Ja Morant przedkłada zdrowie nad efektowne highlighty

5

Istnieje możliwość, że najbardziej widowiskowego Ja Moranta już widzieliśmy i więcej nie zobaczymy. Po opuszczeniu niemal całego poprzedniego sezonu z powodu kontuzji i kolejnych urazach w trwających rozgrywkach, najwyraźniej przyszła pora na refleksje.

Ja Morant zaczyna rozsądnie myśleć i przekonuje, że teraz to zdrowie jest dla niego najważniejsze. Miła odmiana w stosunku do zachowania, które reprezentował w ostatnich latach i wypada mu w nim tylko kibicować. Niestety dla nas, a więc kibiców NBA, oznaczać to może koniec highlightów Ja. Gwiazdor Memphis Grizzlies pragnie bowiem unikać akrobatycznych wsadów do kosza z obawy o kolejne kontuzje.

Próbuję w ogóle nie robić wsadów. Ludzie myślą, że żartuję, a ja mówię poważnie.

W ostatnim meczu przeciwko Dallas Mavericks Morant miał idealną okazję do widowiskowego zakończenia akcji, a mimo to zdecydował się na bardzo delikatne wsadzenie piłki do kosza. W zamian od kibiców Mavs usłyszał buczenie z trybun.

Mogą buczeć, a ja i tak mam dwa punkty i koniec końców to też był wsad. Po prostu nie był taki, jakiego oczekiwali. Ale jeśli chcą na mnie gwizdać z takiego powodu, to nie ma problemu.

Morant w tym sezonie rozegrał 12 spotkań i zanotował tylko cztery dunki. Okazjonalnie zdarzyło mu się kończyć akcję soczystym wsadem, ale w ostatniej wypowiedzi wyznał, że pragnie z tym całkowicie skończyć. Wszystko z obawy o kolana, kostki i inne części ciała, które mogą zostać narażone na uraz w momencie wsadów i ewentualnych upadków po nich.

5 KOMENTARZE

  1. Vince Carter robił paczki przez ze dwadzieścia lat i nie wydziwiał. Pokolenie płatków śniegu – wsadów nie będą robić, load management na pełnej a o jakimkolwiek poważniejszym graniu w meczach All Star to też zapomnijcie. A i tak mimo tego wychodzi na to, że więcej grzeją ławę i się leczą niż grają. Dziwić się, że coraz mniej ludzi chce oglądać ten cyrk.

    3
    • z jednej strony nie sposob sie z Toba nie zgodzic, ze mamy pokolenie raczej rozkapryszonych gwiazdorow, milionerow zanim jeszcze cokolwiek zdobeda – cierpi na tym ogromnie poziom rywalizacji – z drugiej jednak trzeba powiedziec ze ten atletyzm pompowany od dziecka zaczal sie odbijac czkawka, a przypadki takich Vince Carterow czy Lebronow jednak są rzadkie i duzo w nich szczęscia i genetycznej ruletki, niż są one normą. Sypia sie jak choinka na trzech kroli ci zawodnicy dzisiejsi i o ile paru ma problemy natury psychicznej do tego, tak ciezko podważać to , że im sie zrywaja te sciegna nagminnie i koncza jak Derrick Róża nierzadko.

      3
      • No ja niby też trochę rozumiem, ale to jest takie głupie tłumaczenie, że niby nierobienie wsadów go uchroni przed kontuzjami. Paul George ostatnio miał dwa przeprosty w zasadzie bez żadnego kontaktu, ot tak. Ta wypowiedź Moranta to dla mnie kolejny przejaw totalnego zmianierowania tych niewyrośniętych gwiazdeczek, pseudogangsterów, którzy jeszcze niczego w lidze nie osiągnęli a wożą się jakby mieli pierścienie na każdym palcu rąk i nóg. Zamiast pieprzyć farmazony niech się skupi na próbie wygrania czegokolwiek, treningach, regeneracji i odżywianiu. Ma na to wystarczająco dużo pieniędzy. To go zdecydowanie bardzo uchroni przed kontuzjami niż zapowiedź braku robienia wsadów w meczach albo łażenie po strip-klubach z walizkami pieniędzy. Jestem już chyba stary, bo naprawdę coraz częściej sobie myślę, że kiedyś to jednak było. I chętniej sięgnę po powtórkę meczu z przed dwudziestu lat niż włączę coś na żywo z obecnej ery. Ech.

        0