NBA przygotowała dla nas na ten weekend kilka wieczornych meczów.
W sobotę o 21 będzie można obejrzeć drugą drużynę Zachodu przy okazji ich wizyty w Atlancie i Amena Thompsona uprzykrzającego życie Trae Younga.
W niedzielę niestety nie doczekamy się wielkiego pojedynku Nikoli Jokica z Luką Doncicem. Jokić powinien zagrać, bo już dzisiaj może wrócić, ale Dallas Mavericks dalej będą bez dwójkach swoich liderów. Dlatego dużo ciekawiej zapowiada się drugi mecz, który rozpocznie się o 21 – Giannis Antetokounmpo przyjedzie do Nowego Jorku (a już dzisiaj będą tam Thunder). Natomiast pół godziny później zacznie się powrót DeMara DeRozana do Chicago.
3w4b2b (19-18) Golden State @ (20-18) Indiana 1:00
(19-16) Milwaukee @ b2b (22-17) Orlando 1:00
(7-31) New Orleans @ (15-20) Philadelphia 1:00
(18-19) Sacramento @ (27-10) Boston 1:30
(30-6) Oklahoma City @ (25-13) New York 1:30
(6-29) Washington @ (17-20) Chicago 2:00
(13-24) Brooklyn @ (21-15) Denver 3:00
SOBOTA
Houston @ Atlanta 21:00
Utah @ Phoenix 23:00
Toronto @ Detroit 1:00
Memphis @ Minnesota 2:00
Miami @ Portland 4:00
San Antonio @ LA Lakers 4:30
Charlotte @ LA Clippers 4:30
NIEDZIELA
Milwaukee @ New York 21:00
Denver @ Dallas 21:00
Sacramento @ Chicago 21:30
New Orleans @ Boston 0:00
Indiana @ Cleveland 0:00
Philadelphia @ Orlando 0:00
Oklahoma City @ Washington 0:00
Brooklyn @ Utah 2:00
3w4b2b Charlotte @ 3w4b2b Phoenix 3:00
1) LaMelo Ball utrzymuje swoją pozycję w głosowaniu na starterów All-Star Game i nadal jest drugi wśród wszystkich guardów. Na Zachodzie natomiast kibice Stephena Curry’ego wzięli się do głosowania i przesunęli go na drugie miejsce, wyprzedzając Lukę Doncica. LeBron pozostaje trzecim we frontcourcie, ale coraz bardziej depcze po piętach Kevina Duranta. Za to jego goni Victor Wembanyma, który przesunął się na czwartą pozycję.
2) Indiana Pacers są jedną z trzech drużyn (Cavs, Kings), które jeszcze nie przegrały meczu w 2025.
Miesiąc czasu potrafi zrobić ogromną różnicę podczas tego długiego sezonu, bo przecież na początku grudnia dużo mówiło się o kryzysie w Indianapolis. Byli wtedy pięć meczów na minusie. Udało im się jednak wreszcie rozkręcić swój atak, poprawić nieco fatalną obronę i odbili się. Teraz zaliczają już kolejną serię zwycięstw, a w sumie od tamtego momentu wygrali 11 z 15 meczów, mając w tym czasie trzecią ofensywę ligi (118.8). Pacers znowu grają swoje i są już o krok od przebicia się do najlepszej szóstki Wschodu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.