Dniówka: Sam Presti wygrywa wakacje

5
fot. YouTube/@okcthunder

New York Knicks położyli na stole maksymalną ofertę jaką mogli zaproponować Isaiahowi Hartensteinowi, ale on świetnie zdawał sobie sprawę, że na rynku może dostać więcej niż te $72mln w czteroletniej umowie, dlatego zdecydował się sprawdzić wolną agenturę. Knicks nie wycofali oferty, bardzo chcieli zatrzymać swojego centra, ale nic nie byli w stanie zrobić, kiedy Oklahoma City Thunder ich przelicytowali.

$87mln za trzy lata.

Dostał więcej pieniędzy w krótszym kontrakcie. Nie było się nad czym zastanawiać.

Co prawda ostatni rok to opcja drużyny, więc Hartenstein nie ma w pełni zagwarantowanych tych pieniędzy, ale przez najbliższe dwa sezony zrobi znacznie więcej niż w Nowym Jorku. A nawet jeśli Thunder potem zrezygnują z opcji, w wieku 28 lat nie powinien mieć problemu ze znalezieniem kolejnego dużego kontraktu.

Thunder zrobili tu świetny interes. Wykorzystali swój cap space, żeby przejąć najlepszego dostępnego centra, który wzmocni ich pod koszem, gdzie w poprzednim sezonie brakowało im siły i zbiórek. Byli jedną z najgorzej zbierających drużyn całej NBA. Hartenstein tymczasem jako starter Knicks zbierał średnio 9.4 piłek, a na przestrzeni całego sezonu był jednym z najlepszych w lidze w walce na ofensywnej desce (wskaźnik 12.9% zbiórek w ataku).

Oczywiście Thunder preferują granie five-out, z pięcioma zawodnikami grożącymi rzutem, czego Hartenstein nie oferuje. Ale jego zasłony, podania i umiejętność podejmowania szybkich decyzji powinny pozwolić mu dobrze wkomponować się do zespołu. Będzie zastępował Cheta Holmgrena, dzięki czemu Thunder utrzymają świetne rim-protection przez cały mecz, a też odciąży go od przepychania się z silniejszymi rywalami w wyższych ustawieniach. Mark Daigneault będzie miał teraz znacznie większe pole manewru w zależności od potrzeb i matchupów.

Pozyskanie Hartensteina to też ogromny sukces dla drużyny, która nigdy nie była poważnym graczem na rynku wolnych agentów. Nawet w najlepszych czasach Kevina Duranta i Russella Westbrooka nie byli w stanie przekonać zawodników do przeprowadzki do Oklahomy, co też frustrowało KD i miało być jednym z powodów jego wyprowadzki. Teraz wreszcie się udało. Sam Presti od razu na otwarcie wolnej agentury pojechał do domu Hartensteina i noce negocjacje doprowadziły do zawarcia porozumienia.

Wcześniej największy kontrakt jaki podpisali przejmując gracza innej drużyny było to $16 milionów w trzyletniej umowie dla Patricka Pattersona w 2017 roku… Bo też w poprzednich latach Presti uparcie nie wydawał pieniędzy. Spokojnie przeprowadzał przebudowę i tankował, dlatego zamiast podpisywać graczy z rynku, wolał przejmować niechciane kontrakty z pickami. Nawet w zeszłe wakacje nie zmienił tego podejścia, choć po bardzo udanej drugiej części sezonu 2023/24 było już wiadomo, że udało mu się stworzyć naprawdę obiecujący zespół. Nadal jednak nie chciał przyspieszać tego procesu. Dopiero teraz, po tym jak Thunder zajęli pierwsze miejsce na Zachodzie, wrócili do playoffów i wygrali pierwszą serię bez KD, Presti zabrał się na poważnie za wzmocnienie składu.

Oczywiście już przed trade deadline sięgnął po weterana, ale mimo że Gordon Hayward wydawał się być ciekawym dodatkiem, okazał się zupełnie nieprzydatny. Na boisku. Bo sam transfer się opłacił. Gdyby nie pozbycie się kontraktów w zamian za dużą schodzącą umowę Haywarda, nie mieliby teraz aż tylu wolnych pieniędzy.

Dzięki temu mogli podpisać Hartensteina, który jest jednym z najlepszych zadaniowców na swojej pozycji. To samo można powiedzieć o pozyskanym nieco wcześniej w wymianie Alexie Caruso. To dwójka sprawdzonych w bojach zawodników na dwie strony parkietu, którzy grają zespołowo, wiedzą jak wygrywać i powinni świetnie uzupełnić młody skład Thunder.

