek.
Jimmy Butler w piątek wrócił do gry, stracił piłkę w pierwszej akcji, po meczu powiedział, że “prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw”, ale trochę tej prawdy to jest to, że gra za dwa na pozycji numer trzy i polowanie na te rzuty tylko osłabi jego rolę trzeciej-czwartej opcji w nowym teamie. Najpierw pomnik “Dwyane’a Wade’a”, teraz to – organizacja Pata Rileya jeszcze nigdy nie była tak miękka w kolanach. Wróć do nas, Loretta!
Miami straciło to coś – wraz ze starzeniem się i odejściem Kyle’a Lowry’ego straciło łącznika na boisku, trochę boiskowej mądrości, wiele serca. Kyle, jak Caleb Martin – obaj już starzeją się w Philly – byli w tych najlepszych lineupach Miami, kiedy dwa lata temu Heat pokonywali w playoffach Bucks i Celtics. Bam Adebayo nie stał się lepszym shooterem, Heat wydraftowali gracza na jego pozycję, wydraftowali też niezłego gracza z UCLA, ale był “seniorem” i gra na pozycji Butlera. Nikola Jović w swoim najlepszym wydaniu przypomina Jonathana Kumingę i jego decyzje. Wymiana po Roziera się nie udała, a produkcja koszykarzy z G-League ustała.
Ostatniej nocy, już od startu meczu, pełny skład Heat, grając u siebie, wyglądał płasko, nie miał kurażu, nie gryzł w obronie i był zwyczajnie dużo słabszy niż ten najsilniejszy Denver – które miało z powrotem Aarona Gordona, ale grało nim z ławki. Ciekawe. Heat, w porażce 113:133, wyglądali tak dużo słabiej niż Denver, że Mike Porter nie musiał nawet biegać do handoffów – tak dobrze formę odnajduje ostatnio Jamal Murray.
Miśku:
Magic @ Celtics 94:121 Anthony 23 – Tatum 30
Timberwolves @ Knicks 116:99 Edwards 36/13/7 – Brunson 26
Hornets @ Bulls 125:123 Williams 19/19z – Vucević 40/13z
Jazz @ Pelicans 123:136 George 26 – Williamson 24/14/6
Raptors @ Bucks 112:130 Barrett 21/10a – Antetokounmpo 35/13z
Nuggets @ Heat 133:113 Jokić 24/12/10 – Herro 22
Thunder @ Mavericks 98:106 Jalen Williams 19 – Irving 25
Grizzlies @ Spurs 140:112 Bane 22/14a – Wembanyama 19/12z
Nets @ Lakers 101:102 Russell 19/8a – James 29/7/8
30 punktów Murraya bez straty – po 45 punktach w tym tygodniu – to była główna historia. Nic nie zmieniło się w jego grze, tylko rzuty zaczęły mu w ostatnich sześciu tygodniach wpadać.
Jok w czwartej kwarcie nie wyszedł na boisko, bo miał triple-double w trzy kwarty. W tym to cudo:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ze strony redaktora Macieja, poza Wake-Upem, w którym często 1/4 to Nfl, nie mamy nic. Szczerze, gdyby Adam ogłosił rozdzielność majątkową i zrobił własny portal o NBA, z chęcią się przenoszę. Taka refleksja na pożegnanie. Ktoś kiedyś wytykał Adamowi, że jego Wake-Up to box score, ale w przypadku redaktora Macieja to jest kilka przemyśleń, potem box score i czasami NFL. Moim zdaniem słabo.
Trochę też czuję, że formuła 6G odrobinę się wyczerpała. Kiedyś to był poranny rytuał – czy przed pracą czy w dzień wolny do ciepłego picia koniecznie musiałem przeczytać co tam w naszej lidze. Ale u mnie może to przyszło wraz z odczuwalnym spadkiem zainteresowania samą NBA w tym sezonie, więc póki co nie strzelam w nikogo.
Maćku, liczymy, że wrócisz żywy. Łatwo nie będzie.
Ja z kolei mam odwrotnie. Uważam, że redaktor Maciej robi w tym sezonie dobrą, stabilną robotę. Więc dla mnie keep up the good work. Pozdro
Moim zdaniem problem leży trochę po stronie samej Ligi. Stała się jakaś taka.. sam nie wiem jak to określić (mało interesująca to zbyt ogólne pojęcie). Ale widzę, że podobne odczucia ma wiele osób. Interesuję się rozgrywkami od ponad 20 lat. Niestety NBA idzie w jakimś dziwnym kierunku… Festiwal trójek, sadzanie najlepszych zawodników, brak wyrazistych gwiazd (albo np. info od Moranta, że nie będzie dunkował jak kiedyś, no kur***) w sumie sprawiło, że w tym sezonie obejrzałem dosłownie kilka meczów (choć z Wake Up’ami jestem na bieżąco). Zgadzam się, że Maciej nie pisze nic poza porannymi podsumowaniami, ale trochę Mu się nie dziwię. Może za stary się robię na to powoli (boomer alert)…
Wydaje się że to kwestia ligi. Na co złożyło się wiele kwestii…
Gdyby nie Fantasy to nie wiem czy codziennie bym zaglądał na Wake-upa.
Ale mam wrażenie, że ogólnie mamy taki marazm w oglądaniu sportu w wielu dyscyplinach. Pieniądze zmieniają sport i nie wszystkie zmiany idą w dobrym kierunku. Więcej oglądałem sportu w trakcie olimpiady (sportów niszowych jak slalom kajakarzy gorskich) niż w ciągu kilku ostatnich miesięcy , a nie interesuję się tylko koszem…. Może wycieczka do Paryża coś zmieni :)
Juliuszek podszedł dziś dość nonszalancko,olewatorsko do starcia z byłą drużyną w myśl zasady – nie będę wam nic udowadniał,znam swoją wartość, żałujcie.Wydawał się zblazowany jak to przeważnie ma w zwyczaju i oddał tylko 6 rzutów, najmniej w sezonie.