W tym sezonie szykuje nam się jedno z mniej atrakcyjnych trade deadline w ostatnich latach, dlatego mogą cieszyć doniesienia, takie jak te przekazane przez Sama Amicka i Anthony’ego Slatera z The Athletic. To na razie nie wygląda jeszcze na dramę w Sacramento, ale w zależności od tego, jak Kings rozegrają kolejne tygodnie, może się okazać, że w lutym o raporty z tej części Kalifornii będzie stosunkowo łatwo.
Z informacji przekazanych przez dziennikarzy The Athletic wynika, że Rich Paul pełniący rolę agenta De’Aarona Foxa spotkał się z przedstawicielami managementu Sacramento Kings, aby omówić dalszą przyszłość swojego klienta w drużynie.
Latem Fox odrzucił możliwość podpisania przedłużenia kontraktu z Kings, a w ostatnich dniach tłumaczył tą decyzję. Chciał żeby organizacja się wykazała. Kings mieli udowodnić swojemu gwiazdorowi, że będą walczyć o najwyższe cele. Sprowadzenie DeMara DeRozana miało pomóc, a tymczasem na mocnym Zachodzie wyprzedzają jak na razie jedynie trzy najgorsze drużyny. Fox tymczasem podkreśla, że nie chce najlepszych lat swojej kariery spędzić na walce do ostatniej kropli krwi o najniższe miejsca premiowane awansem do playoffów.
To nie jest żądanie wymiany, jak podkreślają Amick i Slater, ale bardziej badanie gruntu. Fox ma przed sobą jeszcze tylko rok ważnej umowy i latem będzie mógł ponownie podpisać przedłużenie. Jeśli znajdzie się w All-NBA Team może to być pięcioletnie przedłużenie kontraktu o wartości nawet do 345 milionów dolarów. Kings mogą oczywiście cały czas odwrócić swój sezon i wyjść na prostą, ale wygląda na to, że sępy zaczynają już krążyć.
Ligowe źródła przekazały The Athletic, że San Antonio Spurs ustawiają się w pozycji, która umożliwi im sprowadzenie Foxa, jeżeli ten okaże się być dostępny w wymianie. Spurs widzą w nim idealnego kandydata do wspólnej gry u boku Victora Wembanyamy.