Co dziś robi Tiago Splitter? Trener Tiago Splitter? Pan Trener Tiago Splitter?! Więcej na samym dole, bo jest to kreeeej – szokująco szalone!
Tak, zacznijmy w Spurs. Bo w ostatnim tygodniu Spurs dodali wreszcie do składu All-NBA Team gracza, dominującego w obronie centra z umiejętnościami guarda w ataku. Zrobili to w sam raz, żeby spróbować po raz pierwszy w sześciu próbach wygrać mecz NBA Cup – do miasta w piątek przyjechali Lakers.
Zdrowie Popovicha jest w San Antonio w myślach wszystkich, ale dzięki lepiej działającemu rzutowi, dzięki lepszemu spacingowi wokół, zastępujący Popovicha Mitch Johnson łatwiej znajduje Victora Wembanyamę jako lekkiego-ale tzw. huba w ataku i lepszego screenera w przestrzeni. Pojawiły się nowe rozwiązania: podwójna zasłona na skrzydle, by po switchu na drugiej zasłonie znaleźć go izolującego się na lewym “łokciu”, lepiej izolować można pick-n-rolle z nim na jednym ze skrzydeł, czy najważniejsze: sam Wemby stawia zasłony bez piłki, żeby od razu znaleźć więcej przestrzeni po nich.
Drugim dodatkiem stał się wracający po kontuzji Devin Vassell – potrzebny strzelec, najlepszy w Spurs w znajdowaniu trzech punktów po trójkach 1-na-1 czy NBA-rzutów z półdystansu po zasłonie. Obaj jeszcze nadal parowani są ze sobą zbyt rzadko, bo Vassell wchodzi z ławki.
Nowi Lakers za to grają dzisiaj niżej.
Nie startują obok Davisa, ani Hachimury, ani Vanderbilta, ani Hayesa – wszyscy są kontuzjowani – ale w ich miejsce, i w miejscu Russella, startują rookie’ego Knechta i Cama Redisha. W piątek szybko wrócili do meczu, bo głupie i proste straty Spurs – i Wemby’ego ostatniej nocy – nadal dręczą koszykówkę San Antonio. Lakers biegali na nich, nawet znajdowali rzuty za trzy, bo jest małe napięcie między JJ’em Redickiem, a umiejętnością 39-letniego LeBrona w znajdowaniu większej ilości rzutów za trzy w pick-n-rollu – znajdowaniu tam więcej niuansu, na który jego ciało od lat powoli mu nie pozwala. Austin Reaves dziś może już tej subtelności w pickach mieć więcej. Lakers są #25 w liczbie prób za trzy. Głosowałbym na to, by Lakers dalej grali jednak LeBronem na czwórce z większym shootingiem obok, przynajmniej dopóki nie wróci Vanderbilt – ale moi kandydaci wygrywają wybory tylko na lokalnym poziomie, Gabe Vincent trafia tylko 27% rzutów i pompuje przy czystych trójkach, a te D’Angelo są jak picie trucizny.
Lakers próbują jednak znaleźć mniej fizyczną tożsamość, co może im wyjść na dobre, bo mają problem z matematyką, jak Kings (#22 w próbach), czy Knicks (#23). W piątek była to niezła zasłona bez piłki i dobry-read LeBrona na 26 sek. przed końcem, żeby ściąć w pozostawianą bez krycia obręcz, po drodze dostając podanie kozłem z post od Davisa, na którym był Wemby. Lepsza egzekucja w crunch-time Lakers niż gospodarzy w 120:115, meczu granym na około-play-in-poziomie z obu stron.
Pistons @ Raptors 99:95 Cunningham 15/10a – Poeltl 25/18z
76ers @ Magic 86:98 McCain 29 – F.Wagner 31/11/6
Heat @ Pacers 124:111 Adebayo 30/11/7/5p – Haliburton 18/8a
Lakers @ Spurs 120:115 Davis 40/12z – Wembanyama 28/14/5
Nets @ Knicks 122:124 Thomas 43 – Brunson 37
Bulls @ Cavaliers 126:144 Vucević 25 – Mitchell 37
Wizards @ Hawks 117:129 Kuzma 24/9z – Johnson 18/13/7
Suns @ Thunder 83:99 Okogie 15/9z – Shai G. 28
Nuggets @ Pelicans 94:101 Porter 24 – Ingram 29/9/7
Clippers @ Rockets 104:125 Harden 21 – Smith 28/11z
Timberwolves @ Kings 130:126 OT Edwards 36 – Fox 60/7a
Grizzlies @ Warriors 118:123 Jackson Jr. 32 – Green 13/8/7
Season-40 punktów Davisa na 14-26, na znów działającym jumperze, klasycznie oportunistycznego w ataku, ale też na centrze, na grzybie z 4-1 spacingiem wokół, bez ludzi w dunker-spot. 28 punktów, 14 zbiórek i 5 asyst, ale zbyt łatwo wypadające z rąk straty – pięć ich – Wembanyamy, zamieniane przez Lakers na kontry, jego tylko 4-13 za trzy też.
