Rzutówka: Drugi dzień sezonu już z długą listą nieobecności

0
fot. x.com/NBA

Boston Celtics odebrali pierścienie i dalej grali swoją mistrzowską koszykówkę, podczas gdy w Los Angeles obejrzeliśmy przez kilka minut historyczny, rodzinny duet i dopiero pierwsze zwycięstwo LeBrona na otwarcie sezonu w barach Lakers. Jayson Tatum i Anthony Davis rozpoczęli od mocnego uderzenia, zaliczając świetne występy, ale żaden z tych dwóch meczów nie zapewnił nam wielkiego widowiska. Bo New York Knicks i Minnesota Timberwolves stawiają dopiero pierwsze kroki, ucząc się gry ze sobą po dużych wakacyjnych zmianach i jeszcze nie byli gotowi na to poważne granie.

Ale to była tylko malutka rozgrzewka. Dzisiaj sezon rusza na dobre.

Przed nami 10 meczów, więc będzie w czym wybierać i na pewno znajdzie się kilka ciekawych pojedynków. Choć na razie główną historią tej drugiej nocy nowego sezonu są niestety nieobecności. Długa jest lista zawodników, których zabraknie na parkiecie, co też popsuje dwa mecze szykowane jako największe hity i transmitowane przez ESPN.

INDIANA @ DETROIT 1:00
BROOKLYN @ ATLANTA 1:30
ORLANDO @ MIAMI 1:30
MILWAUKEE @ PHILADELPHIA 1:30
CLEVELAND @ TORONTO 1:30
CHARLOTTE @ HOUSTON 2:00
CHICAGO @ NEW ORLEANS 2:00
MEMPHIS @ UTAH 3:00
PHOENIX @ LA CLIPPERS 4:00
GOLDEN STATE @ PORTLAND 4:00

1) Przedsezonowy load management Joela Embiida nie wystarczył i nie było to tylko oszczędzanie go w sparingach, bo nadal nie jest gotowy. Dopiero w tym tygodniu ma zwiększyć aktywność ćwiczeń i wziąć udział w treningowych gierkach, dlatego opuści nie tylko dzisiejszy mecz, ale również dwa wyjazdowe spotkania w Toronto i Indianie.

Philadelphia 76ers nie będą się spieszyć, w końcu priorytetem jest dowiezienie Joela w zdrowiu do playoffów, a do tego jeszcze daleka droga, więc może nawet lepiej jeśli zacznie sezon nieco później.

Bardzo ostrożni będą także wobec Paula George’a, który przeprostował kolano w preseason, dlatego dzisiaj usiądzie na ławce obok Embiida. Cztery lata temu, kiedy przeprowadził się do Los Angeles, też na starcie miał kłopoty zdrowotne, przez co zadebiutował dopiero w połowie listopada. Teraz to podobno nie jest nic poważnego, więc powinien zagrać wcześniej, ale kiedy po raz pierwszy obejrzymy gwiazdorski tercet Sixers? Robimy już zakłady, czy będzie to szybciej niż w zeszłym sezonie w Phoenix? Trójka gwiazdorów Suns po raz pierwszy zagrała razem dopiero w połowie grudnia.

Po bardzo udanych wakacjach, w Philly szykuje się trudny start sezonu. Oczywiście to dopiero początek, a Sixers szykują się na playoffy, ale ten początek może odbić się negatywnie na całym ich sezonie. Przecież właśnie stracili okres przygotowawczy, w którym nie mieli okazji zgrywać całego zespołu, co jest jeszcze poważniejszym problemem, gdy ma się w składzie tylu nowych zawodników. Będą dopiero uczyć się współpracy i szukać chemii w trakcie sezonu, tymczasem load management nie ułatwi znalezienia rytmu. Rok temu w Phoenix też próbowali nie przejmować się problemami w fazie zasadniczej, bo to tylko faza zasadnicza. Mieli być gotowi na playoffy… pamiętamy jak szybko się dla nich skończyły.

2) Milwaukee Bucks mają teraz korzystać na wspólnym doświadczeniu i lepszym zgraniu, w drugim roku Damiana Lillarda i po pierwszym obozie z Docem Riversem, ale kluczowe jest też zdrowie, a to niestety nadal im nie dopisuje. Dzisiaj w Philly zagrają bez Khrisa Middletona, który ciągle rehabilituje obie operowane w wakacje kostki i przez cały okres przygotowawczy nie trenował jeszcze 5-na-5.

Przypomnijmy, że od połowy lutego, wliczając w to playoffy, Dame, Giannis i Khris rozegrali wspólnie ledwie pięć meczów.

3) Golden State Warriors od wizyty w Portland zaczynają sezon bez Klaya Thompsona w składzie, tymczasem Anthony Slater na The Athletic wraca jeszcze do wakacyjnych prób zrobienia przez nich dużego transferu.

GM Mike Dunleavy podczas swojej zawodniczej kariery spędził w Indianie jeden wspólny sezon z debiutującym wówczas Paulem George’m i teraz przekonał swojego byłego kolegę do pomysłu przeprowadzki do San Francisco. W rekrutowanie PG zaangażował też Stephena Curry’ego, Draymonda Greena, Steve’a Kerra i George był gotowy podjąć opcję w swoim kontrakcie, żeby umożliwić transfer do Warriors (“Paul George wanted to come here.”). Do wymiany jednak nie doszło, ponieważ Clippers nie chcieli przejmować w zamian dużych kontraktów. W ekipie z Bay Area panuje przekonanie, że Clippers po prostu przeliczyli swoje szanse zatrzymania George’a, a kiedy było już za późno, nie chcieli wysyłać go do rywali z dywizji.