Transferem Caruso, Presti rozwiązał też problem Josha Giddeya, coraz mniej pasującego do zespołu i dylemat związany z jego kończącym się debiutanckim kontraktem. Natomiast umowa Hartensteina zapewnia Thunder potrzebną elastyczność. Póki co, są jeszcze tanim zespołem, ale wszystko wskazuje na to, że Chet Holmgren i Jalen Williams zapracują na maksymalne przedłużenia, co oznacza, że Thunder pozostało dwuletnie okienko bez zmartwień o podatek. Potem koszty mocno pójdą w górę, dlatego tak istotna jest dla nich ta opcja drużyny na końcu kontraktu Hartensteina.

Dłuższa perspektywa była także kluczowa przy decyzji o zrezygnowaniu z niskich opcji Isaiaha Joe i Aarona Wigginsa. Mogli ich mieć w przyszłym sezonie łącznie za nieco ponad $4 miliony, ale woleli już teraz dogadać nowe umowy, póki jeszcze mogli kontrolować sytuację. Joe dostał $48mln/4, Wiggins $47mln/5. Teraz Thunder nie mają problemu z podwyższeniem ich pensji, bo podatek im nie grozi, a długie kontrakty dają szasnę zatrzymania przydatnych graczy rotacji za cenę, która z czasem będzie tylko coraz korzystniejsza. Presti robił to już wcześniej dając długie przedłużenia Lu Dortowi czy Kenrichowi Williamsowi. Stara się jak najrozsądniej manewrować finansami, żeby zachować jak najwięcej elastyczności na przyszłość. Ciekawe jak rozegra kwestię przedłużenia Caruso, o którym będą mogli rozmawiać za pół roku. A jeśli chodzi o przyszłość, bardzo interesujący jest także wybrany z 12 w drafcie Nikola Topić. Najbliższy sezon zapewne opuści lecząc zerwane ACL, ale ma niespełna 19 lat, jest świetnym podającym i kreatorem w pick-and-rollu.

Znajdujemy się dopiero na samym początku lipca, więc jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie żeby oceniać cały offseason, ale Presti niewątpliwie zrobił już wystarczająco, żeby być jednym z największych wygranych tych wakacji. Skończył bawić się w kolekcjonowanie picków i przeszedł do puzzli, dobierając odpowiednie elementy do swojej młodej drużyny.

Poprzedni artykułWake-Up: Jokić chce Westbrooka, Warriors chcą Lauriego
Następny artykułFinanse Celtics, jak długo będą w stanie utrzymać coraz droższy skład?

5 KOMENTARZE

  1. Wydaje się, że mamy pierwszego finalistę na Zachodzie. Drugim chyba Dallas, więc czyżby powtórka? Ale tak na poważnie to Zachód niewiarygodnie mocny. W pierwszej czwórce Zachodu może być z 10 drużyn (bez szans na play-in tylko Portland, Utah i SAS, słabo widzę szanse GSW i Clippersów, reszta wg mnie w wyścigu do czwórki)

    6
  2. Presti jest mistrzem długiego marszu. Lata budowania zaraz wydadzą owoce.

    Najważniejsze co zrobił, a właściwie czego nie zrobił – utrzymał picki na kolejne lata. Problemem “krótkich okienek wygrywania” jest to, że zespoły potrzebowały niemal wyzerować się z “draftowego kapitalu” żeby zdobyć ten brakujący element (typu Jrue). A to powodowało ze w przyszłości nie miały już czym handlowac i skąd brać młodych, tanich graczy z draftu na uzupełnienie starzejącego się skladu.

    OKC ma te gigantyczna przewagę ze gdy przyjdzie płacić kolejnym młodym graczom przedłużenia, niektórych będą mogli puścić ich wolno bo za rogiem będą kolejni mlodzi z draftów.

    Bo oni nie tyle że mają swoje picki. Przykladowo 2026 maja 2 bardziej korzystne z trójki swój, Rockets i Clippers. Do tego jakieś swapy. A to oznacza ze co roku będą mieli gości najgorzej z połowy draftu.

    Moze jeszcze nie ten rok, ale kolejne lata to będzie dominacja Oklahomy. Powoli mozna się rozchodzić

    14