Wake-Up: Otworzyliśmy Igrzyska. Westbrook wreszcie w Denver

1
fot.

Oczywiście, że wybralibyśmy Francuzów, gdybyśmy chcieli zorganizować ceremonię otwarcia Igrzysk opływającą w transcendent, z Tony’m Parkerem pokazanym na czerwonym dywanie, z Tony’m Parkerem pokazanym siedzącym na trybunach i z Tony’m Parkerem pokazanym trzymającym i biegnącym ze zniczem.

Wybralibyśmy Brytyjczyków, gdybyśmy chcieli, żeby Agent 007 helikopterem przetransportował na stadion blisko stuletnią królową. Gdybyśmy chcieli pokazać słodkie nic, pełne kolorów, naszym typem byliby z pewnością Niemcy. Włosi – gdybyśmy chcieli szukać jednego winnego zawalenia się scenografii. Amerykanie – gdybyśmy chcieli pokazać jak złożyć krzesło i wybralibyśmy też Polaków, gdyby trzeba było przedstawić jakąś historyczną bitwę, najpewniej przegraną, i fałszywy uścisk dłoni dwóch czołowych polityków.

W każdym razie przyszłość kolejnych ceremonii otwarcia rysuje się raczej w tym, żeby na końcu możliwie, jak najdłużej dużego znicza olimpijskiego nie odpalić. By zainscenizować proszę-ciebie porwanie, perwersyjnie wbiegać ze zniczem po złotych schodach 45-piętrowego hotelu w jakimś najpewniej będzie-to-już-arabskim kraju, następnie zamknąć się ze zniczem w łazience przez dziesięć minut i streamować te dziesięć minut na kanale dostępnym po pobraniu kodu QR z telewizora, a na końcu powiedzieć, że to z myślą o dzieciach i nowych ludziach oglądających igrzyska.

1) To już dziś – Free Basketball!

27.07 11AUSESP 1330GERJPN 1715FRABRA 21GRECAN

Już o godz. 11 Australia gra od razu arcyważny mecz z Hiszpanią w grupie “A”. Drugi w tej grupie rozegrany zostanie wieczorem o 21, Grecja – Kanada.

To jest zdecydowanie najciekawsza grupa turnieju. Mamy tutaj drużyny z miejsc 4-8 ostatniego power-rankingu FIBA.com, czyli czterech potencjalnych ćwierćfinalistów, gdy tymczasem jedna drużyna odpadnie już w grupie, a brak awansu grozić też będzie temu, kto zajmie miejsce trzecie.

Przypomnijmy – mamy trzy grupy, 12 drużyn. Wychodzą po dwie najlepsze w każdej grupie i dwie najlepsze z trzech, które zajmą trzecie miejsce. Klasyka.

Nieznana jest za to jeszcze drabinka ćwierćfinałów.

Zostanie to rozlosowane tuż po zakończeniu rozgrywek grupowych. Raczej-względnie-ciekawy motyw polega na tym, że będziemy mieli cztery koszyki. 2 z 3 najlepszych drużyn, które zajmą miejsce 1 w swojej grupie, trafią do tzw. koszyka “D”, ale już w tym samym koszyku “E” znajdą się, i najgorsza drużyna z pierwszych miejsc, obok najlepszej z miejsc drugich. I tak dalej, i tak dalej, w koszykach “F” i “G”.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMała wymiana Suns-Hawks
Następny artykułFlesz: Wembany-era. Kanada to ma

1 KOMENTARZ