Wake-Up: Buzelis? Pies. Reed i królowie z HOU. Furphy! Travers!

3
fot.

W trzecim dniu NBA 2K25 Summer League na parkiet, po dniu przerwy, wrócił Top-3 draftu. Po piątkowym meczu Risacher-Sarr, mieliśmy starcie z dwóch różnych światów Sarr-Sheppard, natomiast Atlanta Hawks numeru jeden draftu grała z San Antonio Spurs numeru cztery. Stephon Castle, być-może-#1-pick skończył już jednak swoje granie latem. Oficjalnie z powodu skręcenia nadgarstka w sobotnim meczu z Portland.

To liga letnia, więc nigdy nie wiadomo, czy mecze ostatniej nocy nie będą ostatnimi też i dla top-trójki, ale są inni.

Luke Travers zagrał. Grał też Johnny Furphy. To są dopiero nietuzinkowi, inni gracze, wychowani daleko na Antypodach, wytresowani przez łokcie i australijskie rugby. To dwóch wingmanów, Australijczyków, już ulubionych graczy Wake-Upa w lipcu.

Cavaliers @ Bucks 112:81 Emoni Bates 18/6/4 – MarJon Beauchamp 19/11z
Nets @ Clippers 78:87 Keon Johnson 27 – Jordan Miller 21/5/4
Timberwolves @ Pacers 105:94 Daishen Nix 16/7/6 – Jarace Walker 15/8/4
Rockets @ Wizards 109:101 Orlando Robinson 22/15 – Bub Carrington 18/4/5
Magic @ Pelicans 91:86 Tristan Da Silva 23 – Jordan Hawkins 24
Spurs @ Hawks 79:76 Nathan Mensah 10/9z – E.J. Liddell 22
Nuggets @ Raptors 81:84 Julian Strawther 32 – Javon Freeman-Liberty 16
Bulls @ Warriors 82:92 Matas Buzelis 28 – Brandin Podziemski 21/12/7

1) Houston Rockets #3 Reeda Shepparda, którzy w niedzielę położyli 109 punktów i już wygrali oba mecze, znowu mają bardzo dobry team ligi letniej. W głowie więc od razu zaczął mi pracować mięsień pamięci odpowiedzialny za wspomnienia poprzednich klasowych teamów ligi letniej z Houston Rockets. Np. tego z Terrence’em Jonesem i Donatasem Motiejunasem. Zacząłem szukać po sieci więc listy wszystkich mistrzów ligi letniej w całej historii, a znalazłem na RealGM.com historyczną klasyfikację wg procentu zwycięstw:

5. Chicago Bulls 42-33 (56%)
4. Memphis Grizzlies 41-29 (59%)
3. Boston Celtics 37-26 (59%)
2. Detroit Pistons 35-22 (61%)
1. Houston Rockets 52-27 (66%)

2) Nowy przyjaciel Wake-Upa Matas Buzelis grał mecz dzień po dniu i zagrał jeszcze lepiej niż jego 15/7 praktycznie bez strat i fauli w sobotę.

Nie ruszył tu poniżej nawet brwią, bo właśnie wrócił na parkiet do składu, który kompletnie nic nie mógł zrobić bez niego na boisku. Z nim inna sprawa:

#11 draftu Chicago Bulls praktycznie ograł w ostatnim meczu w niedzielę, dziś nad ranem Brandina Podziemskiego, który sam nie był w kij dmuchał. Ale B-Pod miał do 21-12-7 także siedem strat, kiedy Buzelis wyszedł z 28 punktami na 10-22, 4-8 za trzy, 4-5 na linii, dwoma przechwytami na tylko dwóch stratach i z plus-6. Pozostałe 6 minut i 15 sekund bez niego na boisku Bulls przegrali różnicą szesnastu. Wrócimy się zaraz do tego.

2) #2 z Wizards, spokojny, stateczny, boję-się-że-zbyt-spokojny Alexandre Sarr tymczasem znalazł się w okienku życia, odłożony tam przez Orlando Robinsona, który rok po przepędzeniu Olka Balcerowskiego, już w pierwszej post-akcji na Sarze zaczął pokazywać mu, że jest (kucie) niski. A, że nie jest Alex Sarr (kucie) niski, to szybko ten młody tur Robinson przestał pokazywać i wrócił się do obrony. To nie był dzień Alexandre’a.

