Wake-Up: Philly śmierdzi jak stary ser. Spurs uciekli z Oregonu

8
fot.

Pacers przyjechali w piątek do Philly na matchup składów “10-15” i “7-15”, więc obrona jednego z nich była tak niezgodna, tak przerażona, tak tracąca czyste trójki, tak grająca strefą, gdy drugi skład trafiał wszystko, że przez moment pomyślałem, że Doc Rivers nadal trenuje Sixers; Sixers, którzy w piątek wracali z już 17 punktów straty u siebie w drugiej połowie, żeby na końcu jedno posiadanie zagrać w obcasach, a zaraz w drugim tak łatwo zgodzić się (bez piłki!) na switch Oubre-na-Siakamie na mniejszego McCaina-na-Siakamie (Oubre poszedł kryć Haliego) – który na 4 minuty przed końcem zdobył kluczowe punkty w post – że zwyczajnie to śmieszne. Nick Nurse może być na gorącym krześle.

Pacers od tygodni są osłabieni na skrzydłach, nieobecni Sheppard i Nesmith – wytęsknieni. Nie ma komu biegać w transition do rogów boiska i rozciągać grę, pomagać rozgrywającym. Więc gdy TJ McConnell kieruje rezerwowym TJ-lineupem, on, i Haliburton też, muszą zaczekać czasem na pozostałych gości. Jarace Walker gra rezerwową trójkę, wolniej, Johnny Furphy gra dwójkę, szybciej, tylko, że dopiero co skończył 20 lat i wygląda jak ktoś, kto spóźnił się do szkoły na 8:50.

Jesteśmy już znudzeni Sixers. Ostatnie dziesięć lat to było tyle omawianych rzeczy: proces, wybranie w drafcie Embiida, trzech centrów w Top-6, wybór Bena Simmonsa, potem Fultz i jego low-key tragedia, potem Simmons i jego full-scale tragedia, potem Morey i Harden – już nudni zanim przybyli – i teraz to. To. 7-16

Plus jeszcze jakieś 15 małych winietek obrazujących co jest nie tak z 76ers. Dziś to już nudzi. Nudzi kto poszedł do szatni i dlaczego nie wraca, i kiedy wróci. Nudzi kto dostał w głowę. Nudzi ‘questionable’, ‘probable’, ‘out’. Obi Toppin w piątek wdzierał się w samo serce, w sam środek tej małej francuskiej wsi ze starymi romansami i starym śmierdzącym serem. Ja np. zjadłem wieczorem przed snem 42-cm pizzę, która miała na wierzchu zbyt dużo warzyw – niepokrojone główki pieczarek, jedzone po ciemku, nieco mnie przestraszyły, do tego oglądałem kolejny odcinek “It’s Always Sunny in Philadelphia”, którego absurd chyba przedstawia świat już po tym jak Proces Sixers upadnie kompletnie.

Ale może to zawsze chodzi o ten świat właśnie: przestraszony, niedorzeczny. Może tak jest właśnie w Filadelfii. Eagles wygrali siedem meczów z rzędu, a ich quarterback boi się ryzykownych podań. Może to wszystko jest w wodzie. Ale też nudzi – zwłaszcza, gdy też kibicuje się drużynie, która ciągle przegrywa.

Pacers @ 76ers 121:107 Haliburton 32/11a – Oubre 12/13

Wizards @ Cavaliers 105:115 Coulibaly 27 – Garland 24/8a
Hornets @ Bulls 95:109 Miller 21 – Giddey 17/9/7
Nets @ Grizzlies 119:135 Schroder 15/8a – Morant 28/7/10
Lakers @ Timberwolves 87:97 Davis 23/11z – Edwards 23
Clippers @ Nuggets 98:120 Zubac 13/13z – Murray 20
Suns @ Jazz 134:126 Booker 34/8a – Collins 22
Spurs @ Trail Blazers 118:116 Wembanyama 28/7/7 – Simons 30/7a

Embiid w pierwszej połowie dostał od Mathurina przypadkowym łokciem i złamał nos. Wróci więc w masce.

Maxey:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułRzutówka: Nikt nie weźmie Beala z Phoenix. Wraca Strus
Następny artykułRzutówka: Półfinały NBA Cup

8 KOMENTARZE