Dniówka: 10 kandydatów na nowych All-Starów

3
fot. NBA League Pass

Najbliższy All-Star Game odbędzie się w nowym formacie, ale wybór największych gwiazd sezonu pozostaje bez zmian i dzisiaj rusza głosowanie kibiców, którzy tradycyjnie wybierają starterów z obu konferencji (wraz z dziennikarzami i graczami). Choć teraz będzie to tylko forma wyróżnienia dziesiątki zawodników, bo później wszyscy All-Starzy zostaną podzieleni na trzy 8-osobowe drużyny, więc w praktyce tych starterów będzie więcej. Więcej nawet niż rezerwowych.

Ale ostatecznie to właśnie sam wybór All-Starów ma najwięcej sensu. Dyskusje kto powinien zostać wyróżniony są zdecydowanie ciekawsze niż to, co potem oglądamy, kiedy już wybrani gwiazdorzy pojawią się na parkiecie. W samym meczu od dawna brakuje rywalizacji i trudno powiedzieć czy zmiana formatu to naprawi, ale prawdziwa jest wcześniejsza rywalizacja o zwrócenie na siebie uwagi i potwierdzenie swojej wartości, żeby zostać docenionym przez głosujących. W największym stopniu dotyczy to zawodników próbujących dopiero przebić się do grona największych gwiazd i właśnie na nich się tutaj skupimy. Oto najpoważniejsi kandydaci na nowych All-Starów.

Victor Wembanyama (Spurs)
23.6pkt, 10.3zb, 3.9ast, 47/33/89%

Zaczynamy od formalności, bo jest niemal pewne, że Wemby zadebiutuje teraz w ASG. Najlepszy defensor Zachodu w listopadzie i najlepszy rim-protector NBA (zatrzymuje rywali na 45.4%), którego obecność na parkiecie sprawia, że San Antonio Spurs bronią na poziomie top5 ligi (bez niego ten wskaźnik spada do low5). Ponadto, od połowy listopada wyregulował celownik, zaczął trafiać trójki i zdobywa średnio 28 punktów. Już jest niekwestionowanym All-Starem. Pozostaje tylko pytanie, czy zostanie wybrany do „pierwszej piątki Zachodu”? Od czterech lat najwięcej głosów kibiców wśród graczy frontcourtu zawsze zdobywali LeBron James i Nikola Jokić.

Franz Wagner (Magic)
24.4pkt, 5.6zb, 5.7ast, 47/32/88%

On też byłby pewniakiem, bo fantastycznie przejął pałeczkę lidera pod nieobecność Paolo Banchero i poprowadził osłabionych Orlando Magic, którzy są czwartą drużyną Wschodu. Niestety kontuzja najprawdopodobniej pozbawi go szansy na ASG, bo kiedy trenerzy pod koniec stycznia będą wybierać rezerwowych, Wagner zapewne nadal będzie poza grą. Za miesiąc te jego 25 meczów to będzie już za mało, żeby brać go poważnie pod uwagę.

Jalen Williams (Thunder)
21.7pkt, 6.1zb, 5ast, 50/39/81%

W finale pucharu nie zabłysnął, ale ten mecz nie liczy się do statystyk, a miał okazję pokazać swoją wszechstronność po obu stronach parkietu, bo nie tylko był drugim strzelcem Oklahomy City Thunder, został też oddelegowany do pilnowania Giannisa Anteotkounmpo. To on również pełnił rolę centra w tych super niskich ustawieniach, kiedy musieli grać bez środkowego i radził sobie zaskakująco dobrze, choć przecież nie ma nawet dwóch metrów wzrostu (z 53.5% jest w top10 chroniących obręcz, przy co najmniej 80 bronionych rzutach). Jest także w piątce najlepszych przechwytujących (2.0), a przede wszystkim jest drugim strzelcem liderów Zachodu. Na starcie sezonu to Chet Homgren wyglądał jak nowy All-Star. Pod jego nieobecność Williams przejął większą rolę i wydaje się mieć duże szanse na bilet w lutym do San Francisco.

Cade Cunningham (Pistons)
23.5pkt, 7.5zb, 9.7ast, 45/39/78%

Trzeci najlepszy podający NBA, trzeci także pod względem liczby triple-doubles i jeden z tylko pięciu graczy sezonu, którzy mają za sobą ponad 20 meczów ze średnimi na poziomie 20-7-7. Potwierdza swoją wszechstronność, poprawia rzut i coraz lepiej prowadzi odbijających się od dna Detroit Pistons. Bilans 11-16 może nie robi jeszcze wrażenia, ale wystarcza do walki o Play-In, a dla najgorszej drużyny dwóch poprzednich sezonów to ogromny postęp. Problemem Cade’a nadal pozostaje duża liczba strat (4.6, najwięcej w lidze razem z Trae Youngiem).

