Wake-Up: Doncing With Wolves. Mavericks 1-0 w WCF

32
fot.

Jakbyśmy nagle mieli jakieś święta – bo kolejny dzień rozpakowujemy prezenty. Po fantastycznym meczu nr 1 Finałów Wschodu otrzymaliśmy grany równo przez 48 minut mecz nr 1 na Zachodzie.

Do gier!

A gdyby jeszcze Josh Green skończył to:

koniecsezonu,prawie

#5 MAVERICKS @ #3 Timberwolves 108:105 (1-0) Doncić 33, Irving 30 – Edwards 19/11/8

Luka Doncić i Kyrie Irving wyprawili się do Minneapolis, żeby w meczu nr 1 finałów Konferencji Zachodniej smagać obronę Timberwolves. Ta niby zrobiła wszystko poprawnie, realizując koncepcję “dropu” z DPOY w środku i All-Defensive graczu na Luce, ale zabrakło zmian widoków, nagłych zmian schematów – wielka obrona Timberwolves złapana została na tym, że nie jest jeszcze tak dobra.

Doncić rzucił 33 punkty na 12-26 w 41 minut gry, 9-16 za dwa, a Kyrie Irving dodał 30 punktów na 12-20 rzutów dwupunktowych.

Luka i Kyrie trafili aż 21 rzutów za dwa w zwycięstwie na końcu 108:105 Dallas Mavericks w Minneapolis. Mavericks rzucili 62 punkty w paint.

Za wyjątkiem drugiej kwarty i ostatnich dwóch minut meczu, Timberwolves zaproponowali obronę “drop” gamingowemu duetowi Mavericks, kryli pick-n-rolle we dwóch, odcięli Dallas trójki do figlarnego 6-25, a mimo to przegrali.

Wygrali matematykę, przegrali mecz.

cant-do-nada

Na 49 sek. przed końcem Doncić, z tym swoim zakrwawionym lewym kolanem, wziął w obroty Jadena McDanielsa i trafił na nim stepback z prawej półdyszki, jak widać arcytrudny, i wysłał 106-102 na tablicę wyników.

Akcję wcześniej Mavericks strapowali semi-gorący w końcówce pick Towns-Gobert, a Luka atlety-k-nie przeciął lob Conleya do Goberta, wymuszając steal.

Look at this guy!

hasssylyn

Akcję jeszcze wcześniej Karl-Anthony Towns dobił piłkę dunkiem nad cylindrem, co zostało nieuznane.

Po rzucie Doncicia w ostatniej minucie, Karol nie trafił swojej standuperskiej trójki i Kyrie mroził wynik na linii rzutów wolnych.

Ale w tym od początku zaciętym meczu, w którym Wolves prowadzili 102-98 na ponad trzy minuty przed końcem, zabawnie właśnie dwie kolejne trójki dały Mavericks prowadzenie. Dwie z sześciu, które trafili przez 48 minut gry.

Najpierw Doncić wpakował klasycznego jeden na jeden stepbacka, żeby w kolejnym posiadaniu przeciąć podanie wypadającego za boisko McDanielsa, wyprowadzić kontrę i na 1.56 min. przed końcem PJ Washington niepilnowany znalazł się w kontrataku na lewym skrzydle – skąd przykąsił wariat. Lets Go Freaking Cats!

Och Minnesoto. Nie liczyliśmy na “boston” w crunchtime, choć trochę też!

Trenerze?

“Terrible offense down the stretch: bad shots, turnovers, no composure,”

Panie Trenerze! Nie było aż tak źle. Zabrakło nieco szczęścia.

Wolves trafili tylko 43% rzutów, i choć 18-49 za trzy, to Conley, Towns i Nickeil Alexander-Walker tylko 3-19. Resztę robili Edwards, gorący do przerwy McDaniels i Naz Reid.

Wolves spowolnili Mavericks za trzy, sami trafili 18 trójek, +36 na tym, ale przegrali tablice 40-48, oddali 11 ponowień i w Game of Switches nie byli w stanie urządzać polowania na wyraźnie gorsze ogniwa defensywy Mavericks. A nawet, gdy udało się Anthony’emu Edwardsowi znaleźć z Kyrie’em przed sobą, to z tyłu cały mecz szła pozorowana pomoc, i nie umiał go obrazić. To samo działo się, gdy krył go Washington bez picka.

Mavericks mają Top-2 obronę od Meczu Gwiazd. To starcie dwóch najlepszych. Choć po składach porównania nie ma.