Sheppard ma za to przyjemną łatwość kozłowania lewą ręką, wchodzenia w pole trzech sekund i wchodzenia w uśmiech. W ten ostatni wchodzi często, bo gra z Camem Whitmore’em, MVP zeszłorocznych rozgrywek i z AJ’em Griffinem, sprowadzonym co dopiero z ATL.

Whitmore to, pamiętamy, steal zeszłorocznego draftu, all-around-buldog z rzutem za trzy, tylko, że Rockets zrobili swój run w marcu akurat, gdy miał kontuzję, więc jesień będzie dla niego interesująca.

Tu wszedł do obręczy z Sarrem:

Sheppard rzucił efektywne 22 punkty, miał 6 zbiórek, 7 asyst i aż 5 przechwytów, grając w składzie, który mógłby w kwietniu tego roku puknąć Detroit. Robinson miał 22/15 w tylko 22 minuty z ławki, a Whitmore 25-8-4-5 z przechwytami i Rockets szybko wyglądają jak jeden z faworytów rozgrywek.

GM Rockets Rafael Stone o Sheppardzie:

“We think he has a chance to be special… His feel for the game is elite. He’s a really good passer. He makes plays with his hands on defense that very few can do.””

Spokojnie! To nawet Daryl Morey nie robił takich rzeczy w Houston, a umiał w nie!

Sheppard przypomina mi młodego, znacznie przystojniejszego Johna Stocktona z dużo niższym koziołkiem:

Sarr miał problemy.

Wyciągnięty dalej od kosza, spudłował pięć trójek, próbował kilku runnerów, kilka z nich trafił, ale poziom na przeciw się podniósł – Houston to nie Atlanta z soboty – i był tym, o co się obawiam, że może być. 8 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty w 29 minut gry, 4-14, bez wizyt na linii, dwa bloki, trzy faule.

3) Nie popisał się też w niedzielę #1 draftu Zaccharie Risacher, który grał w raczej słabym 76:79 meczu przeciwko Spurs bez Stephona Castle’a i rzucił tylko 11 punktów na 4-12, w tym 1-7 za trzy, niespodziewanie pudłując też trzy z pięciu rzutów wolnych.

Tak, obaj, on i Sarr, mają po 19 lat. W wieku 21, jako debiutanci, wyglądaliby w tej lidze letniej zdecydowanie lepiej, ale żyjemy w yamal-czasach, więc wszystko musi być zaraz i najlepiej od razu.

4) Australijczyk Luke Travers, wybór #56 Cavaliers sprzed dwóch lat, fan Szóstego Gracza, w zasadzie subskrybent i ghost-autor kilku tekstów, jednak zagrał i to jak zagrał. Luke Travers zagrał inglesowe 10-7-3-2 z przechwytami na +16 w tylko 20 minut, w meczu, w którym Cavaliers 112:81 rozbili będących w back-2-back Bucks.

Travers is the son of Karl and Sam. He has an older brother and a sister.

Nie żartuję, tylko totalnie kupuję styl Luke’a Traversa po oglądaniu go tunelowo i zakochaniu się w nim przed dwoma laty. Ma przegląd pola i hustle w obronie Larry’ego Birda. W tym ostatnim oczywiście żartuję, ale jedynie trochę!

Tylko popatrz na to cacko i na wynik:

Dziś rano dłużej chciałem pooglądać #8 Minnesoty Roba Dillinghama, a trafiłem przy okazji na innego australijskiego, abstrakcyjnego wingmana ze śmieszną czeską-fryzurką, legendarnego już w pewnych kręgach Johnny’ego Furphy.

John William wybrany został z #35 przez Indianę Pacers, mierzy 206 cm, ale waży tylko 91 kg i jest jednym z najszybszych białych graczy tego wzrostu, jakich świat widział.

Od razu jego 90 sekund bo naprawdę:

Rob Dillingham za to w tym najlepszym z wypadków miałby być następcą Mike’a Conleya, a jest żywym srebrem.

