1) 1 minuta i 35 sekund – tylko przez tyle czasu prowadzili Mavericks po pierwszych kwartach w dwóch meczach z Bostonem w sezonie regularnym.
2) 119:110 wygrali Celtics 22 stycznia w Dallas, grając back-2-back po wizycie w Houston i trzeci mecz w ciągu czterech dni po przegranej 100:102 w Denver.
3) 138:110 u siebie wygrali Celtics w piątek 1 marca, oba składy miały dzień przerwy w czwartek. Ale tylko dwoma punktami prowadzili Celtics jeszcze w połowie trzeciej kwarty.
4) W pierwszym meczu Celtics zagrali bez Kristapsa Porzingisa i praktycznie identyczną rotacją, jaką oglądamy w tych playoffach. Mavericks grali jeszcze bez Daniela Gafforda i PJ’a Washingtona.
5) W drugim meczu Celtics zagrali już z Porzingisem, Washington wyszedł w pierwszej piątce, Gafford wszedł z ławki za Dereckiem Lively’m. Nie grał Derrick Jones Jr.. Boston grał pełnym składem.
6) Luka Doncić był minus-33 w 76 minut gry przeciwko Celtics. 35 punktów na mecz, średnio 15 zbiórek, razem aż 8 w ataku, średnio 12 asyst, dwa triple-doubles, tylko 2.5 straty, ale 5-17 za trzy. Kyrie Irving trafiał tylko 42%, średnio 21 punktów i 2.5 asyst.
7) Jayson Tatum był plus-44 w 78 minut gry. 35.5 punktów, 9.5 zbiórek, 53% z gry, 41% za 3. Jaylen Brown rzucał 29.5 punktów na znakomitym 57%, biorąc midrange w obu meczach. Porzingis rzucił 24 punkty na 4-8 za trzy w swoim jedynym występie.
8) Doncicia głównie kryli Jaylen Brown i Jrue Holiday, który zwłaszcza w meczu nr 1 przeszedł agresywnie do krycia Luki w końcówce meczu. 119:110 nie miało jednak jako takiego crunchtime’u, Celtics trzymali Mavericks na odległość ręki.
9) Doncić spędził dużo minut kryjąc Holidaya, przez to zniwelowane zostały akcje Jrue w post. Holiday trafił tylko 2 rzuty za dwa, 8 za trzy.
10) Koszykarze obu składów obejrzeli za to w tym tygodniu, jak to Jaylen Brown najpierw crossuje Lukę do czwartej części Interstellar i trafia z middy, a zaraz znowu jeden na jeden w midrange wyrzuca go w powietrze, czeka i trafia z faulem. Doncić dostaje dacha po tej drugiej akcji, na drugą połowę nie wychodzi już w opasce. Brown był tym, który głównie atakował Doncicia. Luka zostawiał mu półdystans, broniąc go cały czas na high-heels, w zasadzie nie broniąc.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dallas muszą się strać żeby doprowadzać do crunch w każdym meczu :)
Kiedy jest blisko na końcu, Celtics są obsrani po pachy
A Mavs mają dwóch najlepszych closerów w NBA
Absolutnie zimnych assassinów, mordujących przeciwników bez litości, najlepszy ofensywny backcourt w lidze
Uff, będzie strasznie ciężko to wyciągnąć
Ta pierwsza piątka Bostonu jest nieprawdopodobnie dobra…
Zanim to, to na Disney+ planowo wjechali dziś cali na biało Postrzygacze nasi Clipped 🫡
Dwa odcinki, cztery kolejne co wtorek.
Już zaplanowane do obejrzenia w weekend 👍
“No i w pizdu, i wylądował…”
Stefan „Siara” Siarzewski odszedł
Lepiej żeby tu jutro była Palma, bo inaczej pojawi się Szakal i was kilim
#PolskaPartiaPrzyjaciółPiwa
:(
Ciekawe wnioski, choć trzeba zaznaczyć, że mecz 1 marca byl niby po trade deadline ale za to przed kluczowa zmiana w pierwszej piątce Mavs (DJJ i Gafford do wyjsciowego skladu). A po zmianie obrona Mavs wystrzeliła w górę.