Anthony Edwards poszedł w 1-4 za dwa w 41 minut gry meczu w koszykówkę. Jak to się stało? To “drop” Dallas prowokował, by po zasłonie wchodził w trójki. Musi obejrzeć wideo. Phoenix i Denver bronili go inaczej.

“They’re down the floor. The big man, he’s not super high up like the last two series. We didn’t really know what to expect. So, came off and was open a bunch of times, took the shots. I’ll make them next time and live with it.”

Edwards miał 19-11-8 na 5-12 za trzy, Towns tylko 16 na 6-20, świetnie grał, ale tylko trzy kwarty McDaniels, autor 24 punktów na 6-9 za trzy. Reid dodał 15, Gobert 12, Kyle Anderson 11 punktów, matchując się chwilę z Luką w Slo-mo vs. Su-mo. Na końcu meczu pick Towns-Gobert był go-to-akcją Minnesoty w crunchtime, poza szybkimi decyzjami rzutowymi Edwardsa o trójce po niewyblitzowanym picku. Mavericks trochę popułapkowali Edwardsa, ale rzadko. Jeszcze rzadziej niż Wolves Doncicia i Irvinga.

Świetny Dereck Lively.

+19 w 27 minut z ławki po +26 w ostatnim meczu serii z Oklahomą.

9 punktów, 11 zbiórek, 4 w ataku, 3 przechwyty, motor, motor i raz jeszcze motor na deskach. Lively szybko wygląda na odpowiedź na Naza Reida, choć to oczywiście inni gracze – i problem dla kondycji Rudy’ego, gdy łysiejący już rookie wchodzi z ławki. Trochę już doświadczenia złapał. 10 punktów i 9 zbiórek, cztery w ataku, solidnego Daniela Gafforda, w tym kilka ładnych finiszy w drugiej połowie nad Paryżem. Super dłonie. 13 punktów i dwa bloki PJ’a Washingtona, który wraz z Derrickiem Jonesem, wykonał solidne robo na Edwardsie, ale to wszystko, co Mavericks mieli w double-figures.

Bo poza tym: Luka i Kyrie wzięli sobie mecz ze swoich klepek, bardzo dobrze bronieni, ale proszę, zasłona, jest biodro, wyjdę za biodro, cyk, przytrzymam go na pupce, pyk tu, o lecisz, nie leć, to ja tutaj, i tu sobie lewą ręką patrz, skaczesz? to rzucę lob. A patrz, to nie był lob, ja to rzuciłem.

Poważnie, to był rzut.

Kyrie wszystko to robił lewą, cudowną ręką, na nieco brunsonich akcjach, w których szybko szukał kontaktu i uwolnienia przed drugim krokiem. Żadne tam eurostepy Luki. Niby dwaj, ale robią to jednak inaczej.

Lu:

“He got us going. Without him, we would probably be down 20 at halftime,”

Kyrie rzucił 24 do przerwy, Luka 15 w czwartej kwarcie.

I to wszystko na niezłej obronie. Tylko kłopot w całej tej dobrej matematyce polegał na tym, że przez całą drugą połowę zabrakło notorycznych zmian widoków, wyrzucania to coraz innych, co akcję, innych schematów – raz “drop”, drugi raz “blitz”, może czasem “switch”? A wszystko ma jeszcze po kilka różnych sposobów –  i może tutaj zabrakło wreszcie aktywniejszego Chrisa Fincha. W każdym razie nie był to Ty Lue.

Luka grał już w playoffach swojej kariery trudniej kryte mecze. Timberwolves nasłuchają się teraz o tym, jak to powinni pułapkować Lukę i Kyrie’ego częściej.

I to może być właśnie pułapka.

Mecz nr 2 za dwa dni. Wolves są cały czas faworytem, ale witamy w koszykóweczce, Minnesoto, dzień dobry.

Bardzo dziwne rzeczy dzieją się w Minneapolis:

fargos06e02

Wracamy dziś do serii Celtics-Pacers. 1-0 Boston, tam zostajemy. A wyjdźmy na tych, którzy zabrali Anthony’emu Edwardsowi cały blask. Edwards został nie tylko outplayed przez Lukę, ale też i przez Kyrie’ego Irvinga, którego krył nominalnie.

A Koledzy? Oni tacy niewyblitzowani:

32 KOMENTARZE

  1. Dallas wzięło G1, gdyby przegrali, powiedziałbym, że wszystko pod kontrolą i seria będzie do przodu, a teraz nie wiem co myśleć, jestem skołowany :D

    Tak na poważnie, świetne mecze Luki i Kyrie’ego. Plan Dallas na tą serię to konsekwetne atakowanie Goberta na pick&rollach.

