Jimmy Butler wczoraj wrócił do gry po blisko dwóch tygodniach przerwy, a dzień wcześniej po treningu spotkał się z dziennikarzami i oczywiście był pytany o swoją przyszłość.
Czy chce zostać w Miami?
„To dobre pytanie. Kto to wie? Ja nie wiem. Ale teraz jestem tutaj. Zamierzam więc jak najlepiej to wykorzystać. Zamierzam rywalizować i wygrywać. I to wszystko, co mam. To dużo gadania. I jest to dużo hałasu, z którym nie mam problemu. W ogóle mi to nie przeszkadza. Uwielbiam to. Rozkwitam w tym. Ale to sprawia, że wszyscy się zastanawiają. Sprawia, że świat się zastanawia, że musisz ciągle wracać i pytać mnie o coś. Lubię to. Dobrze, gdy o tobie mówią. Ale jeszcze lepiej być pożądanym.”.
Dopytywany czy wolałby wymianę, przekonywał, że tak na dobrą sprawę to zupełnie nie ma znaczenia, bo i tak jest to poza jego kontrolą. Zapewnił jednak, że jest szczęśliwy i dobrze czuje się w obecnej sytuacji.
„I’m happy, I’m in a good space.”
A czy on albo jego agent w ostatnim czasie rozmawiali z Patem Riley’m? „Następne pytanie.”
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Anthony Davis na tej liście to zaskoczenie, tak samo jak Sabas.