Dniówka: Przyglądamy się przedłużeniom Markkanena i Allena

Igrzyska za nami, wróćmy więc do najważniejszego wydarzenia ostatnich tygodni w NBA, czyli przedłużenia kontraktu Lauriego Markkanena.

Dużo było spekulacji o jego przyszłości i możliwym transferze, ale ostatecznie żadna bomba tutaj nie spadała. Nikt nie zdecydował się położyć na stole super wysokiej oferty, która przekonałaby Utah Jazz do oddania swojego gwiazdora. Zresztą nie wydaje się, żeby oni poważnie myśleli o potencjalnej wymianie. Po prostu byli gotowi wysłuchać propozycji innych drużyn i sprawdzić czy znajdzie się ktoś na tyle zdeterminowany, żeby rozbić bank.

Markkanen także nie myślał o wyprowadzce. Bardzo dobrze czuje się w Salt Lake City. Już w trakcie zeszłego sezonu głośno o tym mówił, a teraz wszystkie doniesienia wskazywały, że nic się w tej kwestii nie zmieniło. Tutaj otrzymał odpowiednie warunki do rozwoju, zaufanie i jego kariera wreszcie nabrała rozpędu, w czym też bardzo pomógł trener Will Hardy, z którym ma świetne relacje. Jazz dali mu możliwość wyrosnąć na gwiazdę, przejął rolę lidera i chce im się odwdzięczyć, pomagając wygrywać. Nawet jeśli wymaga to nieco więcej cierpliwości. Lauri rozumie proces przebudowy i chce być jego częścią.

Przy okazji przypomnijmy, że jeszcze na starcie offseason Danny Ainge zapowiadał duże ruchy i wzmocnienia. Planował polować na kolejnego gwiazdora, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Zamiast pozyskać sprawdzonego weterana, który mógłby pomóc im odbić się od dna, jeszcze bardziej odmłodzili skład, dodając trzech debiutantów.