Jeremy Sochan przywitał się z Polską koncertem Okiego i to już chyba znak naszych czasów. Jego obecność w “popkulturze” wcale nie musi być czymś złym rzecz jasna. Koszykarz San Antonio Spurs ma osobowość, która odpowiada potrzebom branży i wydaje się czerpać satysfakcję z dużego zainteresowania. Nas oczywiście interesuje to, jak będzie grał w koszykówkę z orzełkiem na piersi, ale absolutnie nie możemy lekceważyć także tego, jakim może być gigachadem dla tych wszystkich dzieciaków, którzy po raz pierwszy usłyszeli o nim w piosence ulubionego rapera.
W końcu jest fizycznie obecny, spełnił daną obietnicę i przyleciał do Polski, by grać w koszykówkę. Kontuzja Sochana z końcówki sezonu mogła być idealną wymówką dla jego klubu, ale Jeremy wrócił do zdrowia i nie wygląda, jakby forsował cokolwiek wyłącznie po to, by dotrzymać słowa. 17 czerwca dołączył do drużyny Igora Milicicia we Wrocławiu, gdzie Polacy mają swoją bazę przed rozpoczęciem okresu sparingowego. Ten zostanie zwieńczony turniejem kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich, który odbędzie się na początku lipca w Walencji.
Ośrodek treningowy WKK Wrocław jest jednym z najlepiej wyposażonych spośród wszystkich w Polsce, więc nie dziwimy się, że trener Milicić chciał wykorzystać jego możliwości do optymalnej pracy w pierwszej fazie przygotowań. Na początku zespół trenował w okrojonym składzie. Kilka dni temu dołączyli kapitan Mateusz Ponitka oraz Michał Sokołowski. Sochan jest kluczowym elementem uzupełniającym rotację powołaną przez head-coacha naszej drużyny. Jeremy w tym środowisku już funkcjonował, gdy kilka lat temu debiutował w seniorskiej kadrze. Część chłopaków zdążył poznać. Teraz jednak występuje w roli gwiazdy, co znacząco zmienia jego status.
Jego poprzedni występ to rok 2021, gdy w Walencji graliśmy kwalifikacje do EuroBasketu 2022. W meczu przeciwko Rumunii zanotował 18 punktów i 3 zbiórki. Rok później został wybrany w drafcie, a latem 2023 roku zorientował swoją energię na powrót do pełni sił i przygotowania do sezonu numer dwa, który miał być kluczowy w kontekście budowania pozycji w oczach Gregga Popovicha. Spurs mają w ostatnich latach tendencje do handlowania młodymi zawodnikami, jeśli sprzyjają temu okoliczności, więc Jeremy zakasał rękawy i wylał sporo potu, by dać SAS więcej jakości po obu stronach parkietu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Więcej tego typu wpisów!
Też mam nadzieję, że się będą regularnie pojawiały artykuły o kadrze :)
I po co ta religijna agresja?