Pat Riley od 30 lat rządzi w Miami, w NBA jest niemal od zawsze i jest już chodzącą legendą, bo świetnie zna się na swojej pracy. Na koszykówce i na tym jak zarządzać drużyną. Zna wartość gwiazdorów i wie, że potrzebuje ich do walki o mistrzostwo, ale nigdy nie pozwalał sobie, żeby nawet największe gwiazdy wchodziły mu na głowę.
Kiedy LeBron James przyszedł do niego, chcąc zmiany trenera i jego powrotu na ławkę w miejsce młodego Erika Spoelstry, Riley od razu zamknął temat. Nie było nawet dyskusji – coach zostaje. Kiedy nie potrafił dogadać nowego kontraktu z Dwyane’m Wade’m, po prostu pozwolił mu odejść.
W Miami to Riley rozdaje karty i znowu przypomniał o tym nieco ponad tydzień temu, gdy wydał oświadczenie w sprawie Jimmy’ego Butlera. Dał jasny sygnał, że Miami Heat nie ugną się presji swojego zawodnika. Nie wytransferują go tylko dlatego, że on zakulisowo naciska na wymianę. Zrobią to, jeśli sami uznają to za stosowne.
Ale oczywiście Jimmy też ma bardzo waleczny charakter, więc nie odpuścił i poszedł w otwarty konflikt.
Na reakcję Rileya nie trzeba było długo czekać. Heat odpowiedzieli nakładając na Butlera karę siedmiu meczów zawieszenia.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
„Nie jest to kontender, w jakim chciałby grać Butler”
No dopiero co mówił głośno, że z każdej drużyny zrobi kontendera. Osobiście chciałbym to zobaczyć.
Bardzo szanuję Pata, ale czy nie przesadzamy trochę z peanami na jego cześć? Dwa perfekcyjne rozwiązania, to byłoby albo Butler grający na 100% do końca kontraktu, albo wymiana zanim cała ta drama przedostała się do internetu.
Teraz wartość transferowa Butlera spadła, a biorąc pod uwagę jego wiek, charakter i to że już od dłuższego czasu nie jest jakimś super zdrowym zawodnikiem, to nie była ona niebotycznie wysoka. Czyli jest szansa, że Butler swoją wymianę dostanie, a Heat w zamian otrzymają mniej niż mogli kilka tygodni temu.
A i przecież jeszcze okazać się może, że związek zawodników wygra ten spór z ligą i za jakiś czas trzeba będzie jakoś to rekompensować.
Ja myślę, że obaj nie zagrali najlepiej. Efekt jest taki, jak napisałeś. Trochę się o tym zapomina, uwypuklając konsekwencje i charyzmę Rileya. Lata swoje robią, refleks nie ten sam. U jednego jak i u drugiego :)
Może było obwąchiwanie tematu, ale oferty nie przypadły do gustu mia i drama się przeciągnęła. Jimmy też mógł kręcić nosem i wyszło jak wyszło. Czasem nawet jak obie strony chcą się rozstać to trudno jest znaleźć kompromis, a przy takich ego po obu stronach, o panie…
Brawo Pat, ręce same składają się do oklasków :)
Ja poproszę o artykuł o max kontraktach (10+ lat w lidze), gdy zawodnik w momencie podpisywania miał 32 lub 33+ lat.
Ile drużyn było jeszcze po tym fakcie kontenderem, czy jakaś drużyna wygrała, jak się takie kontrakty starzeją.
Wydaje się, że większość z nich to niezłe wtopy, ale może jest inaczej.
Tak na szybko sprawdzając, to Curry w 2021 podpisał maxa, miał wtedy 33 lata i zdobyli mistrzostwo, LeBron w 2018, też 33 lata, a w 2020 zdobyte mistrzostwo. Oba kontrakty zestarzały się dobrze.
Generalnie mistrzostwo to jest coś, co się mało komu zdarza, więc strzelam, że większość maxów w lidze go nie zdobywa