Wake-Up: Gamewinner Mitchella w Milwaukee. Bucks w kryzysie

1
fot.

To naprawdę nie powinno być aż tak skomplikowane dla Milwaukee: muszą bronić, zbierać i biegać. Mają przecież najlepszego w kontrataku gracza w lidze – ALERT: radary wykryły podanie Giannisa lecące w trzeciej minucie pierwszej kwarty poniedziałkowego rewanżu w Cleveland – ale te podania są już lepsze niż były. I wokół jego susów do obręczy mogą praktycznie zawsze grać czwórką shooterów, z Lillardem okrążającym, pilnowanym wtedy przez jednego gracza i ćwierć drugiego. Tu jest 10 do 12 punktów w meczu, które mogą zmienić mecz, sezon.

Jak bronić? Małe rzeczy, jak Lillard cały czas na trzecim najgorszym obwodowym, jak dodanie zeszłego lata defensywnego plastra. Może wprowadzenie Delona Wrighta do piątki w miejscu Gary’ego Trenta? Kiedy Middleton wróci, zyskają wreszcie pierwszego kreatywnego wingmana, którego tak im brakuje. Brakuje Bucks rolującego Giannisa w granych z boku pick-n-rollach.

Podpisano: 5 porażek z rzędu.

W sobotę w Milwaukee zaliczyli sobie świetny start, zanim ugięli się szybko pod lepszą głębią jedynej do wczoraj drużyny będącej w Top-3 ataku i obrony. Gracze tacy jak Sam Merrill, Okoro, Ty Jerome i Niang weszli z ławki, gdy ci z ławki Bucks nie dodali nic do gry. W Cavs nie grał nawet LeVert, a różnica była ogromna. Okoro wszedł i zaczął kryć Lillarda, gdy Bucks tracili shooterów Cleveland raz po raz, Cavaliers polowali na Dame’a – prowadzenie miało zmienić się w tym ciekawym meczu aż 20 razy.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