Wake-Up: Buzzer Watersa. Warriors nie mają komu płacić

I jeszcze przeszkadza im salary-floor.

Do 22 października Warriors mają czas by podpisać rookie-przedłużenie kontraktu z Jonathanem Kumingą. Dwie strony sprawy są jednak w różnych terytoriach.

Młody skrzydłowy i jego ludzie chcą umów bliźniaczych tym, które w lato otrzymali Cunningham, Mobley i Franz Wagner. Pierwszy mecz preseason Warriors przypomniał jak daleko ten-od-dziś-22-latek jest od read-and-react systemu wokół Stepha Curry’ego.

Warriors dodali w to lato dodatkowy sezon, wart 63 mln dol. w 2026-27, do kontraktu Stepha. Na payrollu na sezon za trzy lata od teraz nie mają jednak innej gwarantowanej umowy. Są opcje-graczy dla Wigginsa i Greena warte łącznie 57 mln, małe niegwarantowane umowy dla Kyle’a Andersona i Buddy’ego Hielda za razem 19.5 mln i dwie klubowe-opcje dla zeszłorocznych rookies Podziemskiego i Jacksona-Davisa.

Z całej tej szóstki największe szanse na pozostanie do 2026-27 włącznie ma prawdopodobnie Podziemski, być może już na nowym przedłużeniu, choć na pewno nie maksymalnym. Warriors nie chcą go dać Kumindze, nie dali go Jamesowi Wisemanowi, tylko przehandlowali go dwa i pół roku po wybraniu go z nr 2 draftu, nie chcieli przed rokiem już dać dużych pieniędzy Klay’owi, a gdy zapłacili dużo Jordanowi Poole’owi, przesunęli go sezon później.

W to lato Warriors byli chwaleni za niskie kontrakty dla Hielda, Andersona i De’Anthony’ego Meltona, ale raczej woleliby mieć komu płacić maksymalne pieniądze. Poza Stephem, w systemie, który w sobotę szybko działał z nowymi graczami – pomaga to, że Draymond i Payton czują się w nim idealnie – nie mają zwyczajnie komu dać tych defaultowych-max zarobków, co tylko oddala wizję kontendowania w Konferencji Zachodniej.

1) Warriors mieli trzy wznowienia z autu, nie trafili, Clippers – mecz kończył się już rezerwami, tak grany był już praktycznie całą drugą połowę – spudłowali jeden wolny. Steve Kerr uważnie zachował timeout i Warriors wygrali równo z syreną 91-90 jedyny w niedzielę mecz preseason.