Kajzerek: Najlepsze cytaty października

2
fot. NBA League Pass

To całkowicie normalne, że w pierwszych tygodniach sezonu regularnego zwracamy większą uwagę na rzeczy, które za miesiąc będą tylko szumem w tle poważnych rozmów. Czujemy jeszcze trochę off-seasonowego głodu, więc łapiemy każdy kontrowersyjny komentarz lub ocenę, nawet jeśli w na dobrą sprawę niczego nie wnoszą. W styczniu, czym bliżej meczu numer 50, zaczniemy przewracać oczami, domagając się igrzysk. Sezon regularny ma swój cykl i poniekąd musimy się do niego dostosować. Pierwsze tygodnie są szczególnie interesujące, bo nie ma jeszcze elementu presji na wynik, a środowisko jest pobłażliwe wobec wszelkich potknięć i nieporozumień. Dla każdego dziennikarza sportowego, publicysty oraz komentatora – cytat jest swego rodzaju narzędziem. Pozwala bowiem zbudować narrację. Liga kładzie mocny nacisk na poprawność polityczną koszykarzy. Ci – ku naszej uciesze – nie zawsze potrafią się do “linii partii” dostosować. 

„Fuck Houston!”

W bardzo dobrej dyspozycji jest Jeremy Sochan, wyrastający na uniwersalnego żołnierza w rotacji trenera Gregga Popovicha. Pierwsze tygodnie sezonu 2024/25 przedstawiają nam dokładnie takiego gracza, o jakim mówiliśmy w kontekście przyszłości Jeremy’ego. Już w Baylor funkcjonował jako postać do zadań specjalnych, bowiem w jednym posiadaniu mógł skończyć mocno na obręczy, a w drugim postawić mocną zasłonę. Potem usiadł na chwilę, złapał oddech i wracał jako plaster na najlepszego zawodnika rywali. Tacy gracze są zazwyczaj najlepszymi sojusznikami trenerów i zyskują wartość, która pozwala im przetrwać w NBA przez długie lata. W pierwszych pięciu meczach sezonu 2024/25, Sochan notował na swoje konto średnio 17 punktów, 8,2 zbiórki i 3,2 asysty trafiając 47,9% z gry oraz 65% z linii rzutów wolnych. 

To bez cienia wątpliwości liczby, jakich po Sochanie możemy się spodziewać regularnie. Już po tym, jak traktuje go Gregg Popovich widać, że Sochan stał się odpowiedzią na wiele meczowych sytuacji, w których sztab potrzebuje gościa niezawodnego. Panuje przekonanie, że trzeci sezon w lidze to swego rodzaju egzamin na koszykarską dojrzałość. Jeśli go zdasz, droga do poważnej kariery w najlepszej lidze świata stoi przed tobą otworem; jeśli się pogubisz, zaczynasz przekonywać się o tym, jak bezlitosne jest to środowisko. Sochan jest mentalnie gotowy. Ostatnio przekonuje nas, że koszykarsko też. 

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Weryfikacja błędnych wyborów, czyli niepodjęte opcje w debiutanckich umowach
Następny artykułWake-Up: Gamewinner Mitchella w Milwaukee. Bucks w kryzysie