Wszyscy zawodnicy wybrani w pierwszej rundzie draftu podpisują debiutanckie kontrakty na podstawie rookie scale, która określa bazowe zarobki w zależności od numeru. Drużyny mogą zaproponować od 80 do 120% tej kwoty, ale nie negocjują długości i kształtu umowy – to zawsze cztery lata, pierwsze dwa gwarantowane i opcje drużyny w dwóch ostatnich.
Nie są to jednak typowe opcje, o których decyduje się przed sezonem pod jaki one podlegają. W tym przypadku trzeba zrobić to z niemal rocznym wyprzedzeniem, do końca października. Tak więc ten deadline właśnie minął. Teraz drużyny musiały zdecydować czy podjąć opcje w debiutanckich kontraktach na 2025/26 i dotyczyło to zawodników rozpoczynających swój drugi i trzeci rok w lidze.
Po pierwszym sezonie jest przeważnie jeszcze zdecydowanie za wcześnie, żeby wyciągać daleko idące wnioski i panikować, nawet jeśli zawodnik wygląda jak bust, więc decyzje w sprawie opcji na trzeci rok to raczej tylko formalność. Te na czwarty rok też w większości są podejmowane, ale do tego czasu wiadomo już więcej o zawodniku i zawsze znajdzie się kilku, z których na tym etapie drużyny już rezygnują.
Brak podjętej opcji oznacza, że po sezonie gracz stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem. Oczywiście drużyna potem może go nadal zatrzymać, podpisując nowy kontrakt, ale pierwszy rok takie umowy nie może być wyższy niż opcja, z której wcześniej zrezygnowali. Tymczasem inne drużyny nie mają takiego ograniczenia, co oznacza, że jeśli zawodnik zanotuje znaczący breakout, najpewniej się go straci na rynku.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.