    Tim Hardaway Jr w 10 minut na boisku – 0 pkt, 0 zbiórek, 0 asyst, 0 rzutów, widać, że chłopak ewidentnie niczego w tym meczu nie forsował :)

    Czas na odpowiedź Minny, już jest ciekawie w tej serii.

    18
  2. obejrzalem wczoraj wieczorem powtórke Celtics, dzisiaj rano Mavs, i jak strasznie mnie denerwuje machanie rekami i klotnie o gwizdki Luki, to mam nadzieje, że pójdzie w tym roku na mistrza, bo ten caly Boston, to niby murowany faworyt, bdb RS itp itd ale damn, oni zupelnie nie mają killer instinct, sam Luka i jeszcze do tego Kyrie we dwóch biją pod tym wzgledem calą drużyne Mozzarelli na glowe, Tatum i Brown tego w sobie po prostu nie mają i mieć już nie beda, wiec jeśli te male urazy nie sprawia, że Luka zupelnie wypadnie z gry to, aż nie moge uwierzyć, że sam to mowie, mam nadzieje, że Mavs wygraja i serie z Wolves i finaly

    18
  3. Btw Lively, po serii z OKC, gdzie miał jakieś kosmiczne +- w ostatnich meczach, dziś znowu wykręcił +19 z ławki. To nie jest przypadek, niesamowicie przydatnym i ważnym graczem stał się młodziak. Kibicuję mu mocno.

    25
  4. “Anthony Edwards has missed 28 of his last 40 shots, going back to Game 7 at Denver
    Only one basket inside the arc tonight, none at the rim”

    Góra atletyzmu, wejścia na kosz na pełnej szybkości, efetowne dunki i mnóstwo cegieł przy okazji
    Tak jak bym gdzieś to już widział…

    Czy Ant-Man to Russell Westbrook 2.0?

    10
    • To jest jedna z kluczowych różnic z Denver. Ant miał ponad 30% rzutów z wejsc, o co nie było trudno bez klasycznego rim projektora. Dlatego plan Dallas jest prosty- odcinać latwe punkty spod kosza, niech Ant rzuca te swoje rzuty z odchylenia + dajmy szanse role playerom Minny rzucać trójki.

      Dziś trafiali, ale nie wystarczyło. Zobaczymy co wymyśli Finch, bo na razie idzie zgodnie z planem Dallas.

      12
    • Prime Westbrook mijał każdego w każdej sytuacji, to nie jest ten rodzaj atletyzmu, może nie wszyscy to widzą, ale Ant jest lekko ocieżały, ja tu nie widzę elitarnego pierwszego kroku, oczywiście jak dostanie trochę miejsca to jest ciężki do zatrzymania i lata z głową na wysokosci obręczy, no ale właśnie tego miejsca nie ma tak często jakby chciał. Z d*py są także porównania do MJ, tam była niesamowita intensywność zagrań, katowanie obrony w każdym posiadaniu, Ant raz jest a raz go nie ma, pojedyncze akcje to za mało, a podobne kompilacje, to może mieć z 30 zawodników w tej lidze.

      13
  5. Dallas dzisiaj miało nie jednego ale dwóch najlepszych graczy na boisku.
    Lively, ale z Ciebie kocur. Obrona po switchach na niższych zawodnikach to jest jakiś błąd w matrixie. Była jedna akcja gdzie Edwards dostał switch na Livelym próbował go minąć a tu ni chuja, chłop się rusza jakby był w tańcu z gwiazdami.

    Minnesota dostała prawdopodobnie najlepszy mecz serii od swoich rolsów, Dallas najgorszy.
    Mimo tego nie byli w stanie tego dowieźć.

    Gobert DPOY my ass, poza elitarną obroną obręczy nie oferuje kompletnie nic. Za wiotki, żeby kryć centrów w stylu Jokicia, za mało mobilny żeby switchować po P&R.

    Świetna seria, nie mogę się doczekać kolejnych meczy !

    21
  6. Potrzeba więcej piłki w rękach KATa na linii rzutów wolnych. Z tego szły najlepsze akcje Minnesoty.

    Edwards coś jakby za dużo bigosu zjadł. Próbował w 2 akcjach kryć Doncicia, to się lekko ośmieszył. Wrócił na Irvinga i też nie mógł go zamknąć 1-na-1.

    8
  7. Nie ma co przereagowywać po meczu, który cały czas był na styku i ostatecznie tylko 3 punkty różnicy. Zgoda, że Wolves mogą zmienić więcej.

    Najważniejsze, że mam dobre mecze do oglądania, mam nadzieję jak najwięcej.

    9