Kajzerek: Ekspansja nieunikniona

4
YouTube

NBA będzie z każdym miesiącem czuła coraz większe naciski w sprawie rozpoczęcia poważnej dyskusji na temat miast, które czekają w blokach, by rozpocząć swój wyścig o dołączenie do stawki. Jeszcze przed uzgodnieniem warunków nowej umowy telewizyjnej, panowało przekonanie, że nie zdąży jeszcze wyschnąć atrament po podpisach, a pod gabinetem komisarza Adama Silvera ustawi się kolejka inwestorów z gotowym biznesplanem. Za dużo w tej kwestii zostało już powiedziane, by teraz z pomysłu rozszerzenia ligi się wycofywać. Silverowi pozostaje jedynie ustalić kiedy, z kim i za ile.

Jeżeli sternik ligi nikomu nie złożył żadnej deklaracji – ma teraz bardzo szerokie pole do dyskusji, bowiem fakt zainteresowania drużyną NBA wśród kilku dużych ośrodków Ameryki, może pomóc podbić cenę za tzw. wpisowe, czyli “expansion fee”. I od tego może zacznijmy rozważania, bowiem to kwestia, która reguluje całą procedurę od strony finansowej. Czym jest expansion fee? To pieniądze, która nowy klub wpłaca do ligowej kasy, aby pozostałe 30 drużyn nie narzekały na fakt, że do krojenia tortu z rocznych przychodów dosiedli się nowi goście.

Dzięki wpłacie expansion fee – tort zyskuje nową warstwę bitej śmietany, co teoretycznie zaspokaja apetyt. Dołączenie nowych drużyn musi zostać oficjalnie zatwierdzone większością głosów. Według ostatnich doniesień osób śledzących temat rozszerzenia ligi, wspomniane wpisowe ma dla nowych drużyn wynieść aż dwa miliardy dolarów! To potężne pieniądze, ale wynikają przede wszystkim z wartości rynkowej NBA. Eksperci ocenili, że to realna kwota, więc jeśli myślisz poważnie o prowadzeniu klubu w najlepszej lidze świata, to potrzebujesz konkretnych pod$$$$taw.

Expansion fee nie ma żadnego wpływu na wysokość salary-cap. To pieniądze, które są przekazywane wyłącznie do puli właścicielskiej i mają przykryć straty z rocznego podziału. Ustalenie wszystkich zasad finansowych kwestii włączenia do stawki nowych drużyn będzie najtrudniejsze, ale na koniec kluczowe. Wydaje się, że od tego momentu aż do ustalenia przynależności konferencyjnej nowych ekip – będzie już z górki. I to jest kolejny aspekt rodzący pewne wątpliwości. Ostatecznie to liga będzie musiała zdecydować, w jakiej konferencji nowe ekipy zagrają. Niewykluczone, że zamiast przypisania jednej do zachodu, a drugiej do wschodu, NBA przesunie dwóch stałych bywalców, by w jednej konkretnej konferencji zrobić dwa wolne sloty.

Łatwiej będzie na przykładzie. Jeżeli liga zdecyduje się na Seattle oraz Las Vegas, to siłą rzeczy obie ekipy muszą zostać dołączone do stawki Zachodniej Konferencji. Wystarczy spojrzeć na mapę. W takim układzie kogo NBA przekieruje na wschód? Trzy najbardziej prawdopodobne scenariusze to Minnesota Timberwolves, New Orleans Pelicans oraz Memphis Grizzlies. Te dwie ostatnie są najbardziej wysunięte na wschód spośród ekip “zachodu”. Jednak to T-Wolves będą brani pod uwagę w pierwszej kolejności, bowiem geograficznie są bardziej wyizolowani i znacznie bliżej im do kilku ekip wschodu (Milwaukee, Chicago, Indianapolis, Detroit oraz Cleveland), niż do najbliższego rywala z zachodu, czyli Denver Nuggets (680 mil).

Zdrowy rozsądek podpowiada więc przesunięcie na wschód Wolves oraz kogoś z dwójki Pelicans / Grizzlies. Zmiana konferencji może być kusząca. Daje nowe możliwości, a przecież wschód uchodzi za mniej konkurencyjny, czego dowodem poniekąd jest ostatni sezon Boston Celtics. Grizz i Pels mogą zaangażować się w bardzo interesującą wymianę argumentów. Przeczuwam tutaj potężny ból głowy komisarza Silvera, bowiem u kogoś sympatię zyska, a u kogoś innego straci. To jednak nieuniknione, jeśli bierzemy pod uwagę scenariusz Seattle + Las Vegas, czyli na ten moment najbardziej prawdopodobny. Ale czy jedyny realny?

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE

  1. Ciekawe rozważania, natomiast przyjęto błędne założenie że trzeba 2 drużyny przesunąć między konferencjami. Jest 15-15, więc wystarczy przesunąć jedną aby było 16-14 i wówczas 2 mogą dołączyć do tej samej konferencji.

    Ciężko sobie wyobrazić żeby merkantylny Silver zrezygnował z tak apetycznych kąsków jak Seattle i Las Vegas. Więc zapewne Minny leci do Wschodniej.

    3
    • Masz rację, Michał się przeliczył. Miejsce jest tylko jedno. Ciekawe jakich argumentów będą używać MIN, MEM i NOP.

      A jeśli chodzi o expansion fee to w mediach padają o wiele wyższe sumy niż 2 miliardy. Zdziwiłbym się jeśli będzie to mniej niż 3 (wyszłoby wtedy po ładne 200 mln na głowę). Liga patrzy na Boston, żeby się przekonać ile trzeba zapłacić, żeby być w tej lidze.

      2
      • przy proponowanych kontraktach od Amazona na NBA ( 10mld rocznie na 30 zespolow) to 330mln dla jednego zespolu z samego kontraktu streamingowe od Amazona

        NBA odrzuciło Amazona, bo wiadomo starzy kamraci z TV lepsze relacje reklamowe z reklamodawcami, z wladzami NBA z klubami etc

        Wniosek : dla nowej organizajci te 2-3mln to maksymalnie bedzie 10 letnie przychody z samych praw TV/Amazon – swietna dywidenda dla wlasciciela nowej organizacji

        Zreszta widać po wzroscie wartosci klubów- Bucks zostali 10-11 lat temu sprzedani za 550mln( wliczajac % w udziale w hali ) , dzisiaj wyceniani na 3,2 mld USD( w lipcu 2024 wlasciciel sprzedal 10% na 325 mln)

        Jordan i Charlotte sprzedani za ponad 3mld USD, a Jordan zostawił sobie mały pakiecik

        Kasa splywa do ligi

        0