W kolejnym meczu rozgrywanych w Filadelfii międzynarodowych mistrzostw sera i kapusty zjechali Spurs – ale gwiazdą była #20 arbiter Jenna Schroeder. Najpierw wyrzuciła z boiska Andre Drummonda, a za kilka minut Joel się wściekł na nią, bo też bardzo chciał wylecieć. Jakby był na misji niechęci do gry w koszykówkę, jak wcześniej w Philly jego kolega Ben.
Obrazek wyżej to ochrona próbująca zabrać małą dziewczynkę – w koszulce Kelly’ego Oubre, oczywiście – z okolic ławki 76ers. Joel chwilę wcześniej krzyczy, przytrzymywany idzie na sędzinę Schroeder, młoda siedzi sobie, ziewa, jak i-doooont-care. W końcu jest z Philly.
Ale ochroniarz bardzo ostrożnie i starannie wyprowadził ją stamtąd, Joel został wyrzucony z boiska, a po sprawdzeniu wideo Drummond został przywołany z powrotem z szatni, gdy sędziowie zrozumieli, że nie popchnął Wemby’ego na boisku, tylko nadepnął mu na jego chudziutką stopę, Wemby ruszył i wywrócił się. No nie wiem – sędziowie wiedzieli lepiej.
Joel zachował się za to jak duże stare zamieszanie, nakrzyczał na Schroeder jak stara baba z Evertonu. Ciekawe, czy wkłada tylko kalesony, gdy chodzi ulicami Philly, którymi roznosi się woń zjełczałego twarogu, ludzie plują sobie pod stopy, na drogach nie ma wyłożonego asfaltu, świnie wszędzie, Eagles przegrali – 76ers grają w koszykówkę, jakby doili krowę. Sam mecz był mało refleksyjny. Ciała padały na parkiet, trójki były pudłowane, KJ Martin grał to, co myśli, że jest koszykówką, nasz człowiek wyglądał, jakby próbował tropić grę. Spurs wysyłali podwojenia, bo wiedzieli, że Philly nie gra razem piłką, więc, spokojnie, zdążysz z tą rotacją.
Raz Paul George poszedł w gorę i został tam! Ale spadł i rozbił się o parkiet. Philly to jest taki team wielkich dup – nie tylko między Lowry’m a Yabusele. Co my tu dokładnie robimy?
Mecz skończył się – wreszcie – w ostatniej minucie dwoma zdezorientowanymi stratami Champagnie i trójką Tyrese’a Maxey – Sixers mają jednego gracza i resztę – nad naszym człowiekiem. Joel już nie grał w drugiej połowie, wyrzucony z boiska.
Philly jest 10-17 – to siedem meczów straty do Orlando, które cały sezon gra bez jednego – a teraz obu – z dwóch najlepszych graczy i właśnie wygrało z Bostonem.
Spurs @ 76ers 106:111 Wembanyama 26/9z/8b – Maxey 32/10/8
Celtics @ Magic 104:108 Brown 35/9z – Suggs 16
Jazz @ Cavaliers 113:124 Clarkson 27 – Mobley 22/10z
Rockets @ Hornets 114:101 Smith Jr. 21/11z – Ball 23/8a
Raptors @ Knicks 125:139 Barnes 24/8a – Towns 31/10/7
Nets @ Heat 95:110 Clowney 19 – Herro 17/12/9
Timberwolves @ Hawks 104:117 Randle 19/13/7 – Young 29/7a
Wizards @ Thunder 105:123 Poole 31/7a – Shai G. 41/9z
Clippers @ Grizzlies 114:110 Zubac 20/19z – Bane 21/9/7
Bucks @ Bulls 112:91 Portis 19/13z – Vucević 17/12z
Trail Blazers @ Mavericks 108:132 Avdija 19 – Doncić 27/7/7
Pacers @ Warriors 111:105 Turner 23/10z – Kuminga 26/8z
Suns @ Nuggets 90:117 Durant 23/9z – Jokić 32
Pistons @ Lakers 117:114 Cunningham 20/10a – James 28/11/11
To było niefortunne:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czy podpisanie Paula George’a to najgorszy kontrakt tego lata?
Merry Xmas!
Joel teammate of the year! nie gram w b2b, wypierdalam się z meczu przed przerwą, co mi zrobicie?
trade his ass dopoki można coś jeszcze wyciągnąć za te jego zwłoki.
Mecz poza tym wcale nie był taki najgorszy, Yabusele miał kilka swoich momentów na koledze z reprezentacji, Maxey to grajek przez duże G, Wemby zgasł po przerwie, oby w MSG dostarczył wrażeń przez cały mecz.
Dzięki Maciejowi Kwiatkowskiemu Philadelphia jest miastem które najbardziej bym odwiedził w USA , Merry Christamas wszystkim spółczytaczom !!!
: – ) )) ) ) byłem i przyznam, że mało gdzie tak się wynudziłem. Centrum schludne i jak to w większości centr USA (nie mowię o paru miastach z charakterkiem typu NYC, Nola, Nashville) martwe, nie idzie nic zjeść, nie ma życia… niektóre dzielnice poza centrum ruina, tak zapuszczone, że z kolei nie idzie uwierzyć, że to ta słynna Ameryka którą nam do dziś się sprzedaje jako cud świata xD. Pewnie mialem pecha, nie miałem dobrych przewodników, którzy by mnie zawieźli 15 km autem do jakiejs hipsterni i knajpek ale no kurde nie poleciłbym nikomu. Kanapki filadelfijskiej też zreztą xD ale różne są gusta