Spokojnie, nie będę spamował alejami mnie oglądającego lokalny klub koszykówki, bo mój kolega w niedzielę wrócił, więc gadaliśmy cały mecz.
Wrócił. Wrócił jeszcze chory, ale szczęśliwie nie jest to katar, ani gorączka. Gorączka to świetnie, ale katar jest tu kluczowy. Prawdopodobnie wymiotuje teraz gdzieś, ale jakie mam szczęście. Jakie my mamy szczęście. Jakie Szósty Gracz ma szczęście!
Nasz team przegrał pięcioma – znowu. Został poskładany w środku, ale mamy nowego centra. Grał w Belgii w poprzednim roku. Wczoraj nie grał, dlatego zostaliśmy rozłożeni pod oboma koszami. Nikt nie blokował, a ręka w okolicy obręczy, to była ta część meczu, której nam brakowało. Ale wiedzieliśmy to od startu. Więc był to raczej przesiedziany wieczór. Żart był – kiedy Dziki zorientują się, że gramy bez centra. Trefl zorientował się w drugiej, a Dziki w okolicach trzeciej kwarty.
Nasz brandon-jennings rozgrywający zaliczył sobie sobotę, chyba. Co robisz w tym mieście – nie wiem. Ale coś zrobił i musiał mieć kilka pięknych chwil. Naszym głównym zmartwieniem nie jest jednak to, że nie wiemy co robił, a też chcielibyśmy, ale są nim nasi dwaj skrzydłowi. Jeden jest z Hawajów i marzy. Jego głowa cały mecz znajduje się pod sufitem. Za każdym razem, gdy patrzę pod dach hali ona tam jest, uśmiecha się i obraca. Drugi myśli, że jest Kevinem Durantem, co jest urocze, ale pudłuje dotychczas wszystko. Obaj ci młodzi fizycznie wyglądają jak NBA-gracze, ale ich głowy dotychczas wirują. Co jest nieco niestety zdumiewające, bo jedna rzecz, którą zrobiliśmy w sezonie 2021-22 – gdy byliśmy rewelacją PLK, beniaminkiem wygrywającym sezon regularny – to były “charaktery tych chłopaków” – moje nimfejskie źródło w supermarkecie mi o tym doniosło, zanim umknęło – i ostatni sezon był zły, a ci dwaj póki co pływają sobie w swoich myślach. Zyskali już nawet sobie wspólne imię “rzeźbiarze”, dla swojej świeżo założonej grupy, bo są bardzo artystyczni, gdy próbują zrobić coś razem. Nie przynosi to jednak pieniędzy.
Więc tak było. Była to zupełnie inna atmosfera niż w piątek. Nie tak jowialna. Ludzie wyraźnie byli po piątku i sobocie.
Zrobiłem długi spacer bardzo wcześnie w niedzielę rano – prawdopodobnie spałeś jeszcze, gdy Wake-Up już był przed ósmą (to już się nigdy nie zdarzy) – i całe centrum miasta było w słocie, siedział nad nim pan-dżdż, wszystko było jakby w 0.75x, piękna, morska pogoda, flauta, nawet ciepło po całym bardzo zimnym tygodniu. Ludzie z mojego rzędu, którzy byli w piątek, nie przyszli. Tylko jeden. Ale chodził za cały rząd. Raz wstałem i zacząłem bić brawo czirliderkom.
Nasz nowy center naciera i będzie grał. Dziki są trenowane ładnie przez kogoś mającego na imię “Krzysztof”, który pracuje, albo pracował dla narodowej kadry. Gość prezentuje się świetnie. Bronił nas nawet strefą na 2-3 parkietu, jak robią to te nowe drużyny w piłkę nożną, ale spodenki i koszulki, jak sama nazwa wskazuje, mają Dziki jednak z ligi amatorskiej. Stołecznej, ale jednak. Mają też absolutnie fantastycznego, jak na nasz słupski parkiet, rozgrywającego z USA, który bawił się z nami przez moment, więc wtedy myśleliśmy, że jesteśmy małym miastem. Którym jesteśmy.
Najlepszą częścią wieczoru był nasz rezerwowy center, który oddał serce i wszystko w tych dwóch meczach. Dostał duży aplauz, kiedy schodził za piąty faul. Nikt nie pracował mocniej, na północy kraju przynajmniej, niż gość nazywający się Tomczak. A druga najlepsza część to, że ci fenomenalni ludzie z tego miasta rozumieli to, po jego meczu na sześć punktów i dwadzieścia-sześć rywala, nawet jeśli brakowało mu dwóch czy trzech cali, czy kogoś lepszego.
