Naprawdę to zrobili.
Siedem wspólnych sezonów, występy w All-Star Games, nominacje do All-NBA Teams, sześć playoffów, pięć finałów konferencji, dwa Finały i wreszcie są mistrzami NBA.
Jayson i Jaylen doprowadzili Boston Celtics na sam szczyt.
Wygrali dla swojego klubu ten tak wyczekiwany od dawna 18 baner, który daje przewagę nad Los Angeles Lakers i przywraca im miano najbardziej utytułowanej drużyny wszech czasów.
Wynagrodzili Celtics cierpliwość, udowadniając, że warto było na ich stawiać. A przecież przez te minione lata tyle było pokus, żeby przyspieszyć proces i rozbić ten duet, robiąc trade po uznanego gwiazdora. Już przy okazji draftów, zanim ich wybrali, Celtics rozmawiali o możliwym przehandlowaniu picków, a potem plotki nie ustały, kiedy okazało się, że z kolejnymi trzecimi numerami znaleźli naprawdę obiecujących graczy. To tylko poprawiało ich pozycję na rynku, natomiast dobre wyniki drużyny zachęcały do szukania dużych wzmocnień, które pomogą sięgać po mistrzostwo.
Oddanie Jaysona Tatuma mogło być przepustką do pozyskania Anthony’ego Davisa, który chciał wydostać z Nowego Orleanu. Kiedy Kevin Durant zażądał transferu z Brooklynu, dużo było dyskusji czy powinni zaproponować za niego Jaylena Browna. Nie brakowało okazji do zrobienia dużego trade’u, w którym poświęciliby któregoś z młodych skrzydłowych i dostali kogoś teoretycznie lepszego. Ponadto, z biegiem czasu było także coraz więcej powodów, żeby zwątpić w ten często krytykowany duet.
W końcu od tylu sezonów Celtics znajdowali się w gronie kontenderów, co rok zaczynali sezon z ogromnymi oczekiwaniami, a kończyli z pustymi rękami. Dwa lata temu udało się wykonać ten ważny krok i weszli do Finałów, ale ich liderzy zawiedli na największej scenie. Obaj byli w tamtej serii bardzo nieefektywni (razem trafili niespełna 40% rzutów z gry), tracili mnóstwo piłek (łącznie 43 straty w sześciu meczach) i skończyło się rozczarowującą porażką, po zmarnowaniu prowadzenia 2-1. Tatum i Brown nie byli gotowi. Ale tamto doświadczenie miało być punktem zwrotnym i potrzebną lekcją, która pomoże im sięgnąć po tytuł w kolejnym sezonie. Rok później nie było jednak powrotu do Finałów. Znowu nie spełnili oczekiwań. Celtics odpadli w Finałach Wschodu, w których musieli ratować się przed kompromitująco szybką porażką. Wrócili z 0-3, ale polegli w Game 7. Na koniec Tatum skręcił kostkę, a Brown nie potrafił pociągnąć drużyny, co tylko przypieczętowało fatalną w jego wykonaniu serię (133 punkty ze 134 rzutów, 7/43 za trzy, 24 asysty przy 25 stratach).
Małe wtrącenie, bo sezon właśnie dobiegł końca, ale jak świetnie wiemy, NBA nie robi sobie przerwy. Nadal dużo będzie się działo i nie tyko LeBron o to zadba. My również przez cały offseason, jak zwykle będziemy trzymać rękę na pulsie i wszystko opisywać, dlatego mamy do Ciebie gorącą prośbę, żebyś został z nami i przedłużył subskrypcję także w najbliższym czasie. Albo ją właśnie wykupił, jeśli nie widzisz reszty tekstu. Działamy przez cały rok, od wielu lat. Abonament roczny jest najkorzystniejszy, ale obojętnie jaką opcję wybierzesz, ważne, że będziesz z nami. Potrzebujemy Ciebie, żeby nasz serwis mógł funkcjonować, dlatego prosimy, nie rób sobie wakacji od Szóstego Gracza. Dzięki, wróćmy do mistrzów.
Po tamtej rozczarowującej porażce, w zeszłe wakacje znowu mnóstwo było spekulacji o przyszłości duetu Jay’ów. Głosów, że nie można im ufać w najważniejszych meczach playoffów i sugestii, że nadszedł czas zmian. Zwłaszcza, że zbliżał się moment wypłacenia Brownowi ogromnego przedłużenia. Nie potwierdził, że jest wart zarobków super-gwiazdora, ale Celtics mimo wszystko położyli na stole rekordowy kontrakt. Dali jasno do zrozumienia, że mocno wierzą w jego dalszy rozwój i w zespół opary na swoim duecie gwiazdorów.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
ogolnie to sezon fajny pod wzgledem udowadniania jak bardzo sie myla “znawcy”, tak na szybko:
– JB – 300 baniek, przeplacony itp – koles w kolejnym sezonie mistrz i mvp finalow
– Tim Connelly – trade goberta, 3 wysokich itd to sie nie uda – final wschodu, przejscie sie po mistrzach, ogolnie piekna historia
– Kyrie, wiadomo.. rak w szatni, do chin, nie zbudujesz z nim wygrywajacej druzyny – zloty chlopiec, teammate i gracz (no moze poza meczami w bostonie ;) )
– Sleepy Joe – dzis jeden z najmlodszych mistrzow jako HC
– Knicks, Thibs – dzis wzorowe decyzje koszykarskie, inni powinni sie uczyc od nich;
i to chyba wszystkie dosyc drastyczne przyklady, w sensie to wszystko mialo sie zupelnie nie udac, mialy byc same katastrofy
Tak, pamiętam jak po zeszłorocznym maksie dla Browna tu w komentarzach ludzie się śmiali, że to nie jest max- player, all- nba, a nawet all-star, a przez cały sezon się śmiali, że nie umie kozłować lewą ręką. Nie ma to jak oceniać gracza przez pryzmat jednego meczu, albo jednej serii. To, że nie został all- nba, ani all- defense tylko go nakręciło do kosmiczne gry w PO. Brawo Jaylen
Wszystko się zgadza.Do tego dodałbym przewidywania o tym,że Chet i Wemby,ich rachityczne ciała i brak masy mięśniowej sprawią że nie wytrzymają trudu sezonu i szybko się posypią.