Rok temu NBA ratyfikowała nową umowę CBA, w której znalazły się zapisy wprowadzające nowe restrykcje, mające na celu utrudnić drużynom wydawanie ogromnych pieniędzy i utrzymanie bardzo kosztowych składów przez kolejne sezony. Chodzi o wyrównywanie szans, żeby te najbogatsze kluby nie mogły po prostu zbierać gwiazd, nie licząc się z kosztami. Podatek nie był wystarczającym straszakiem, więc teraz obowiązują też mechanizmy ograniczające możliwości uzupełniania tych najdroższych składów.
Walka o mistrzostwo kosztuje. Za gwiazdy trzeba płacić ogromne pieniądze, dlatego zbudowanie silnej drużyny wiąże się z dużymi wydatkami. Z sześciu ostatnich mistrzowskich ekip tylko jedna nie płaciła podatku (Lakers w 2020). Także tylko jedna drużyna z czterech zeszłorocznych finalistów konferencji znalazła się pod progiem (Miami Heat, minimalnie).
Równocześnie jednak duże wydatki wcale nie gwarantują sukcesów i w obecnym sezonie kilku właścicieli boleśnie się o tym przekonało.
Golden State Warriors byli najdroższą drużyną w historii NBA i nawet nie weszli do playoffów. LA Clippers zostali drugą najdroższą, a odpadli już w pierwszej rundzie. W sumie osiem klubów miało wydatki przekraczające próg luxury tax. Zaledwie dwa z nich zapłaciły podatek za zespół, który przeszedł pierwszą rundę, a obecnie w grze z tego grona pozostali już tylko Boston Celtics.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dobre sa teksty o finansach w NBA, Adam super to ogarnia. Fajnie sie czyta.
z finansowych info:
z 15 najlepiej zarabiajacych graczy NBA, tylko Rudy jeszcze gra, reszta wydaje zielone w cancun
(z 20tki jeszcze Luka)
Jaylen Brown nie jest w 15-tce?
nie, jest 41wszy, tuz za Tatumem i Dominaytonem:D nowy kontrakt wchodzi chyba od kolejnego sezonu
CBA jak zasady gry w planszowkę ;)
Osadnicy x Monopol
” Nie można przejąć w wymianie więcej pieniędzy w kontraktach niż się oddaje.” Kojarzy mi się, że to dotyczy drugiego Tax Apron, a w pierwszym jest dopuszczalne 110% wartości kontraktów.
tak było w tym sezonie, od offseason się zmieni
Dzięki!
Sledze te rzeczy, i powoli będzie zmieniać, że nie będzie w drużynie dwóch graczy na max kontraktach. Fajnie to w tym sezonie mają w Dallas, jest jeden max drugi najlepszy gracz dostał kontrakt około 40 mln, maja manewr (zaraz trochę się pogorszy jak Luka dostanie podwyżkę) ale Irving mógł dostać więcej a dostał rozsądnie. Dlatego Denver ma problem bo za szybko dali maksymalny kontrakt Porterowi który swobodnie mógł dostać około 10 mln mniej na sezony było by na Bruca teraz, a tak będzie problem Jokic max ile dać Murraryowi, taki sam problem będzie zaraz w Bostonie jak Tatum dostanie maxa, Bucks już mają ten problem dwóch gości po 48 mln ( a za chwile po 60) , robi się ciekawie. Na dzień dzisiejszy rozsądne składy z gwiazdami to NYK, Dallas które maja dosyć ciekawie skonstruowane składy jeżeli chodzi o finanse (nie liczę młodych zespołów jak Oklahoma i Magic ci teraz muszą dobrze przemyśleć żeby nie zepsuć sobie składów), no i zobaczymy jak poradzą sobie w Minnesocie gdzie będzie od następnego roku drużyna droga ale maja dużo wartościowych graczy czy będzie ich w stanie wszystkich utrzymać.
Nie powinno być żadnego salary cap ani żadnych obostrzeń, powinna być pełna dowolność jeśli chodzi o budowanie drużyn, a nie sztuczne bariery i reguły, które blokują lepszych i na siłę próbują wspomagać słabszych.
bardzo dobrze, ze jest salary cup bo wtedy NBA wygladalaby jak liga francuska w pilce noznej.
Kazdy gralby w LA bo cieplo, a te rynki, ktore maja i tak ciezko to mialby jeszcze gorzej. Jak obserwuje te koszykarka lige to pomijajac aspekt chorych pieniedzy to umodelowana jest bardzo dobrze i te wszystkie smaczki salary cup dodaja ciekawy watek do rywalizacji.
100% racji!
Jedyne co mnie jako fana “boli”, to że uwielbiam wymiany, ploteczki i ruch w offseason, a te restrykcje zdaje się mocno ograniczą ruch transferowy.
Już teraz blockbuster trades są rzadkie, a zaraz to będą ewenementy (no chyba, że paradoksalnie zadziała to w drugą stronę i np tacy Celtics będą zmuszeni wymienić Browna, bo będzie to jedyna konkretna opcja)
Ps. salary cap, nie cup. O Puchar Płac póki co nie gramy ;)