Zapowiedź Finałów NBA 2024: Celtics vs. Mavericks

18
fot. NBA League Pass

Nie, jeszcze nie w środę. W czwartek w nocy o 2:30.

Szczepański: Luka Doncić był największą historią pierwszych trzech rund playoffów. Oczywiście przez chwilę wydawało się, że to Minnesota Timberwolves, ale w bezpośrednim pojedynku jednoznacznie zostało to wyjaśnione. Zaliczał przeciwko nim 32-10-8, trafiał 43% trójek i tylko pięć meczów wystarczyło do rozstrzygnięcia serii. Luka znowu dominował po słabszej poprzedniej rundzie, w której widocznie dokuczały mu kłopoty zdrowotne (ale mimo to zakończył ją trzema kolejnymi triple-doubles). Teraz wreszcie zagra o mistrzostwo. To od dawna było tylko kwestią czasu, bo przecież od dawna jest jednym z absolutnie najlepszych zawodników ligi (pięć z rzędu All-NBA First Team) i też już wiele razy potwierdzał, że jeszcze lepszy potrafi być w playoffach. Jest stworzony do gry na tym najważniejszym etapie. Największe obawy były o jego zespół, czy Dallas Mavericks tego nie skopią i będą w stanie obudować go odpowiednio silnym składem. To się udało, Doncić dowiózł ich do wielkiego finału i jest zdecydowanie najlepszym zawodnikiem pozostającym w grze. Jayson Tatum też był razem z nim w pierwszej All-NBA, ale różnicę poziomów między nimi lepiej oddaje głosowanie na MVP, gdzie Luka zebrał w sumie 90 głosów na pierwsze trzy miejsca, podczas gdy lider Boston Celtics tylko jeden. Pytanie, czy Mavericks będą mieli także lepszą drugą opcję? Kyrie Irving znowu czaruje, przypominając swoje najlepsze lata u boku LeBrona i razem z Donciem mieli już cztery występy, w których obaj rzucili po 30 punktów. Aż trzy z nich w finałach konferencji, przeciwko tej rewelacyjnej defensywie Wolves. Wcześniej poradzili sobie z liderami Zachodu, a w sumie przechodząc się przez swoją konferencję odesłali na wakacje trzy z pięciu najlepszych drużyn sezonu regularnego. Teraz czas na pojedynek z zespołem numer jeden. Boston Celtics dotychczas mieli dużo, dużo łatwiej. Ich przeciwnicy w sumie wygrali aż 23 mecze mniej w sezonie niż drużyny, z którymi zmierzyli się Mavs. Ponadto, kolejni gwiazdorzy ich rywali byli kontuzjowani. Mavericks są pierwszym zespołem z 50 zwycięstwami, jaki spotykają na swojej drodze, a Luka pierwszym superstarem. Nie ma wątpliwości, że to był spacerek przez Wschód. Dlatego też na razie nie byli wielką historią tych playoffów. Po prostu zrobili co trzeba, więc szukając tematów pozostawało jedynie czepianie się, że to nie były trzy sweepy i że mogliby być jeszcze bardziej dominujący przeciwko tak słabej konkurencji. Oczekiwania są tak ogromne, bo też nie ma wątpliwości, że Celtics są niezwykle silną drużyną. Zdecydowanie najlepszą w całej lidze przez cały sezon. Przypomnijmy po raz kolejny – 64 zwycięstwa, top2 efektywności ofensywnej i defensywnej, jeden z najwyższych w historii wskaźników NetRtg (11.7). Weszli na elitarny poziom superteamu. Może nie mają najlepszego gracza, ale mogą mieć sześciu z siedmiu najlepszych zawodników Finałów po Doncicu. Mają szczęściu sprawdzonych starterów, na których mogą polegać i z których jedynie Kristaps Porzingis nie ma finałowego doświadczenia. W Dallas tylko Irving i Derrick Jones byli już na tym etapie. Jak ich zadaniowcy poradzą sobie z presją gry o mistrzostwo? Innym niezwykle ważnym pytaniem pozostaje to, jak Celtics poradzą sobie w crunch time? Mavs w tych decydujących momentach potrafią być zabójczy i w ten sposób zapewnili sobie awans do finałów. W Bostonie poprawili się wyraźnie w clutch momentach w tym sezonie (NetRtg 15.4, poprzednio 4.6) i też w finałach konferencji wygrywali mecze na styku. Ale generalnie nie mieli wielu okazji żeby sprawdzić się na finiszach, kilka prestiżowych pojedynków w fazie zasadniczej przegrali w ten sposób, a w poprzednich latach regularnie zawodzili, dlatego nie ma przekonania, że można im zaufać. Największymi x-faktorami dla Celtics wydają się być Porzingis i Jaylen Brown. Potrzebują zdrowego KP, żeby móc grać na pełnych obrotach, mieć tą dodatkową opcję przeciwko switchowaniu w crunch time i mieć odpowiedź na centrów Mavs. Brown natomiast musi być lepszą drugą opcją od Irvinga. Wygląda jakby był gotowy, rozgrywa świetne playoffy i został nawet doceniony statuetką MVP Finałów Wschodu, w których miał kilka naprawdę dużych momentów. Ale teraz też jego zadaniem będzie pilnowanie i utrudnianie życia Doncicowi. Celtics na pewno będą próbowali wymęczyć gwiazdora rywali także sprawdzając jego zaangażowania w obronie. Muszą wykorzystać wszechstronność swoich zawodników. Tatum i Brown muszą wykorzystać swoją two-way przewagę i zagrać jak przystało na liderów. Udowodnić, że wyciągnęli wnioski z bolesnej lekcji sprzed dwóch lat. Od tamtego czasu stali się lepszymi zawodnikami, mają dużo większe doświadczenie, a też mogli oszczędzać siły na ten finał. W 2022 wpadli na finałową serię po dwóch kolejnych 7-meczowych pojedynkach. Teraz 14 meczów mieli przez trzy rundy. Zarówno oni, jak i Mavs mają mnóstwo czasu na zregenerowanie się, podleczenie i przygotowanie do tego najważniejszego starcia. Miejmy nadzieję, że to przełoży się na wielkie widowisko. Typ: Boston

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułTim Connelly zostaje w Minnesocie
Następny artykułLeBron zgadł jak najlepiej bronić Lukę w Dallas

18 KOMENTARZE

  1. Nawiązań do runu 2011 jest od groma.
    -Biały Europejczyk grający jak GOAT,
    – po latach posuchy na centrze przed sezonem w końcu załatana ta dziura,
    – zabójczy w clutch
    – superteam naprzeciwko

    Jeszcze brakuje, żeby Powell sobie na tyłku puchar wytatuował.

    Mavs w 7.
    Luka Donut musisz!

    16