Paul George nie musiał czekać na zakończenie Finałów, żeby rozpocząć negocjacje nowej umowy z LA Clippers, bo rozmowy o przedłużeniu kontraktu jego agent prowadził już w trakcie sezonu. Nic jednak z nich nie wynikło. Nie ma też żadnych doniesień, żeby teraz wrócili do stołu, dlatego coraz większymi krokami zmierza do wolnej agentury.
Do 30 czerwca musi zdecydować, czy podejmuje opcję na kolejny sezon ($48.8mln), sprawdzi rynek czy może jednak przedłuży umowę.
George pochodzi z Kalifornii, wymusił wymianę do Los Angeles, dobrze czuje się w drużynie, w której gra już od pięciu lat i wszystko wskazuje na to, że chciałby tutaj zostać. Również LA Clippers chcą go zatrzymać. Ale mimo wszystko nie potrafią się dogadać. Przeszkodą oczywiście jest kasa.
Clippers proponują mu 3-letni kontrakt za $150mln, jaki podpisali już z Kawhi’em Leonardem i twardo przy tym obstają, nie zamierzając poprawiać oferty. A teoretycznie mogliby, bo wartość i długość jest niższa od maksymalnej. Najwięcej ile mogą zaproponować to $221mln/4. Wydaje się, że PG przede wszystkim zależy na dodatkowym roku. W wieku 34 lat, z jego bogatą historią problemów zdrowotnych, jak najdłuższe finansowe bezpieczeństwo wydaje się jak najbardziej zrozumiałym priorytetem.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
A niech sobie Sixers wezmą PG, ciekawe jak na tym wyjdą. Te wszystkie stare, przepłacone gwiazdy gdzieś muszą liczyć swoje dolary.
Taa, dwaj tytani zdrowia. Będzie cudem jak z Embiidem zagrają te swoje 50 meczy w sezonie w tym samym czasie.
Dawaj do Philly PG, ktoś musi utopić ten Boston