Wake-Up: Mavs pokazali Minny kto jest bossem. Jokić dowiózł

11
fot.

Dzień po tym, gdy Paolo Banchero trafiał w pierwszej połowie każdy rzut, Anthony Edwards we wtorek wyszedł na parkiet z pytaniem “Gdzie jest Derrick?”, ale w pierwszej kwarcie trafił sześć trójek. Po 4-1 w Finałach Konferencji Zachodniej 2024, niby jak layup dla Dallas – po czterech ciasnych meczach, z których wygrali trzy, Mavericks odjęli latem w obronie, za to tylko dodali do ataku, na co Wolves musieli odpowiedzieć przed sezonem sprowadzając za Townsa łącznie 39.5 punktów Juliusa Randle’a i Donte DiVincenzo. Ale to przecież nie działa w ten sposób.

Nadal chodzi o to jak regularnie posiadanie-po-posiadaniu najlepsi gracze są w stanie wziąć swoje i jeszcze kreować dla innych.

Nikt nie jest w tym lepszy niż ten sam gość, który znów za coś się chwycił – tym razem było to prawe kolano – i w back-2-backu poszedł do szatni na minutę przed końcem pierwszej połowy, po tym gdy sam dostał kolanem w tył swojego, w więzadła. Wcześniej, na początku drugiej kwarty, Timberwolves w ogóle nie mogli nic mu zrobić, gdy odpowiadał Edwardsowi sprytniej, wybierając sobie zasłonami gorszych obrońców, co Edwardsa jeszcze na jego etapie kariery tak mocno nie interesuje.

Niby to dwa najlepsze teamy Zachodu z poprzedniego sezonu, ale to nie czasy składów na +60-zwycięstw. Oba teamy nadal mają swoje wady.

Jeden jest luka-centryczny wokół gościa, który rusza się bez piłki tylko wtedy, gdy gra w obronie i gdy musi wyjść po podanie z autu – Celtics w Finałach łatwo nad tym podawali i rzucali.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWładze ligi ukarały Sixers karą grzywny
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (1344): Jest jeszcze w telegazecie

11 KOMENTARZE

  1. Propsy dla Kidda za pozostawienie na parkiecie Marshalla w końcówce, to pomogło wygrać. Grimes też kilka ważnych trójek rzucił.

    Jego zagrywki po timeoutach, też jak na razie wyglądają bardzo dobrze. Wygląda na to, że następuje progres trenerskich umiejętności coacha Kidda, bardzo dobrze.

    Wycieczka do Montany nie poszła na marne.

    1
  2. Dobry pocisk Maćka z Euroliga, uśmiałem się.

    Mavs na razie wygrywają mimo bardzo przeciętnego startu Luki. Może to ten brak preseason? Tak czy inaczej wygląda to coraz lepiej z ich strony.

    Kyrie gra wspaniale. Może są lepsi koszykarze ale pod względem estetyki nie ma chyba nikogo bardziej fun to watch.

    3
    • Najlepiej wyjątkowość Irvinga widać w zwolnionym tempie i na dużych zbliżeniach
      Pełna kontrola nad piłką, czysta wirtuozeria
      On się po prostu urodził żeby grać w koszykówkę na najwyższym poziomie
      Tego się nie da wytrenować, to jest natural born talent

      “Mavs na razie wygrywają mimo bardzo przeciętnego startu Luki.”

      Oczywiście, Luka jak to nie on, po raz pierwszy od dawna w offseazon miał przerwę od koszykówki więc jest lekko zardzewiały
      Ale spokojnie, robi to co do niego należy
      Dzisiaj to jego deep dagger i okrzyk “That’s what I fucking do!” jest highlightem meczu

      4
  3. Niszowy komentarz: Schröder wydaje się być (znowu?) underrated. Dasz mu sterowniki do ofensywy – robi swoje, sieje zamęt. Karzesz mu siąść na balhandlera drużyny przeciwnej, będzie biegał wokół niego jak nie do zajechania.
    Co do Mavs ja nadal uważam, że puszczenie DJJ było błędem, ale pewnie i tak Luka to przesłoni.
    Ten blok na Kumindze jak k.mać.

    1