Kilku graczy przyleciało do Paryża albo z chęcią odkupienia swoich win, albo przedstawienia się szerszej publiczności. Dwójka Guerschon Yabusele i Bruno Caboclo wychodzi z założenia, że wyciągnęła lekcję z pierwszej – nieudanej – próby w najlepszej lidze świata i na kolejną są gotowi bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Tymczasem Khaman Maluach jest cudownym dzieckiem Sudanu Południowego i posłuży swojej reprezentacji jako rezultat wszystkich wysiłków wkładanych w rozwój koszykówki tego strapionego kraju.
Guerschon Yabusele
Zaraz po zakończeniu turnieju w Paryżu, lider reprezentacji Francji w rozmowie z mediami stwierdził, że jest gotowy na powrót do NBA. Parę dni później pojawiły się informacje o zainteresowaniu ze strony Cleveland Cavaliers. Yabusele miał kilka doprawdy zjawiskowych momentów w trakcie turnieju igrzysk olimpijskich. Jest graczem obdarzonym ponadprzeciętną atletyką, co sprawia, że stanowi problem dla każdej formy defensywy. W meczach reprezentacji Francji pokazał także większą dojrzałość i świadomość swojej roli w rotacji.
W sześciu rozegranych spotkaniach notował na swoje konto średnio 14 punktów i 3,3 zbiórki. Bardzo dużą część energii poświęcał na grę w defensywie. Potrafi z powodzeniem funkcjonować po obu stronach parkietu i nie ma problemów z wejściem w buty zadaniowca albo gracza instant-offense, gdy trener przestaje ufać systemowi i musi zaufać zawodnikowi. Dla Francuzów był jak zastrzyk adrenaliny prosto w serce. Posiadanie w rotacji takiego zawodnika jest dla sztabów kluczowe, bowiem ma duży wpływ na mental zespołu. Yabusele podczas swojej pierwszej próby w NBA był po prostu mało przekonujący, dlatego miejsce ostatecznie stracił.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.