Przynajmniej ma na tyle autorefleksji, by wiedzieć, że mój team w dynastii-fantasy nie wygra bez niego i to jest jeszcze większym problemem niż dla Sixers przytrzymanie go na playoffy w zdrowiu.
Satchel Paige, jeden z najlepszych czarnych baseballistów sprzed drugiej wojny, miał sześć reguł prowadzących do szczęśliwego życia. Jest w nich coś o “fried meats”, o “cool thoughts”, ale najbardziej istotnym punktem jest punkt nr 5: “Unikaj biegania choćby nie wiem co”. Wtóruję mu w tym – jak wielką różnicę dla kolan robi szybki marsz ponad wolniejszy od niego trucht, i jak to działa zwłaszcza w peeeewnym wieku. Dodałbym też brak żony, dzieci i przede wszystkim kotów. I to, to pierwsze, jest to nowym sposobem Sixers zajmowania się Embiidem, ale też powrót do jego pierwszych dwóch lat w NBA: nie biegaj proszę. Przykurowanie go w zdrowiu na playoffy powinno być sprayem wypisane nad półką z trofeami Moreya za wygranie (tylu) lig fantasy.
Ale tu tkwi problem: Wschód stał się poniżej Bostonu potencjalnie lepszy. Magic i Pacers są młodzi i coraz lepsi, Larry dzwoni że Knicks, więc tak jak w poprzednim sezonie grozi Sixers spadek w tabeli i znów Play-In, więc teoretycznie trudniejszy rywal w 1szej rundzie. Nie jest to jakaś wstrząsająca teza, ale rzeczy w Philly muszą w stu procentach stąpać twardo po ziemi – nie kto naprawdę wygrał offseason i kto miał najlepszy lineup per-48 dla X minut, gdy odpisujesz nickom sabermilk45 czy billybeaneisnotmylover.
Sixers wygrali tylko 47 meczów w poprzednim sezonie, w którym Embiida mieli ledwie na 39, najmniej od jego pierwszego, czyli trzeciego sezonu. Dodali George’a, dodali starsze inwestycje do rotacji, ale George tylko jeden raz w ostatnich pięciu sezonach zagrał w 57 meczach, a dodani weterani to kolejne ryzyko. I w ostatnim sezonie Sixers byli tylko 5-6 z Top-8 Wschodu w meczach, w których Embiid grał. W tym są już 0-1 bez niego i bez George’a.
W środowym openerze w Philly Doc Rivers, już trener Milwaukee, postawił Giannisa na “łokciu” i od drugiej kwarty Bucks sprasowali słaby frontline Sixers, obrzucając to wokół zdrowymi trójkami Lillarda i Prince’a, który zaczął w miejscu wciąż kurującego się Middletona. 8 z 11 trójek po podaniu trafili Bucks od startu drugiej kwarty głęboko w trzecią. Wieczorne dodanie wczoraj Prince’a do mojego teamu fantasy było równie dobre jak pierwszy touch Raphinhi przy czwartym golu Barcy z Monachium.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
-3
Meh, tym razem będę jeszcze wyrozumiały bo jakimś cudem wygrali…
Tęskniłem!
Nie wiem czy tylko ja mam takie odczucia,ale zarówno wczorajszy jak i dzisiejszy Wake up pachną mi marcem a nie drugim dniem sezonu. Nie czuje się zarażony entuzjazmem. Czyżby dominacja Bostonu była okresem wielkiej smuty :)?
Nie zrażaj się, to dopiero początek. Zawodnicy i wszyscy ludzie zajmujący się koszykówką zawodowo potrzebują czasu, żeby zrzucić nieco rdzy po długich wakacjach, zwłaszcza że w przypadku 6G to już 13-sezon ;) Będzie tu jeszcze iskrzyć, jestem tego pewien.
Maciek jest już starszym gościem
A wiadomo, że weterani potrzebują więcej czasu żeby dobrze wejść w sezon
Spokojnie, zaraz się rozkręci
https://www.youtube.com/watch?v=h3hwff_CeeM
no też tak myślę i wczoraj też o tym pisałem, ogólnie nigdy tu nie narzekałem ale widzę w nowym sezonie mamy połączenie wake-up i flesz w jednym, jedno spotkanie opisane trochę dokładniej a pozostałe przeleciane po łebkach, zero ciekawostek, highlightów itp, wszystkiego trzeba szukać gdzie indziej.
Adam za to pisze po dwa artykuły codziennie i jakoś daje rade, Maciek widzę poszedł teraz na skróty, jeden art, czasem Palma, pizza z Da Grasso zjedzona, elo fajrancik.
