Kończy się najwolniejszy dotychczas w newsy tydzień tego roku, więc już sam podrzuciłem jeden i omawiamy też drugi dzień sezonu regularnego. Deep, deep, deep.
Ten tydzień upływał jednak powoli pod hasłem doniesień o mini-obozach tu i tam, albo o mini-mini-obozach na rozgrywającego i centra. Już w przyszłym tygodniu sznurówki będą mocniej wiązane. Już za kilka ruszymy z zapowiedziami nowego sezonu 24-25.
1) Cleveland Cavaliers dołączyli do NBA w 1970 roku, razem z Portland Trail Blazers i Buffalo Braves. Głównym sprawcą tego poruszenia był zmarły w środę w wieku 93 lat Nick Mileti, prawnik i pierwszy większościowy właściciel Cavaliers, którzy od początku nazywali się “Cavaliers”, od pierwszego otworzenia oczu mamo-ten-świat-to-cleveland grali obok Dzikich Plaż jakże-polskiego też Ohio, i choć wygrali tylko 15 meczów w pierwszym sezonie, to już w 1976 roku, po zwycięstwie w siedmiu meczach z Washington Bullets, skład z Austinem Carrem, Bingo Smithem, Jimem Chonesem i Nate’em Thurmondem znalazł się w finałach Konferencji Wschodniej.
We are saddened to learn of the passing of Nick Mileti, the beloved founder whose passion and vision ignited the spirit of Cavaliers basketball in our great city. A true pioneer in the world of sports, Nick was not just a leader; he was a dreamer who transformed that dream into… pic.twitter.com/mw6QifgGEL
— Cleveland Cavaliers (@cavs) August 22, 2024
2) Cavaliers rozpoczną sezon 24-25 w Toronto. Drugiego dnia sezonu, 23 października, czyli równo dwa miesiące od dziś, rozegranych zostanie 10 meczów. Najciekawiej raczej zapowiada się wizyta Milwaukee w Filadelfii, choć nie z uwagi na Bucks, za to zdecydowanie z racji na odmieniony skład Sixers wokół Embiida i Tyrese’a Maxey. Bo szczerze, gdy patrzyłem tydzień temu na listę tych spotkań, to chwilę mi zajęło, żeby zobaczyć w Bucks-Sixers mecz-dnia.
Wydarzeniem-dnia może być więc oficjalna inauguracja Intuit Dome w L.A., tym bardziej, że z wizytą przyjeżdżają wzmocnieni latem Phoenix Suns, ale ten mecz rozpocznie się już dopiero, gdy połowa nocy się skończy, a dziewięć meczów rozpocznie się przed nim.
Przebudowani Warriors, już bez Klay’a Thompsona, są w Portland, Grizzlies już z Ja Morantem w Utah, a Hornets z LaMelo Ballem i Brandonem Millerem u Rockets, którzy tak dobrze grali w drugiej części poprzedniego sezonu regularnego.
Charlotte-Houston, ha?
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Co mówi Obcy jak schodzi ze schodów?
No stromo
Polecam Romulusa jeżeli ktoś ma ochotę wybrać się do kina w weekend
Nie jest to oczywiście poziom 1, 2 czy nawet mojej ulubionej 3 ale już jak najbardziej w okolicach 4, a już na pewno lepszy niż najnowsze produkcje Scotta z tego uniwersum (Prometeusz i Przymierze)
Ciekawostka koszykarska: w Romulusie rolę Hybrydy gra rumuński koszykarz o wzroście 2,31 m Robert Bobroczkyi
https://www.dexerto.com/tv-movies/robert-bobroczkyi-alien-romulus-star-career-explained-2868927/
Idź na „Tatami” wróć na ziemię :)
Miałem bilety na ten film na Nowych Horyzontach ale żona zmieniła wtedy plany na weekend i nie dotarłem :)
Może jeszcze uda się zobaczyć
Podbijam, Alien: Romulus godny seans i hołd dla Aliena / Aliens. Warto, szczególnie jak ktoś ma IMAX blisko;)
Natomiast gdyby był problem z wyciągnięciem partnerki to można zrobić “barbenheimera” i pójść do pary z It Ends with Us. Niegłupi chick-flick.
Dlaczego nie palmują. Co mozna robić bez Palmy w piątek. Kino skończyło się po “Gulczas, a jak myslisz”. Już nic tak nie pachnie i nie szarpie.
Wiatr w oczy, nie bądz takim materialistą, trzeba sie wyluzować.!