36 punktów ze skutecznością 80% z gry, w tym siedem celnych trójek.
To dorobek Paytona Pritcharda z czwartych kwart dwóch ostatnich meczów. W piątek w Chicago zastąpił kontuzjowanego na początku drugiej połowy Derricka White’a i w decydującym momencie pociągnął atak Boston Celtics. Nagle się rozpalił i kolejnymi dalekimi rzutami poprowadził run gości, którym przejęli kontrolę w ostatnich minutach tego niezwykle wyrównanego pojedynku. I ważnego meczu, bo wygrana daje im jeszcze szansę na awans do drugiej rundy turnieju.
Minionej nocy w starciu na szczycie w Cleveland, Payton nie był aż tak gorący, ale znowu okazał się najlepszą ofensywną opcją w ostatniej kwarcie i pomógł Celtics odrabiać straty. W Chicago zdobył najwięcej w sezonie 29 punktów, teraz zanotował rekord kariery trzech meczów z rzędu na co najmniej 20.
W zeszłym sezonie był najlepszym rezerwowym w drużynie mistrzów, teraz przejmuje jeszcze większą rolę w Bostonie i gra jak najlepszy rezerwowy całej NBA. Zalicza kolejny breakout, jeszcze większy niż poprzednio, kiedy udowodnił, że zasługuje na stałe miejsce w rotacji. Wtedy jego lepsze statystyki wynikały głównie z dłuższych minut, a w przeliczeniu na sto posiadań przez cztery poprzednie lata za każdym razem zdobywał około 20-22 punktów. W tym momencie ta średnia wynosi 28, a większy wzrost zanotował w efektowności (True Shooting 67.3%, po raz pierwszy w karierze powyżej 60%) niż w liczbie oddawanych rzutów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.