Troche nie tędy droga imo, płacę i wymagam, sorry, jakiś czas temu załapałem się na jakąś promkę na The Athletic 1 eur/m-c, wiadomo tam inny kaliber, więcej ludzi do pisania ale będę porównywał z nimi przez jakiś czas i zobaczymy co dalej, raczej nie spodziewam się większej ilości artykułów czy zmiany ich formatu tutaj, niestety.
A czy będzie iskrzyć? Może i będzie, raz na jakiś czas o jednym spotkaniu na tydzień czy coś, no ale chyba nie po to tu wszyscy jesteśmy?
Zgadzamy się, pierwszy raz chyba co? Mam wrażenie głębokiego lutego, marca w tym wake-upie. Nic nie utkwiło mi w głowie, przeleciałam po tekście niczego ciekawego nie wychwytując. Maćku! Sezon się zaczął, nie wiem – może top 100 graczy odkurzysz, żeby się rozruszać, cokolwiek? Byle nie o pseudorugby proszę;)
Ja też bym prosił nie pisać więcej o amerykańskim rugby. Nie po to tu wszyscy jesteśmy ;)
Nowi weterani Bucks: Prince, Trent Jr, Wright zdecydowanie na plus.
Są znacznie bardziej dopasowani niż Beasley, Payne i Crowder. Różnica znacząca.
Obawiałem się przykrej wpadki na stracie z Sixers, ale dość przyjemna wygrana. Potem Chicago i Brooklyn – szansa na fajne rozpoczęcie sezonu.
ale chyba dobrze maciek pisze, bucks raczej powinni wiedziec/spodziewac sie ze duzo nie ugraja w takim skladzie, wiec jeszcze cos by tu trzeba zrobic, na middletona raczej nikt sie nie nabierze wiec zostaja tylko brook i bobby
Zdrowy Middleton zrobiłby różnicę, ale w jakiej formie on będzie po tych wszystkich urazach, to nie mam pojęcia
Steph lost a splash brother but got a splash buddy!
Kumpel to już nie rodzina
To będzie zupełnie inna relacja
Jimmi i Bam to niezłe wesołki. Wiedzą, że Pat ma bardzo wysublimowane poczucie humoru.
Po narzekaniach na jakość wakeupa drugiego dnia mam flashback z zeszlego roku gdy Bulls zorganizowali spotkanie “players only” po 2 spotkaniach.
Spokojnie, bez przereagowania. Na razie nie było w sumie żadnego kozackiego spotkania.
mi nawet nie chodzi o kozackie spotkania, tylko żeby sprawdzić, ile rzucił np taki Edey czy Henderson, jak sobie poradził Yabusele w pierwszym spotkaniu czy dowiedzieć sie, że Clippers grali, jak Houston za czasów Hardena to musiałem szukać po wielu innych miejscach, a kiedyś wszystko było w wake-upie
Może drastycznie, ale głęboko z serca – mój “abonament” nie zostanie przedłużony. Tak “abonament” bo poczułem się jakbym czytał TVP sport.
Rozumiem ciebie
Po kilku miesiącach wyczekiwania, rzucamy się na sezon i przychodzimy tutaj wygłodniali oczekując wyjątkowego kontentu
I jak najbardziej powinniśmy to dostać
Generalnie na tym portalu nie ma przypadkowych ludzi
Jestem przekonany, że większość abonentów mogłaby spokojnie pełnić rolę ekspertów w polskich podcastach albo programach o NBA
Dlatego oczekiwania co do treści na 6G są tak wysokie
Jednego jestem pewien: Maciek odpowie
Dlaczego jestem pewien?
Bo zawsze odpowiada
Jeżeli chodzi o mnie, to wiele razy pisałem tutaj, że jestem ministrantem w kościele Szóstego Gracza
I to się nie zmieniło
Dopóki chłopakom będzie się chciało pisać o koszykówce, ja będę im za to płacił pieniądze
Jeżeli mogę spytać to do ilu miesięcznie byłbyś w stanie płacić?:)
Granica pomiędzy bólem a rozkoszą bywa czasami nieuchwytna
Nowi/Starzy Suns. Najpierw było widać rękę nowego trenera, gdy w q2 bronili i rzucali trójki i wyszli na 45-31. A potem trójki przystały wpadać, więc wrócili do iso play i strat. W 1 polo-wie 8, a w q 3 też 8 i z 47-39 zrobiło się w Q 4 78-88. I wtedy Bud zdjął Nurkicia i KD grał na centrze i to wyrównali a potem zabrali. Drużyna, która w poprzednim sezonie była najgorsza w NBA w Q 4. Dużo pracy przed Budenholzerem, ale to dużo lepszy trener niż Vogel, więc jest nadzieja…
Bardzo liche te Wake-upy jak dotąd, do roboty panowie!