Wake-Up: LeBron i Steph największymi gwiazdami Igrzysk

7
fot.

Choć na oficjalne otwarcie zaczekać jeszcze trzeba do piątku, to już dziś w Paryżu rozpoczynają się m.in turnieje piłkarskie i siódemek rugby. Turniej koszykarski mężczyzn rusza w sobotę od godz. 11-tej, meczem Australia-Hiszpania, meczem dnia o 21 będzie starcie Giannisa z Shaiem, a w niedzielę o godz. 17.15 na parkiet wyjdą Amerykanie i Serbowie.

1) Wiemy, że inaczej Amerykanie traktują Igrzyska Olimpijskie, a inaczej turniej FIBA MŚ. Pamiętamy może jeszcze, że ostatni raz nie zdobyli olimpijskiego złota w 2004 roku. Ale czy pamiętamy, że przed trzema laty przed olimpiadą w Tokio Amerykanie przegrali dwa sparingi i mecz otwarcia przeciwko Francji? Jeden towarzyski z Nigerią?

Obecny skład w tym miesiącu faktycznie prześlizgnął się przez Select Team i Sudan Południowy, potrzebował 39-letniego LeBrona Jamesa w crunchtime, żeby wygrać dwa ostatnie sparingi, ale wszystkie mecze towarzyskie ostatecznie wygrał – pokonał mistrzów świata i brązowych medalistów MŚ Kanadę –  i pieniądze na to, że USA pokona wszystkich to dziś trochę, jak stawiać na to, że Anglia nie wygra turnieju w piłkę.

Mocniejszego składu możemy długo nie zobaczyć. James i 36-letni Stephen Curry, do tego najpewniej pojawi się 35-letni Kevin Durant. To jest trzech z Top-15 graczy w historii, dwóch z Top-10, a trzeci to nic, tylko najlepiej rzucający silny skrzydłowy w historii całego sportu, reprezentacyjny cheat-code.

Joel Embiid, Anthony Davis i Bam Adebayo, bez tego europejskiego błędu 3 sekund w obronie, już lordują w obronie obręczy, a Devin Booker, Anthony Edwards i Jayson Tatum to dwadzieścia punktów gotowe wydarzyć się w każdym meczu dla któregoś z nich. Mamy też rozum mistrzowskich Celtics w osobach Jrue i Łysego Wschodu.

Mamy też najlepsze slo-mo jakie dotychczas mieliśmy. Tu poniżej ten cross w transition Anthony’ego Edwardsa i próba jednego z tych kirgisków tańców w wykonaniu koszykarza Niemiec:

A tu poniżej znów slo-mo, i tak bardzo warto zaczekać na minę Franza Wagnera, który ogląda co jego prawdopodobnie-idol lat dziecięcych robi, ile musi się napracować, żeby wjechać sobie z jugend pod samą obręcz.

I jak pewne rzeczy są zwyczajnie nieuniknione:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułChristopher może być kolejnym odkryciem Heat, ale dopiero muszą zrobić dla niego miejsce w składzie
Następny artykułProblematyczne bonusy

7 KOMENTARZE

  1. Nie ma wyjścia jak kibicować kadrze USA, bo dla przeciętnego polskiego Janusza, to właśnie ten team ciągle reprezentuje NBA. A ja mam dość słuchania starych dziadów, co to NBA nie oglądają od 30 lat i ich “to już nie jest to samo, dziś tam same pierdoły grają”. Mam nadzieję, że te pierdoły pokażą na co ich stać.

    6
  2. Fun stat jest taki, że za dream teamu, we wszystkich innych teamach było 6 ludzi z NBA. Teraz jest bodajże 61. (Liczby z głowy)
    Ja kibicuję akurat reszcie świata. Nieważne czy to będą Serbowie, Francuzi, Kanadyjczycy czy Niemcy #zawszeZaUnderdogiem
    Swoją drogą to mógłby piękny kamyczek do GOAT debaty, jakby LBJ takim składem nie dowiozł złota IO :)

    10
    • Ja również jestem za resztą świata. W 1992 sytuacja była zupełnie inna. Choćby w tym, że Dream Team USA walczył o odzyskanie mistrzostwa, które 4 lata wcześniej w Seulu wziął ZSRR. Teraz mamy 4 złota olimpijskie Amerykanów z rzędu i szykuje się piąte. Mam nadzieję, że ktoś to w końcu zatrzyma ;)

      2
  3. Potwierdzam, elewacja Centrum Pompidou od strony placu to w tej chwili jeden wielki ekran z wyświetlanymi reklamami Nike (w tym twicie z Wake-upa jest tylko klatka z filmu)
    Nie powiem, robi to naprawdę spore wrażenie
    Zresztą Nike od dzisiaj otwiera w muzeum wystawę “Art of Victory” która potrwa do końca igrzysk
    Ja już nie zdążę zobaczyć ale jak ktoś będzie podczas olimpiady w mieście to pewnie warto zajrzeć

    btw
    Na mieście sporo Wembanyamy, ma się wrażenie, że to najpopularniejszy francuski sportowiec w tej chwili

    2