Najgorszą częścią nie był wynik. Do tego już zdążyłem się przyzwyczaić. Ale to, że gość, który w piątek przyszedł w babyblue koszulce LaMelo Balla Charlotte Hornets, w niedzielę był w granatowej Orlando Magic. Jeśli jakimś trafem to czytasz, to nig-dy nic do mnie nie mów.
1) New York Knicks podpisali kontrakt na jeden sezon z Marcusem Morrisem. Witamy z powrotem. Morris rzucał po 20 punktów na mecz w 2019-20, ale jako, że było to przed pięcioma laty, to tym razem jego umowa jest niegwarantowana – donosi Shams Charania. Zwyczajnie musiał będzie rywalizować z Chumą Okeke i z Landry’m Shametem.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
To może dodam trochę szczegółów do postu z wypowiedzią JTA.
Unicaja Malaga zdobyła Puchar Interkontynentalny FIBA pokonując w finale G League United 75-60. Trener Navarro postawił na zgranie i obaj nowi podkoszowi (Olek Balcerowski, Killian Tillie) nie zmieścili się w meczowej dwunastce. Na centrze rotowała trójka Sima-Kravish-Osetkowski (MVP turnieju; wychodzi na czwórce, ale gra też minuty jako stretch-5).
Jeśli chodzi o #PasMistrzowski to Anadolu Efes wygrał swój 50. mecz w tych rozgrywkach pokonując Żalgiris Kowno 75:64. Z wynikiem 36-14 powiększa przewagę nad Rastą na 3. miesjcu w tabeli wszechczasów, ale do drugiego Realu dużo mu jeszcze brakuje (https://pasmistrzowski.blogspot.com/2024/03/tabela-pasmistrzowski.html).
Efes wygrał towarzyski Gloria Cup, a MVP turnieju został Mistrz NBA (Bucks 2021) i Euroligi (Efes 2022) Elijah Bryant. Domyślam się, że grono zawodników którzy zdobyli b2b tytuły w NBA i Eurolidze nie jest duże, a Elijah ma na koncie jeszcze jedno ciekawe “osiągnięcie”. Rozegrał więcej meczów w play-off (11) niż w sezonie regularnym NBA (1). W minutach to już tylko 50 do 32
Efes zaczyna mecze o punkty 4 października w Bolonii (EuroLiga), ale w piątek rozegra jeszcze sparing z Partizanem.
świetne uzupełnienie, dzięki!
Może 6ty gracz weźmie Cię do redakcji?
Po pierwsze, to raczej mnie nie wezmą, a po drugie ja to robię hobbystycznie. Teraz jestem aktywniejszy niż zwykle w komentarzach, ale jak się zacznie sezon NBA to pewnie zniknę, bo nie lubię spojlerów a mecze oglądam zwykle z odtworzenia wieczorami (Alert Meczowy to jedna z najlepszych rzeczy w internecie).
Dajcie spokój – już byli tu kiedyś “młodzi zdolni” Piotrek Sitarz czy nieodżałowany przeze mnie ambasador cytrynówki… Przeszli na payroll (to dla Ciebie Maćku ten anglicyzm) 6g i potem spadli z hukiem w przepaść. Nie róbmy tego Marcinowi!
Zdolny może i jestem, ale za młodego przestałem uchodzić jakiś czas temu.
‘Jeśli jakimś trafem to czytasz, to nig-dy nic do mnie nie mów.’
Często w myślach obracam różne scenariusze, co bym powiedział, gdybym spotkał Maćka in-person. Lubię Twój styl pisania? naah, trochę nastolatkowo. Od lat kupuję abo na 6G? też średnio, każdy se może kupić i dorzucić cegiełkę. Go Cats? nigga, please …
Nareszcie wiem, nie powiedziałbym nic. Mogę spać spokojnie :)
Możesz powiedzieć “Maciek, ja tylko żartowałem”
Maciek ja tylko żartowałem
Nigdy ciebie nie kochałem
Kochałem setki innych facetów
Z tobą to jednak nie to
Przede wszystkim on nie lubi jak się do niego mówi Maciek…
Zresztą nie dziwię się, Maciek brzmi tak trochę plebejsko
A nasz redaktor jest przecież dorosłym, wysokim, dobrze zbudowanym i poważnym Maciejem
No i stanął mi przed oczyma pomocnik kowala Maciej :)
Ale Maciek lubi anglicyzmy więc pewnie lepiej Mike.