Dniówka: Kyrie kontra Boston

7
fot. League Pass

Był początek października 2018 roku. W Bostonie rozpoczynali przedsezonowy obóz treningowy z ogromnymi nadziejami. Wydawali się być jednym z głównych faworytów do mistrzostwa. Dopiero co kilka miesięcy wcześniej tylko jednego zwycięstwa zabrakło im, żeby awansować do wielkiego finału, choć przez całe playoffy grali bez swoich dwóch największych gwiazd. Teraz Kyrie Irving i Gordon Hayward byli już zdrowi. Młodzi Jayson Tatum, Jaylen Brown, Marcus Smart i Terry Rozier bogatsi o cenne doświadczenie. W składzie był też All-Star Al Horford, a na ławce jeden z najlepszych coachów Brad Stevens. Boston Celtics prezentowali się naprawdę imponująco. Byli drużyną, która miała przejąć zostawioną przez LeBrona Konferencję Wschodnią, rzucić wyzwanie gwiazdorskim Golden State Warriors i przez długie lata utrzymać się w ścisłej czołówce ligi.

Te dobre nastroje w Bostonie jeszcze poprawił Kyrie Irving, który na otwarcie obozu zdecydowanie przeciął spekulacje o tym, że w kolejne wakacje może myśleć o przenosinach do swojego rodzinnego Nowego Jorku. Najpierw w rozmowie z managementem, a potem w trakcie spotkania z kibicami przekonywał, że bardzo dobrze czuje się w Bostonie i chce tutaj zostać na dłużej. Na przedłużenie umowy nie zdecydował się tylko ze względów finansowych, ale plan był jasny – za rok podpisze nowy kontrakt z Celtics.

Mówił także o dołączeniu do grona legend tego wspaniałego klubu, powiększeniu bogatej kolekcji ich mistrzowskich pucharów i marzeniu zobaczenia w przyszłości swojego numeru wiszącego pod kopułą TD Garden…

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMike Brown i Kings dogadali przedłużenie kontraktu
Następny artykułMinnesota bojkotowała Inside the NBA w TNT

7 KOMENTARZE

    • Co do typu na Dallas się nie spieram, widziałem prawie wszystkie mecz Bostonu przez ostatnie 8 lat i łatwo mi sobie wyobrazić jak zaczynają od 0-2. Właściwie trudno mi sobie wyobrazić jak wygrywają finał. Niemniej jednak nie sądzę żeby to Kyrie był tutaj decydującym czynnikiem. On akurat raczej nie będzie miał najlepszej serii.

      3