Podczas gdy jedną z głównych historii tego offseason jest odstraszający Second Tax Apron, przez który LA Clippers i Golden State Warriors mocno obcięli koszty, a Denver Nuggets nie zatrzymali KCP, w Bostonie – niesieni mistrzowskim entuzjazmem – podpisują kolejne ogromne kontrakty.
Już drugi rok z rzędu dali swojemu graczowi najwyższy kontrakt w historii ligi. To no-brainer dla Jaysona Tatuma, który od trzech lat znajduje się w pierwszej All-NBA. Oczywistością jest też nowa umowa Derricka White’a i sukcesem, że udało się go podpisać już teraz. Obaj potwierdzili swoją wartość, pomogli sięgnąć po mistrzostwo i Celtics robią co trzeba, zatrzymując trzon zespołu na dłużej.
Ale to nie przypadek, że w tym samym czasie, w którym dowiedzieliśmy się o przedłużeniach, pojawiła się również informacja o planach Wyca Grousbecka, który zamierza sprzedać swoje większościowe udziały w klubie. Bardzo skorzysta na wysokiej wartości drużyny, która teraz jeszcze powinna wzrosnąć po mistrzowskim sezonie. Równocześnie wycofa się, zanim utrzymanie tego składu stanie się zbyt kosztowne i problematyczne.
W najbliższym sezonie Celtics będą jedną z najdroższych drużyn, ale to jeszcze nic przy tym, co czeka ich w 2025/26, kiedy wejdą wżycie te uzgodnione właśnie przedłużenia.
Tatum w pierwszym roku swojego rekordowego kontraktu zarobi ponad $54 miliony, czyli prawie o $20 więcej niż w najbliższym sezonie. Pensja White’a także pójdzie w górę, do $28mln, a mimo to pozostanie najtańszym ze starterów. W sumie na pięciu swoich najlepszych zawodników wydadzą wtedy prawie $200mln. Tylko na pięciu. Dodajmy do tego Paytona Pritcharda i już znajdą się tuż pod prognozowanym progiem drugiego tax apron.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
O, dzięki, właśnie o to mi chodziło! Jeszcze gdyby można wyjaśnić (albo dać linka do starszego artykułu, o ile taki powstał), w jaki sposób zespoły (i czy rzeczywiście mistrzowskie) zarabiają na swój biznes; co prócz sprzedaży koszulek (czy rzeczywiście w USA Jayson Tatum jest takim topem, że jego były na drugim miejscu) i biletów/karnetów na mecze przynosi konkretne zyski: większy podział z tortu praw tv, wpływy z praw medialnych od lokalnych nadawców, kontrakty reklamowe czy jakieś niepoliczalne wartości z notowań Forbesa?
2 kolejne lata to szansa na three peat, a potem coś się będzie kończyć (Porzingis), coś będzie można wymienić, np Brown w prime. Boston raczej będzie w finałach w dwóch kolejnych latach, także jest sens to trzymać jeszcze :)
No ja nie widzę tego żeby w Bostonie płacili 400 mln baksów, chyba że szejki odkupią udziały. Czyli na dobrą sprawę Celtics walczą o obronę mistrzostwa i za rok od teraz Jaylen Brown wraca do regularnych plotek transferowych.