Wake-Up: Mavs pokazali Minny kto jest bossem. Jokić dowiózł

16
fot.

Dzień po tym, gdy Paolo Banchero trafiał w pierwszej połowie każdy rzut, Anthony Edwards we wtorek wyszedł na parkiet z pytaniem “Gdzie jest Derrick?”, ale w pierwszej kwarcie trafił sześć trójek. Po 4-1 w Finałach Konferencji Zachodniej 2024, niby jak layup dla Dallas – po czterech ciasnych meczach, z których wygrali trzy, Mavericks odjęli latem w obronie, za to tylko dodali do ataku, na co Wolves musieli odpowiedzieć przed sezonem sprowadzając za Townsa łącznie 39.5 punktów Juliusa Randle’a i Donte DiVincenzo. Ale to przecież nie działa w ten sposób.

Nadal chodzi o to jak regularnie posiadanie-po-posiadaniu najlepsi gracze są w stanie wziąć swoje i jeszcze kreować dla innych.

Nikt nie jest w tym lepszy niż ten sam gość, który znów za coś się chwycił – tym razem było to prawe kolano – i w back-2-backu poszedł do szatni na minutę przed końcem pierwszej połowy, po tym gdy sam dostał kolanem w tył swojego, w więzadła. Wcześniej, na początku drugiej kwarty, Timberwolves w ogóle nie mogli nic mu zrobić, gdy odpowiadał Edwardsowi sprytniej, wybierając sobie zasłonami gorszych obrońców, co Edwardsa jeszcze na jego etapie kariery tak mocno nie interesuje.

Niby to dwa najlepsze teamy Zachodu z poprzedniego sezonu, ale to nie czasy składów na +60-zwycięstw. Oba teamy nadal mają swoje wady.

Jeden jest luka-centryczny wokół gościa, który rusza się bez piłki tylko wtedy, gdy gra w obronie i gdy musi wyjść po podanie z autu – Celtics w Finałach łatwo nad tym podawali i rzucali.

Drugi skład musi z kolei grać wokół Goberta, co kreuje kłopoty i straty, powodując też tendencję do rzucania pierwszej przeciętnej trójki, którą Wolves mogą znaleźć. Tymczasem gość po drugiej stronie znajduje super-otwarte podaniami zza ucha i wraca się do obrony kręcąc głową i śmiejąc się, bo sędziowie ssą albo nikt nie może mnie zatrzymać – najpewniej obie te rzeczy.

Mavericks mieli tak dużo lepsze trójki ostatniej nocy w Minnesocie. Mają też lepszych shooterów i Kyrie’ego, który robił różnicę w ostatniej serii z Wolves, bo przez kilka minut jest w stanie lepiej pójść po swoje niż druga opcja Minnesoty. We wtorek w Minneapolis, w back-2-backu, Mavericks obrócili w dwadzieścia minut dwucyfrowe straty w dwucyfrowe prowadzenie, zanim Chris Finch dopiero po raz pierwszy w tym sezonie użył smallballowego lineupu z Randle’em na centrze – bez Goberta, bez Reida – żeby starzejący się guardzi Mavericks poruszali się trochę więcej w przestrzeni.

To zadziałało, zanim wrócił Gobert i Luka raz jeszcze miał ostatnie słowo, najpierw na jego switchu wjeżdżając pod samą obręcz i zaraz zamykając mecz, tuż po 19-tej stracie Wolves.

Edwards aż 24 ze swoich 37 punktów rzucił w pierwszej kwarcie, na co Irving odpowiedział 16-toma ze swoich 35 w trzeciej, trafiając sześć trójek. Doncić rzucił 24 punkty, miał 9 asyst, 8 zbiórek, a Mavericks powisieli na desce Minnesoty. Julius Randle dodał tylko 20 punktów i siedem asyst i siedem zbiórek.

Mavericks @ Timberwolves 120:114 Irving 35 – Edwards 37
Nuggets @ Nets 144:139 Jokić 29/18/16 – Schroder 28/14a
Kings @ Jazz 113:96 Sabonis 28/11z – Clarkson 21
Pelicans @ Warriors 106:124 Williamson 31 – Waters III 21

1) Pelicans grali we wtorek w Oakland po porażce w Portland, Warriors po stracie Stepha Curry’ego – pierwszy strach wizją gry tylko w Play-In zajrzał więc w oczy jednym i drugim.

