Podpisywanie przedłużeń debiutanckich kontraktów dobiegło końca. Do czterech maxów uzgodnionych już na początku wakacji, przed deadline’m jeszcze siedmiu graczy zdążyło załatwić sobie nowe umowy.
Scottie Barnes (Raptors): $224mln/5*
Cade Cunningham (Pistons): $224mln/5*
Evan Mobley (Cavaliers): $224mln/5*
Franz Wagner (Magic): $224mln/5*
* wartość kontaktu może wzrosnąć do $269mln jeśli zakwalifikuje się do Reguły Rose’a
Alperen Sengun (Rockets): $185mln/5
Jalen Suggs (Magic): $150.5mln/5
Jalen Johnson (Hawks): $150mln/5
Trey Murphy (Pelicans): $112mln/4
Jalen Green (Rockets): $105.3mln/3
Corey Kispert (Wizards): $54mln/4
Moses Moody (Warriors): $39mln/3
W Houston jednak nie poczekali i już teraz zapłacili swoim młodym gwiazdorom. Mieli wstrzymać się do kolejnego offseason, żeby zostawić sobie jak największe pole manewru i możliwość uzyskania dużego cap space’u. Ale też mówiło się, że mogą podpisać przedłużenia jeśli uda im się wynegocjować korzystne warunki. I właśnie to zrobili, uzgadniając dwie umowy poniżej maksymalnej wartości.
Z czwórki zawodników, którzy już w lipcu dostali max-przedłużenie, jedynie All-Star Scottie Barnes miał poprzednio lepszy sezon od Alperena Senguna. Turek był najlepszym graczem w Houston i jednym z tylko sześciu w całej NBA z średnimi na poziomie 20-9-5, mógł więc także oczekiwać maksymalnych pieniędzy. Zgodził się na pięcioletni kontrakt za $185mln, co wydaje się świetną wartością dla Rockets.
W przypadku Jalena Greena natomiast dogadali nietypową umowę za $105.3mln w trzy lata. Nietypową, bo przeważnie przedłużenia są na cztery-pięć lat, a krótsze najczęściej dotyczą zadaniowców. Poza tym, ostatni rok to opcja zawodnika i ma też zapisany bonus od transferu. Ciekawy sposób rozwiązania sytuacji, w której obie strony zyskują jakąś stabilizację, ale równocześnie zachowują pole manewru na nieodległą przyszłość. Green jest jednym z top4 picków swojego draftu, który nie otrzymał teraz maxa, ale ma szansę szybko zapracować sobie na większą wypłatę. Jeśli w kolejnych sezonach wyrośnie na gwiazdę, już za dwa lata będzie mógł zgłosić się po nowe, maksymalne przedłużenie. Rockets tymczasem zatrzymują go na niższej umowie, która może być dobry assetem do handlowania, jeśli uznają, że Green jednak nie będzie jednym z filarów drużyny.
Opcja gracza w ostatnich latach coraz rzadziej umieszczana jest w przedłużeniach debiutanckich kontraktów, ale teraz Sengun także ją dostał. Obaj zgodzili się na pensje poniżej maksymalnej wartości, dlatego w zamian wynegocjowali sobie możliwość wcześniejszego wejścia na rynek.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dzięki Adam :)