Guerschon Yabusele przypomniał o sobie managerom ze Stanów Zjednoczonych świetnymi występami na Igrzyskach, głośno mówił, że jest gotowy na drugą szansę w NBA i po tygodniu spekulacji, ostatecznie znalazł dla siebie kontrakt w Filadelfii.
Po pięciu latach wraca do najlepszej koszykarskiej ligi, z której wypadł po rozegraniu łącznie tylko 74 meczów przez dwa sezony w Bostonie. Został wybrany z 16 numerem draftu 2016, do Celtics dołączył rok później po grze w lidze chińskiej, debiutując razem z Jaysonem Tatumem i Danielem Theisem, których teraz także oglądaliśmy na paryskich parkietach. Ale od początku przegrał rywalizację z innym rookiem, wybranym w drugiej rundzie Semim Ojeleye. On szybko przebił się do rotacji, podczas gdy Yabusele przez dwa lata siedział na końcu ławki. Nie trafiał z dystansu, żeby funkcjonować jako stretch-czwórka, nie był obrońcą i do tego miał kłopoty z wagą.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
hah! już widzę ten wyścig w kontrze z Hansem, kto pierwszy dobiegnie do churros