19 lat skończył w styczniu, mierzy 191 cm, waży jeszcze tylko 79 kilo, miał za sobą rok gry w Kentucky, a ma szybki kozioł, ma trójkę, rzucił w niedzielę 14 punktów na 5-14, trafiając dwie, ale przede wszystkim pokazał bardzo dobre ogarnięcie się w penetracjach i przegląd pola, meczem 8 asyst obok dwóch strat. Czy będzie grał dla Minny? Przekonamy się. Drugi rook Terrence Shannon Jr. zaliczył kolejny dobry występ, osiem razy był na linii i wyszedł z pełną linijką 19-4-2-2-3, choć faulował pięć razy. Wrócimy się jeszcze do nich obu na dole. #53 draftu Wolves, guard Jaylen Clark ukradł sześć piłek w tylko 19 minut. Mówi się o nim, że jest jednym z najlepszych obrońców w tym drafcie.

Furphy to natomiast materiał, żeby posiedzieć dłużej i popatrzeć, bo jest tam przeciekawy gracz. Sześć fauli, ale 18 punktów na 7-14, dwa przechwyty, dwa bloki, siedem zbiórek. Indiana has a new state Furph. Ben Sheppard gra swoje schludne dla Pacers, Jarace Walker miał 15-8-4. Indiana też ma dobry team.

Rockets są 2-0 i idą po tytuł:

5) Z weteranów Summer League bardzo dobry mecz, choć nie trafił na dogrywkę, miał drugoroczny Julian Strawther, ten Julian Strawther.

Ten Julian Strawther, który tak błyszczał przed rokiem w preseason Denver Nuggets. W niedzielę trafił sześć trójek i rzucił 32 punkty na 10-21 dla Denver i jeśli nie przeszkodzą mu kontuzje, to on właśnie powinien wejść w część minut Kentaviousa Caldwella-Pope’a.

6) Z kontraktów mamy ten Bronny’ego dla Adema Bony z 76ers, drugorundowego wysokiego Philly. Mamy też trzyletni za 5 mln dolarów New Orleans Pelicans dla Karlo Matkovicia, wysokiego, wybranego w drugiej rundzie draftu 2022.

Karlo to dopiero trzeci center w składzie Pelicans, obok Daniela Theisa i #21 Yvesa Missi, który rzucił 9 punktów, miał trzy zbiórki, ale też trzy asyst i zdjął dwa rzuty w niedzielę przeciwko letniakom Orlando Magic.

Zeszłoroczny #11 Magic wing Jett Howard, po 22 punktach w piątek, rzucił 14 na 6-14. W Magic za to znowu dobry mecz grał tegoroczny #18 Tristan Da Silva, skrzydłowy, który rzucił 13 na sześciu rzutach w piątek i już 23 na trzynastu, w tym trafił trzy trójki, w niedzielę.

Proszę jak chodzi rączka panu Tristanu:

7) Adam napisał niedawno, że Miami HEAT przegrali kolejne lato, sam Andy Ellisburg przyszedł więc z odpowiedzią:

“Naszym ruchem w wolnej agenturze w tym roku był Terry Rozier. Zdecydowaliśmy się na ten ruch jednak wcześniej. Prawdopodobnie zabrało nas to z możliwości wykorzystania mid-level, czy sign-and-trade, z powodu apronów”

8) Dziś jest ten jeden dzień, gdy liga letnia rusza później. Rockets grali będą 3w4b2b przeciwko #5 Ronaldowi Hollandowi. Na parkiet wyjdzie #7 Donovan Clingan. Może #9 Zach Edey wróci do gry.

0OKCMIA 030DETHOU 2DALMEM 230PORPHI 4UTASAC 430BOSLAL

9) Przejdźmy do trzech minut Buzelisa. Nagle sezon Chicago Bulls jest ciekawszy niż dwa poprzednie:

10) A wyjdźmy na dwóch rookies Minnesoty:

Poprzedni artykułWake-Up: Bulls Rulez, Castle swoje, Who’s Bobi Klintmann
Następny artykułDniówka: Jak bardzo Brunson pomógł Knicks

3 KOMENTARZE

  1. “Sheppard przypomina mi młodego, znacznie przystojniejszego Johna Stocktona”

    Żeby można startować z takim porównaniem do gigachada z Utah to młody powinien mieć 17, a nie 7 asyst
    Poza tym Sheppard wygląda jak wnuk Marka Cubana, powiedzieć, że jest przystojny to jednak chyba nadużycie…

    7