Dniówka: Gospodarze wreszcie przyjdą na Game 2 w Bostonie?

0
fot. NBA League Pass

Już po raz drugi w tych playoffch Indiana Pacers nie utrzymali prowadzenia w ostatnich sekundach czwartej kwarty i pozwolili na trójkę, która przedłużyła mecz o dodatkowe pięć minut. Poprzednio popełnili błąd nie faulując Khrisa Middletona, choć mieli do tego okazję. Teraz już plan zakładał wysłanie rywala na linię, ale Boston Celtics dobrze to rozegrali, Jaylen Brown uciekł Pascalowi Siakamowi po zasłonie i kiedy złapał piłkę w rogu, faulowanie było już zbyt ryzykowne. Teraz błędy zostały popełnione wcześniej, bo gospodarze w ogóle nie powinni mieć tej kolejnej okazji do rzutu na remis.

Rick Carlisle wziął tę porażkę na siebie. Jak tłumaczył, powinien poprosić o timeout, kiedy na 10 sekund przed końcem Andrew Nembhard wyprowadzając piłkę z autu nie mógł znaleźć wolnego kolegi. Skończyło się podaniem do pędzącego Siakama i stratą. Chwilę wcześniej równie kosztową stratę popełnił Tyrese Haliburton, wkozłowując sobie piłkę w nogę. Potem przekonywał, że to nie trener zawinił na finiszu. To oni popełnili dwa kluczowe błędy, oddając zwycięstwo, które już mieli w rękach. Zmarnowali idealną okazję, żeby wyrwać wyjazdowy mecz na otwarcie serii, ale wyciągną wnioski i będą lepsi.

Łącznie z dogrywką, Pacers popełnili 5 strat przez ostatnie sześć minut. W całym mecz zanotowali ich aż 22. To nie tylko najwięcej ich strat w playoffach, ale też jeden z ich najgorszych wyników od początku sezonu. W fazie zasadniej byli jedną z najlepiej chroniących piłkę drużyn (12.9 strat), więc to był ewidentnie wypadek przy pracy. W takich sytuacjach najbardziej widać przewagę doświadczenia i opanowania Celtics, którzy już po raz trzeci z rzędu znajdują się na tym etapie rywalizacji. Pacers dopiero po raz pierwszy w tym składzie są w playoffach. Teraz najwidoczniej przytłoczyła ich presja występu w Finałach Wschodu. Oczywiście swoje zrobiła też obrona Celtics (11 przechwytów), jednak na przestrzeni całego spotkania goście nie mieli problemów z rozkręceniem swojej ofensywy. Naciskali tempo, skutecznie polowali na Ala Horforda, dostawali się w pomalowanie i trafiali trójki. Celtics odpowiedzieli i obejrzeliśmy pojedynek godny spotkania dwóch najlepszych ofensyw NBA. Łącznie 261 punktów to rekord tych playoffów i najwięcej w meczu finałów konferencji od 1987 roku.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułNBA coraz bliższa nowych umów telewizyjnych. TNT wypada
Następny artykułShaq i Draymond o Lakers 2000-02 vs. Warriors