Dniówka: Jak bardzo Brunson pomógł Knicks

8
fot. NBA League Pass

Dwa lata temu, kiedy Jalen Brunson przenosił się do Nowego Jorku, dużo mówiło się o rodzinnych koneksjach, które pomogły go przekonać do Knicks. Jego tata został zatrudniony jako asystent Toma Thibodeau, u którego pracował już wcześniej, więc też Jalen bardzo dobrze znał trenera, często odwiedzając tatę i spędzając sporo czasu na sali treningowej w Chicago czy w Minnesocie. Ponadto, prezydent Leon Rose nie tylko był agentem Ricka Brunsona, jest również ojcem chrzestnym Jalena. Natomiast jego syn Sam Rose obecnie reprezentuje Jalena.

Jak widać, Brunsonowie i Rose’owie od dawna są jak rodzina. Tylko tak silne koneksje i zaufanie mogły sprawić, że w tym wielkim biznesie jakim jest NBA, zawodnik zamiast sięgnąć po możliwie największe zarobki, zdecydował się na niższy kontrakt, żeby pomóc drużynie. Oczywiście mieliśmy już sytuacje “dawania rabatu”, ale przykładowo kiedy Dirk Nowitzki decydował się na finansowe poświęcenie, był już weteranem, w dodatku związanym przez całą karierę ze swoją drużyną. Albo chodziło tylko o kilka milionów mniej, żeby móc zmieścić gwiazdorów i jeszcze dodać kogoś do nich, jak chociażby w przypadku Wielkiej Trójki w Miami.

Brunson w Nowym Jorku jest dopiero od dwóch lat, w zeszłym sezonie wyrósł na jednego z największych gwiazdorów ligi, a teraz zgodził się na wyraźnie mniejszy kontrakt, nie czekając do przyszłorocznej wolnej agentury. A to przecież wcale nie był jakiś fluke, po którym trzeba szybko brać pieniądze wykorzystując wysokie notowania. Brunson z sezonu na sezon jest coraz lepszy, a swoją wartość potwierdzał także w kolejnych playoffach. Oczywiście przedłużenie zapewnia mu już teraz finansowe bezpieczeństwo w przypadku ewentualnych kontuzji, jednak w wieku 28 lat wchodzi w prime swojej kariery, więc to najlepszy czas żeby zgarnąć największą wypłatę. Ryzyko czekania do przyszłych wakacji na pewno jest znacznie mniejsze niż oczekiwanie, że za cztery lata odbije sobie ten obecny kontrakt jeszcze większą max-wypłatą.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Buzelis? Pies. Reed i królowie z HOU. Furphy! Travers!
Następny artykułNa rynku NBA zostało już niewiele pieniędzy

8 KOMENTARZE

  1. Ciekawe czy zostawia rondla. Ale w tej sytuacji on nie może wziąć maxa.

    2. Dzięki NY Brunson na pewno zarobi multum poza kontraktem.

    3. Czy gracze mają % od koszulek?

    4. Te nowe zapisy finansowe faktycznie mieszają.

    5. One big apple family

    7
      • on chyba nie zgrął 50 meczy w sezonie, centrem jest na 18-22minut, bo znów się połamie, to jak Boston mieli centra Robert Williams III, który był w karierze dostepny/rozegral w 215 grach / z 492 możliwych w sezonie regularnym

        Nie wiem czy w pierwszych sezonach nie był w DLeaque, ale w pozniejszych latahc w Bostonie odppusczal 24/35 gier sezon w sezon

        Robinson nie wróci zdrowy by zagrac 65meczy w sezonie, w sumie centra łatwo wymienić , mam nadzieje że NYK wynajdzie kogos

        2