Tyler Herro (Heat)
24.2pkt, 5.3zb, 4.8ast, 48/41/87%

Już w playoffach swojego debiutanckiego sezonu wyglądał jak materiał na przyszłego All-Stara, jednak dopiero teraz, w jego szóstym roku możemy zacząć poważnie brać Herro pod uwagę w tych dyskusjach. Wreszcie wykonał duży progres poprawiając swoją efektywność i z najwyższą średnią kariery jest główną opcją Miami Heat. Znacznie więcej rzuca za trzy, trafiając świetne 41.3%, a też częściej dostaje się do obręczy (ma już prawie tyle samo dunków i layupów, co w całym poprzednim sezonie), za to zrezygnował z tych najgorszych, dalekich jumperów za dwa. Robi największą różnicę w ofensywie Heat, która z nim jest aż o 9.8pkt na sto posiadań lepsza. Choć nadal pozostaje problemem w obronie, która bez niego na parkiecie traci mniej aż o 10.4pkt na sto posiadań.

Alperen Sengun (Rockets)
18.6pkt, 10.6zb, 5.2ast, 47/26/77%

Pod względem strzeleckim ma gorszy sezon niż poprzednio, jego skuteczność widocznie spadała, ale zalicza swoje rekordy zbiórek i asyst, a do tego poprawił się w obronie (1.2 przechwytów, 1 blok), co pomogło stworzyć Houston Rockets drugą najlepszą defensywę ligi. Jest najlepszym zawodnikiem trzeciej drużyny Zachodu i to może zapewnić mu debiut w ASG.

Evan Mobley (Cavaliers)
18.4pkt, 8.9zb, 2.6ast, 56/41/81%

Dużo większa rola Mobleya w ataku jest jedną z głównych historii rewelacyjnego początku sezonu w wykonaniu Cleveland Cavaliers. Coraz bardziej zaczyna grać jak ten two-way player, o którym marzyli wybierając go z trójką w drafcie i obecnie jest najbardziej plusowym ze starterów drużyny. Czy to wystarczy, żeby już teraz dostać się do ASG? Najlepsza obecnie ekipa NBA pewnie zostanie wynagrodzona dwoma reprezentantami, ale Darius Garland także gra świetnie i to on jest drugim strzelcem Cavs.

Norman Powell (Clippers)
23.5pkt, 3.1zb, 2.5ast, 50/48/83%

Jest jednym z najefektywniejszych strzelców tego sezonu. Trafiając 48.4% trójek jest najskuteczniejszy spośród wszystkich, którzy oddali co najmniej sto rzutów zza łuku. Natomiast wskaźnik TrueShooting 65% daje mu obecnie trzecie miejsce wśród graczy z średnią ponad 20 punktów. Jest także najlepszym strzelcem LA Clippers, którzy mimo nieobecności Kawhia Leonarda są w grze o playoffy na tym wymagającym Zachodzie. Powell fantastycznie wykorzystuje swoją szansę przejęcia większej roli, gra najlepszą koszykówkę w karierze i razem z Jamesem Hardenem ciągną atak zespołu.

RJ Barrett (Raptors)
23.5pkt, 6.8zb, 6.1ast, 46/35/73%

Toronto Raptors są drugą najgorszą ekipą Wschodu, więc raczej nikt z ich zawodników nie będzie brany pod uwagę przy wyborze All-Starów, a też Barrettowi nadal jeszcze brakuje efektywności, ale warto tutaj o nim wspomnieć, bo poczynił duże postępy, zwłaszcza jako playmaker i ciągnie osłabionych Raptors. Jest jednym z dziewięciu graczy zaliczających obecnie linijkę 20-6-6.

Derrick White (Celtics)
17.4pkt, 4.8zb, 4.9ast, 46/40/84%

Jego cyferki może nie wyglądają jak osiągnięcia All-Stara, ale już rok temu sporo było dyskusji o nim w tym kontekście, a teraz jest mistrzem, zdobywa najwięcej punktów w karierze i był trzecim najlepszym zawodnikiem Boston Celtics pod nieobecność Kristapsa Porzingisa. Teraz jeszcze lepiej zdajemy sobie sprawę jak kluczową rolę odgrywa w tej drużynie po obu stronach boiska.

3 KOMENTARZE

  1. Taka myśl o ASW: skoro zawodnicy mają tak wyjebane na samą aktywną grę w tym czymś, to dlaczego samą nominację do weekendu nadal traktuje się jako swego rodzaju nobilitację? Kontrakty chyba też mają zapisy, że jeśli ktośtam zostanie All-Starem to ma bonus czy jakoś tak, czy się mylę? Cały proces tego weekendu to hipokryzja, od samego podgrzewania, kto zasługuje a kto nie, przez same wybory po zwieńczenie tego cyrku, czyli mecz w nd wieczorem.

    7