Wake-Up: Koszykarki Japonii to coś zupełnie innego

3
fot.

Dziś w Paryżu rozpoczyna się druga kolejka rozgrywek grupowych na turnieju koszykówki mężczyzn, ale szybko, jeszcze, tylko jedna rzecz z terminarza turnieju kobiet: godz. 11 czwartek, mecz z Niemcami. Platforma Max. Będzie też dostępne w powtórce.

1) Reprezentacja Japonii, srebrne medalistki Tokio 2020-czy-1′ to może być jedna z najlepszych rzeczy, jakie w życiu widziałem. I nie mam na myśli koszykówki. Press na całym, podwajanie wszystkiego, superszybkość, +100 w hiperambicji, +100 w mikrowzroście – w pewnym momencie presowały trzy dziewczyny mierzące na pewno poniżej 165 cm wzrostu – piski na parkiecie, piski z ławki, piski z trybun, uśmiechy wszędzie. W wychodzeniu do ataku permanentne transition, podania już tuż po wznowieniu przez pół boiska. Jak wielka ucieczka ze zdominowanego przez mężczyzn świata Japonii. Jak raczkująca Manga w Polonia 1 w 1994 czy 5 roku. Czy to wczoraj wieczorem z USA to było na pewno życie? Czy można się schować przed reprezentacją Japonii?

Dlaczego pozwala się Japonii grać w siedem? Czy mając teraz świadomość, że istnieje coś takiego jak kobieca reprezentacja Japonii, można w ogóle czuć się jeszcze w tym życiu relatywnie bezpiecznym? Czy, po obejrzeniu wczorajszego wieczoru można wyjść z domu?

O dwie głowy niższe Japonki już 25 rzutów za trzy oddały do przerwy i pomyśleć, jak one byłyby dobre ze Stephem i Ja we frontcourcie. W całym meczu oddały 39 trójek na łącznie najszybszym, kolektywnym release-rzutowym w 133-letniej historii rzutów, tylko 35 rzutów za dwa. Chyba chcę być japońską koszykarską w kolejnym życiu. Używamy słowa “nieprawdopodobne” – to było nieprawdopodobne. Zanim, oczywiście, od 37-32 kobiecy amerykański Dream Team, Pani Ameryka, ze znakomitą A’Ją Wilson i Dianą Taurasi i Breanną Stewart w piątce, z Brittney Griner, Kelsey Plum i Sabriną Ionescu z ławki, otworzyły blowout.

Amerykanki miały sześć koszykarek wyższych niż najwyższa w Japonii, skończyły aż 32 rzuty w polu trzech sekund. Nie było jednak najmniejszych wątpliwości za kim była hala w Lille.

Czyli teraz o mężczyznach? You talkin’ bout men? Men?

2) Amerykanki w swoim pierwszym występie w grupie “C ostatecznie wygrały 102:76, we wcześniejszym meczu tej grupy Niemki poradziły sobie z Belgijkami 83:69, za to do sensacji doszło w meczu Nigerii z Hiszpanią, bo te pierwsze zwyciężyły 75:62, trzynastoma punktami prowadząc już do przerwy.

Jest to pierwsze “W” na Igrzyskach Nigeryjek od 2004 roku, a dopiero drugie w historii. W drugim meczu tej grupy Francuzki, w 75:54 z Kanadą, pokazały, że chcą co najmniej obronić brąz z Tokio.

Ktoś agresywnie puka do drzwi.

3) Dziś o godz. 11 wracamy z turniejem mężczyzn i od razu mamy, może nie najlepszy, ale chyba najważniejszy mecz całego dnia.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułEmbiid vs. Francja
Następny artykułDniówka: Okoro najlepszym graczem pozostającym na rynku

3 KOMENTARZE