Dniówka: KCP jednak wchodzi na rynek. Wymiany tnące koszty

Tuż przed draftem mieliśmy zaskakujący transfer Mikala Bridgesa, co rozbudziło oczekiwania, ale kolejne dwa dni wybierania młodych graczy nie przyniosły żadnych znaczących wymian. Trae Young i Dejounte Murray nadal są w Atlancie, podczas gdy Brandon Ingram pozostaje w Nowym Orleanie.

Ale też Paul George ciągle nie podjął decyzji w sprawie swojej opcji, dopiero wczoraj dowiedzieliśmy się, że LeBron James na pewno zostanie w Los Angeles, a Golden State Warriors do dzisiaj mają czas na decyzję w sprawie niegwarantowanego kontraktu Chrisa Paula, więc może cała NBA po prostu czeka aż te kolejne elementy się ułożą. Może to tylko cisza przed burzą.

Kentavious Caldwell-Pope zrezygnował z opcji na kolejny sezon i wchodzi na rynek. Czyli jednak Denver Nuggets nie udało się załatwić przedłużenia, które byłoby dla nich zdecydowanie najlepszym scenariuszem. Nie tylko uniknęliby niepewności wolnej agentury, skorzystaliby także finansowo, rozkładając wydatki na kolejne lata. Nie wiemy jednak czy w ogóle zaproponowali maksymalne przedłużenie. Wiemy, że KCP będzie jednym z najlepszych zawodników na rynku, na pewno otrzyma wysokie oferty i teraz ryzyko jego odejścia z Denver jest naprawdę duże.

Nuggets będą mogli złożyć równie wysokie kontroferty, a nawet dać mu więcej – dodatkowy piaty rok – ale operują już na poziomie podatku, dlatego kluczowe pozostaje pytanie, jak dużo będą skłonni zapłacić? Jak bardzo będą zdeterminowani, żeby zatrzymać swojego startera? Jakie koszty są gotowi ponieść? Pewnie mają swój limit. To mistrzowski trzon, ale też tylko niewielkie Denver.

Wczoraj zapewnili sobie nieco większe pole manewru, pozbywając się $5.25mln w umowie Reggie’go Jacksona. Oddali trzy drugorundowe picki, żeby wysłać go do Charlotte Hornets, gdzie Reggie był już przez kilka dni półtora roku temu, gdy LA Clippers pozbywali się jego kontraktu. Po buyoucie stamtąd trafił do Denver i został mistrzem. Siedział tylko na końcu ławki, ale w wakacje Nuggets zaskakująco zapłacili mu aż $10mln w dwuletniej umowie z opcją. Początkowo wyglądało to nawet obiecująco, bo Jackson przejął rolę szóstego gracza i miał bardzo udaną pierwszą część sezonu. Niestety od lutego stracił skuteczność (46/37% przed ASW, później 37/33) i grał już dużo słabiej, także w playoffach.