Pelicans nadal startują Theisa na centrze, Steve Kerr tymczasem namieszał w lineupach, pozmieniał rotacje, dał wolne Wigginsowi i jego bólowi pleców, a Lindy’m Watersem grał już od startu drugiej połowy. To był mecz dla Pelicans do wzięcia, gdy Yves Missi obraził próbę dunku Kumingi i było 31-14 kilka momentów później, zaraz dwudziestoma.

Ale Pelicans w drugiej kwarcie stracili piłkę aż 9 razy, pozwalając Warriors wrócić do gry, i to co grali Warriors bez Splash Brothers, to jak grali, stało się z czasem całkiem romantyczne – Kerr na ławce kochał to. Warriors prowadzili dwucyfrowo już na starcie czwartej kwarty, wysyłając ludzi raz po raz z krzesełek w górę, Buddy trafiał trójkę za trójką, a Steph, w swojej hansi-flick czarnej kurteczce, celebrował to na ile mógł to robić na skręconej kostce. Pelicans wyglądali obojętnie bez Dejounte Murray’a i z twarzą stonera Brandona Ingrama. Na końcu poszedł blowout 124-106.

Buddy rzucił season-28 punktów, ale tylko trzy w pierwszej połowie, Podziemski dodał 19, Waters z ławki 21 – zanim zmienił Buddy’ego na start drugiej połowy – i z ławki wszedł też pierwszy raz w tym sezonie Kuminga. Warriors grali też dodatkowo bez Meltona i bez Stepha, bez jego systemu, nagle po 21 stratach w niedzielę mieli tylko osiem. Ale mieli też tylko 14 punktów w pierwszej kwarcie.

Tymczasem mamy kolejny uraz w Pelicans – Herbert Jones w trzeciej kwarcie zszedł z kontuzją barku.

2) Nuggets przylecieli do Nowego Jorku z Toronto na swoich dogrywkowych nogach i mi się wydawało, że wyglądali na zmęczonych jeszcze przed meczem z Raptors? Więc dwadzieścia godzin po meczu w Kanadzie uwikłali się w mecz z dogrywką na Brooklynie, skończony wygraną 144:139.

Dziś Barclays Center wygląda bardziej jak parkiet NCAA. Nets zmieniają to co kilka lat – akademicką wersję z ich wersją galacticos. Dwa lata od teraz możemy na nim oglądać Kawhi’a, Ziona i Trae’a Younga. Dziś oglądamy Cama Johnsona i Cama Thomasa. Nets prowadzili dwucyfrowo w pierwszej połowie – mieli 40 punktów po pierwszej i 72 po drugiej kwarcie – każąc Nuggets pracować w obronie akcja po akcji. Można się spakować w przerwie takich meczów, ale to także są też mecze NBA 2020’s, czyli gdy duże runy są łatwiejsze niż były wcześniej, tym bardziej, kiedy ma się w składzie takiego wizjonera jak Nikola Jokić – dunki z jego podań i trójki.

Jeśli nie podwoisz go, pójdzie w dwóch kolejnych akcjach do post i dokozłuje pod kosz, i trafi dwa haki w ostatnich 33 sekundach czwartej kwarty, w ten sposób trzypunktowe straty zamieniając w dogrywkę.

Ale wcześniej Westbrook wreszcie trafił w tym roku trójkę, zaraz layup, zaraz kolejną trójkę w transition.

Nuggets odzyskali prowadzenie i mieliśmy mecz.

(He never scored after this)

Jokić dowiózł go na końcu, a Christian Braun po jego podaniu w transition trafił superczystą trójkę, która wysłała kibiców Nets w brudny, jesienny nowojorski wieczór.

Nuggets, po presji dwóch porażek w pierwszych dwóch meczach, i teraz po dwóch wyjazdowych zwycięstwach z dogrywkami dzień po dniu, mogą czuć, że kolejny mecz będzie już 11-tym, nie dopiero 5-tym.

Jokić rzucił 29 punktów, miał 18 zbiórek i 16 asyst – to cały czas wygląda jak jakiś błąd w systemie. Tylko Oscar Robertson miał taką linijkę przed nim, ale i tak przypominają one outlier na tle reszty ligi, jakim były choćby trójki Stepha w jego MVP-sezonie. Murray i Gordon dodali po 24, Westbrook rzucił 22 w swoim najlepszym meczu w nowej koszulce. Dennis Schroder drugi dzień z rzędu grał to-mój-team – 28 punktów, 14 asyst. Nets grali bez Bena Simmonsa.

3) Mieliśmy tylko cztery mecze we wtorek, i w czwartym Sacramento Kings pokonali w Salt Lake City trochę bezzębnych Jazz 113:96. Kilka dni temu ci sami Jazz, którzy rzucali w preseason po 120 punktów w meczu, rzucili ledwie 86 w porażce różnicą 41 punktów u siebie z tylko-Warriors. We wtorek szybko z bólem pleców stracili Lauriego Markkanena.