Ja będę głównie patrzył na wysokich. Spodziewam się że Boston będzie ograniczał punkty w paint kosztem trojek od zadaniowcow Dallas. OKC tak się przejechali bo nagle DJJ i PJ trafiali znakomicie. Ale nie jest powiedziane ze to się powtórzy.
Dla Gafforda będzie to trudna seria z uwagi na ograniczona mobilność. Nie da się go ukryć na graczu typu Giddey bo Boston takiego nie ma. Musi swoje przynieść z tablicy, głównie atakowanej, żeby był sens nim grac.
Zobaczymy jak w obronie będą sprawować się wysocy Celtics. To jest szczerze mówiąc główna nadzieja Mavs. Al ma już swoje ograniczenia, KP nigdy nie był królem mobilności. Poza tym KP wyciagniety na dystans to zwiększenie szans na zbiorki w ataku. Lively jest tu znakomity, co w połączeniu z jego mobilnością może spowodować, że będzie najważniejszym wysokim serii.
Zgadzam się w 100% z koniecznością szybkiego grania Mavs. Kyrie musi być od początku agresywny. Jeśli ugrzezna w powolnym szukaniu switchy to skonczy się hero ballem Luki. Boston ma zbyt mądrych obrońców żeby przegrać w taką grę.
Fajny smaczek z tą opaską Maćku. Przypomniał mi się Predator Brown w masce z zeszłego roku.
Po dwóch meczach RS wiemy, że nic nie wiemy. Dallas z Playoffów to zupełnie inna bestia.
Mavericks mają dwóch najlepszych graczy w tej serii. Celtics mają aż 6 kolejnych. Ale i tak wydaję mi się, że to Dallas ma lepszą drużynę – kolektyw.
Może 2 najlepszych w ataku, ale i to jest wątpliwe. Tatum i Brown to świetni obrońcy, więc jeśli patrzeć na atak i obronę, to na pewno Irving nie jest drugim najlepszym graczem tej serii. Co do kolektywu też mam wątpliwości, w Celtics jest 5 graczy na poziomie all- star, do tego wszyscy to plusów obrońcy. Nawet jeśli Luka jest najlepszym graczem ligi, to dalej zespołowo Boston jest mocniejszy.
To fakt, że sześciu zawodników Bostonu bije na głowę skillami sześciu zawodników Dallas ale według mnie Mavericks wydają się lepiej dopasowani, mają lepszą chemię i wyglądają jakby jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa. No i na dzisiaj Kidd wydaje się lepszy niż Mazzulla.
Niby Karie jest lepszy od Tatuma czy Browna? K…. Please. W obronie to rów marianski różnicy, w ataku JT jest na bank lepszy i to dużo, JB można dyskutować. Karie w najlepszym wypadku jest 4 zawodnikiem tej serii ale i to będzie dyskusyjne.
Dallas musi wygrać pierwszy mecz. Wykorzystac drewniany początek Bostonu,później i tak ich pewnie dojdą przez 2 i 3 kwartę ale jak będzie blisko w 4 to jest szansa.
Boston jest wspaniały i trudno zaprzeczyć “mędrca szkiełku i oku” ale..
1) Seria, szczególnie finałowa to czasem coś więcej niż tylko sumowanie “ratings” obu składów.
2) Przegrywali z Jimmy’m i Caleb’em Martinem.
3) Przegrywali z “washed up” Warriors (bez Duranta)
4) Teraz zagrają przeciwko największemu killer’owi w lidze i może się okazać, że Tatum/Brown ciągle tego nie mają (bo że pozostali gracze tej wspaniałej pierwszej piątki Celtics- jakkolwiek wychwalani kiedy idzie-mogą równie dobrze wypaść blado to już przerabialiśmy).
5) Dallas wydają się mieć swoje momentum, chemię, to coś extra, co jest w stanie załatać realne braki tu i tam.
6) Mavs 2011′ byli podobnie skazywani na pożarcie vs The Heatles i dali radę.
Wierzę w Dallas, wierzę w Lukę i w to, że czasem chłodne analizy – choć trafne przed – po fakcie można o przysłowiowy kant dupy potłuc.