Później Warriors nie udało się też z Laurim Markkanenem, ale według źródeł Slatera to wcale nie był Plan B. To była część głównego planu, zakładającego zdobycie zarówno George’a, jak i Markkanena. Potwierdza to Draymond Green – od początku rozmawiali o pozyskaniu tej dwójki, ale Clippers nie chcieli współpracować, a “Danny Ainge był Danny’m Ainge’m”.

Po fiasku z PG, nadal jeszcze prowadzili rozmowy z Utah Jazz, ale ostatecznie Dunleavy uznał, że nie ma sensu “sprzedawać swojej przyszłości” tylko po to, żeby mieć całkiem dobrą drużynę.

4) W Los Angeles wielkie otwarcie nowej hali Clippers odbędzie się bez udziału Kawhia Leonarda. To akurat było łatwe do przewidzenia. Choć warto przypomnieć, że jeszcze w lipcu wszyscy w LA oburzali się, że Kawhi został odesłany do domu z kadry USA. Wtedy przekonywali, że jest gotowy do gry, to dlaczego trzy miesiące później nie jest w stanie grać? Dopytywany o to Tyronn Lue zdradził, że w międzyczasie doszło do regresu i stan kolana Leonarda się pogorszył.

Gospodarzom pozostaje liczyć na show Jamesa Hardena w starciu z gwiazdorskimi Phoenix Suns. To będzie dopiero jego trzeci pojedynek z KD od czasu wyprowadzki z Brooklynu.

5) Dejounte Murray świetnie czuje się w Nowym Orleanie, ponieważ wreszcie może wrócić do swojej naturalnej pozycji rozgrywającego, ale nie wiadomo czy dzisiaj zaliczy swój oficjalny debiut w nowych barwach, ponieważ z powodu „nagłej sprawy rodzinnej” jego występ znalazł się pod znakiem zapytania. Pelicans mają nadzieję, że będzie dostępny, podobnie jak Zion Williamson, który rozchorował się i opuścił ostatni trening.

W preseason Zion, Murray i Brandon Ingram ani razu nie pojawili się wspólnie na parkiecie. Ingram przesiedział dwa pierwsze mecze, a w trzecim wolne dostał Williamson.

6) Dominuje temat kontuzji i nieobecności, ale jest też duża pozytywna historia, czyli powrót Lonzo Balla.

Po ponad dwóch latach leczenia kolana i kolejnych operacjach, w preseason wreszcie wrócił do gry i jest gotowy, żeby dzisiaj rozpocząć sezon. To będzie jego pierwszy oficjalny występ od 14 stycznia 2022 roku. Podobnie jak w preseason, ma pozostać na limicie 14-16 minut. Małe kroczki, ale w sparingach prezentował się wyjątkowo dobrze jak na kogoś mającego aż tak długą przerwę. W dwóch występach uzbierał 21 punktów, 5/11 za trzy, 4 zbiórki i 4 asysty.

7) Wraca też LaMelo Ball, który poprzednio rozegrał tylko 22 mecze, ale Charlotte Hornets dalej jeszcze nie będą w pełnym składzie, bo czekają na swojego środkowego. Mark Williams stracił niemal cały zeszły sezon przez problemy z plecami, a teraz ma kłopot z kostką.

8) Kolejnym zawodnikiem, którego dawno nie widzieliśmy jest Ja Morant, ale równocześnie kolejnym nieobecnym dzisiaj będzie jego kolega Jaren Jackson Jr., który już na starcie obozu doznał kontuzji ścięgna udowego. Podobno jest szansa, że jeszcze w tym tygodniu dołączy do drużyny.

Morant, Jackson, Desmond Bane i Marcus Smart na razie mają na swoim koncie ledwie 6 wspólnych występów.

9) Toronto Raptors otwarcie mówią, że są w fazie przebudowy, więc specjalnie nie skupiają się na wygrywaniu, tymczasem problemy zdrowotne i bardzo wymagający terminarz na otwarcie sezonu mogą szybko ustawić ich na dobrej pozycji w odwróconej tabeli. Dzisiaj odwiedzą ich Cavaliers, a w sumie w pierwszych 25 meczach tylko trzy razy spotkają się z drużyną, która w zeszłym sezonie nie była na plusie. I do tego zaczynają w osłabionym składzie, przede wszystkim bez RJa Barretta, który leczy kontuzję barku i nadal nie został dopuszczony do treningów na kontakcie. Przez dłuży czas nie będą mieć też Bruce’a Browna (kolano), do tego dzisiaj zabraknie Kelly’ego Olynyka (plecy).

10) Cleveland Cavaliers stracili Maxa Stursa z kontuzją biodra, która prawdopodobnie wykluczy go z gry do końca listopada, więc znowu pojawia się pytanie o to, kto uzupełni czwórkę starterów w wyjściowym składzie. Faworytem wydaje się Dean Wade. Póki co, jest zdrowy. Choć musi dopiero ustawić celownik, bo w preseason trafił tylko 7/22 zza łuku.

Poprzedni artykułCo oznacza przedłużenie Goberta?