Już do przerwy Lakers mieli 16 punktów w transition. LeBron rzucił tylko 15, ale zebrał 16 piłek i miał 12 asyst w czwartym triple-double z rzędu. Jest pierwszym 39-letnim LeBronem Jamesem, który miał cztery triple-doubles z rzędu. 14 punktów Knechta w piątce na 6-11.
Stephon Castle, który wyżej tak uważnie słucha LeBrona, rzucił pięknie-efektywne 22 punkty na 7-12, 3-4 za 3, i w crunch-time miał dwie decyzyjne jeden na jeden penetracje. Był +17 w tym meczu. Spurs kończyli ten mecz piątką dziś najlepszych dostępnych graczy: Paul, Castle, Vassell, K.Johnson, Wemby.
1) Po niespodziewanej porażce w Portland w pierwszym meczu turnieju – i po kolejnej w środę – Wolves przyjechali do Sacramento i zaczęli nieźle, mimo Kings podwajających Edwardsa to tu, to tam. Kings w piątek grali nie tylko bez Monka, ale i bez DeRozana, który kontuzjował się w ostatnim zwycięstwie. Więcej leżało więc na barkach De’Aaron Foxa, ale Wolves prowadzili +19 w trzeciej kwarcie, grając swoją najlepszą koszykówkę od tygodni(lat).
Szedł kontrolowany blowout, czwarta kwarta zaczynała się +16, kiedy freaking-De’Aaron Fox raz jeszcze został na boisku z rezerwowym unitem i po prostu poszedł na Wolves, przy użyciu zasłon Sabonisa.
Był to pierwszy mecz Kings w turnieju i Fox raz po raz szorował Minnesotę swoim długim crossem – jego żona obok parkietu – kryty przez McDanielsa na światowej-klasy-zasłonach bohatera nowej serii Netflixa. Punktował w każdym posiadaniu i Kings w mgnieniu oka odzyskali prowadzenie, gdy mecz dotarł do crunch. Edwards jednak szedł już na Kings po drugiej stronie – ale Fox tańczył po swoich drive’ach!
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
przeglądałem sobie boxscore rano i mam dwie uwagi :)
3) Jusuf Nurkic przeciwko małym OKC poszedł w 0-7, no no imponujące
5) ten pajac Embiid (przepraszam, ale Go nie znoszę) miał 5-15 i żadnej trafionej trójki, @Maciek, matma z Twojego tekstu przecież się nie zgadza… „rzucił 20 punktów na 10-15, trafił każdą z pięciu trójek” (straty się zgadzają – było 6 :)
Pocieszające jest to, że raczej w tym sezonie nie wypłacze sobie mvp. Przy dobrych wiatrach może nawet nie będzie w PO. Też nie trawie typa.
Jak sixers nadal będą tak cudownie prezentować to kto wie
Same here. Okropny gość, życzę mu braków sukcesów na boiskach NBA z duzej części serca (w życiu oczywiście niech mu się wiedzie). Pocieszam Was i siebie, że działa tu reguła 65 meczów – ile on już opuścił -8?10? Nie zakwalifikuje się, spokojnie:)
Trzy wyniki gdzie drużyny zdobyły mniej niż 100, elegnacko :)
Cam Reddisch dziś na parkiecie przez 19 minut tylko pudła,straty i -16.Jedno wielkie,krzykliwe i oczojebne “0”.Brawo.A ten cały Mitch Johnson wygląda mi na prawdziwego ojca Deauca Tatuma.
Stephon Castle to może być wyróżniająca się postać w tym słabym drafcie, nie gra jak rookie, podejmuje dobre decyzje po obu stronach parkietu, mądry gracz.