W zeszłym roku początek sezonu w Chicago minął pod znakiem dyskusji o transferze Zacha LaVine’a, ale mimo że i on i drużyna byli gotowi na taki ruch, na rynku brakowało zainteresowanych. LaVine nie spisywał się wtedy najlepiej i kiepsko trafiał, mając problem ze stopą, który pod koniec listopada wykluczył go z gry. Wrócił miesiąc później, ale tylko na chwilę i okazało się, że musi poddać się operacji, więc temat wymiany zupełnie zniknął. Choć już nawet nieco wcześniej było jasne, że kombinacja jego ogromnego kontraktu z niepewnym zdrowiem sprawiają, że LaVine jest praktycznie nie do przehandlowania.
Dlatego, nawet mimo że w wakacje Chicago Bulls zdecydowali się na odmłodzenie składu i Zach nie jest już w planach na przyszłość drużyny, żadne plotki transferowe na jego temat się nie pojawiły. Bo nawet chcąc dopłacić w wymianie, pewnie nie znaleźliby nikogo skłonnego przejąć wracającego po operacji stopy i mającego już wcześniej problemy z kolanami 29-latka, który ostatnio kiepsko grał i do tego ma jeszcze trzy lata maksymalnej umowy.
Ale może sytuacja się zmieni, kiedy dobrą dyspozycją na boisku poprawi swoje notowania?
Teraz zdrowy LaVine przypomina o swoich strzeleckich umiejętnościach.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.