Kings trafili tylko 26% trójek, brali midrange – to middy-team. Sabonis rzucił 28 punktów, Fox 19, DeRozan 20. 14-2 run na początku drugiej połowy otworzył mecz.

Sprawne dwa zwycięstwa dla Kings w dwa dni – z Portland i Jazz. To must-wins dla wszystkich drużyn Zachodu, które chcą być wyżej niż miejsca 7-10.

4) Euroliga grała wczoraj, ale pomyślałem, że będę wracał do niej tu i tam, co jakiś czas, bo tam sezon regularny też jest długi. Playoffy są ciekawsze, czasem pojedyncze mecze. To dobre mecze – są w Polsacie wieczorami w środku tygodnia. Choć co tu dużo mówić – nie jest to NBA. Proszę tylko przez to nie rezygnować z abonamentu.

5) Mamy kilka absencji, o których później napisze z pewnością Adam. Mamy jedną dużą – Bogdan Bogdanović opuści minimum cztery tygodnie gry. Mamy też drugą mniejszą – ból nadgarstka wykluczy Lonzo Balla na minimum dziesięć dni.

6) Kenny Lofton znalazł się w Shanghai Sharks.

4-0 Cleveland
4-0 Boston
3-0 Oklahoma City
3-1 Phoenix
3-1 LA Lakers
3-1 Orlando
3-1 Dallas
3-1 Golden State
2-1 Miami
2-1 LA CLippers
2-2 Chicago
2-2 Atlanta
2-2 Houston
2-2 Minnesota
2-2 Sacramento
2-2 Memphis
2-2 New Orleans
2-2 Denver
1-2 Washington
1-2 New York
1-2 Philadelphia
1-2 Charlotte
1-2 San Antonio
1-3 Brooklyn
1-3 Toronto
1-3 Indiana
1-3 Milwaukee
1-3 Portland
0-4 Detroit
0-4 Utah

Poprzedni artykułWładze ligi ukarały Sixers karą grzywny
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (1344): Jest jeszcze w telegazecie

16 KOMENTARZE

  1. Propsy dla Kidda za pozostawienie na parkiecie Marshalla w końcówce, to pomogło wygrać. Grimes też kilka ważnych trójek rzucił.

    Jego zagrywki po timeoutach, też jak na razie wyglądają bardzo dobrze. Wygląda na to, że następuje progres trenerskich umiejętności coacha Kidda, bardzo dobrze.

    Wycieczka do Montany nie poszła na marne.

    7
  2. Dobry pocisk Maćka z Euroliga, uśmiałem się.

    Mavs na razie wygrywają mimo bardzo przeciętnego startu Luki. Może to ten brak preseason? Tak czy inaczej wygląda to coraz lepiej z ich strony.

    Kyrie gra wspaniale. Może są lepsi koszykarze ale pod względem estetyki nie ma chyba nikogo bardziej fun to watch.

    10
    • Najlepiej wyjątkowość Irvinga widać w zwolnionym tempie i na dużych zbliżeniach
      Pełna kontrola nad piłką, czysta wirtuozeria
      On się po prostu urodził żeby grać w koszykówkę na najwyższym poziomie
      Tego się nie da wytrenować, to jest natural born talent

      “Mavs na razie wygrywają mimo bardzo przeciętnego startu Luki.”

      Oczywiście, Luka jak to nie on, po raz pierwszy od dawna w offseazon miał przerwę od koszykówki więc jest lekko zardzewiały
      Ale spokojnie, robi to co do niego należy
      Dzisiaj to jego deep dagger i okrzyk “That’s what I fucking do!” jest highlightem meczu

      19
  3. Niszowy komentarz: Schröder wydaje się być (znowu?) underrated. Dasz mu sterowniki do ofensywy – robi swoje, sieje zamęt. Karzesz mu siąść na balhandlera drużyny przeciwnej, będzie biegał wokół niego jak nie do zajechania.
    Co do Mavs ja nadal uważam, że puszczenie DJJ było błędem, ale pewnie i tak Luka to przesłoni.
    Ten blok na Kumindze jak k.mać.

    8
  4. ” Euroliga grała wczoraj, ale pomyślałem, że będę wracał do niej tu i tam, co jakiś czas, bo tam sezon regularny też jest długi.” Niee, styknie nie pisać o pseudorugby:D PS z abonamentu nie rezygnuję, bez obaw, będę dalej tutaj jęczeć;)

    8