Dallas Mavericks i Minnesota Timberwolves nie spanikowali po rozczarowujących efektach wielkich wymian i ta cierpliwość im się opłaciła. Ale to nie tylko czas zadziałał na ich korzyść. Wykonali też kolejne ruchy, jeszcze mocniej stawiając na swój trzon, który początkowo nie działał.
To może być inspiracją chociażby dla Phoenix Suns, którzy pierwszy sezon ze swoją wielką trójką zakończyli bolesnym sweepem już w pierwszej rundzie i zastanawiają się teraz co jeszcze mogą zrobić poza zmianą trenera, żeby za rok wejść do walki o tytuł. Podobno jednym z pomysłów jest ściągnięcie kolejnego gwiazdora. Marzy im się LeBron James grający dla nich po taniości, żeby być w drużynie ze swoim synem.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ta ostatnie może mieć znaczenie…
Ain’t gonna happen