Po pierwszych trzech meczach to była najbardziej wyrównana seria drugiej rundy, ale potem obejrzeliśmy dwa kolejne 30-punktowe blowouty.
New York Knicks zostali rozjechani w Indianie, po czym zrewanżowali się w ten sam sposób na parkiecie w MSG. W niedzielę zastanawialiśmy się czy jeszcze zostało im cokolwiek paliwa w baku, a już we wtorek znowu byli tą niezwykle intensywnie grającą drużyną, której nie są w stanie zatrzymać ani rywale, ani kolejne problemy zdrowotne. Wygrali po raz trzeci i są już o krok od Finałów Wschodu.
Ostatni raz awansowali do trzeciej rundy w odległym 2000 roku, kiedy 4-letni wówczas Jalen Brunson dopingował drużynę swojego taty. Ale Rick oglądał tamte playoffy z końca ławki rezerwowych. Jego syn natomiast nie tylko jest liderem Knicks, przechodzi też do legendy nowojorskiej koszykówki, rozgrywając jedne z najlepszych playoffów. Poprzedni mecz był już jego piątym z 40-punktowym dorobkiem. Jeszcze jeden taki występ i wyrówna klubowy rekord należący do Bernarda Kinga. Ma też już na swoim koncie więcej playoffowych zwycięstw dla Knicks niż Carmelo Anthony i teraz może zrobić to, co 10 lat temu Melo się nie udało. Pokonać Indianę Pacers w półfinałach konferencji.
Ale w tym pojedynku cały czas gospodarze pozostają niepokonani i dzisiaj Pacers spróbują przedłużyć tę serię (łącznie z częścią zasadniczą zanotowali już 10 zwycięstw z rzędu przed własną publicznością), a wraz z nią swój sezon. Walczą już o życie, dlatego muszą szybko zapomnieć o bolesnej porażce, w której zostali zniszczeni niemal w każdym elemencie gry i odbić się tak, jak to zrobili Knicks czy minionej nocy Wolves.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Boston w 5
Carlemo Anthony ostatni chrześniak znanego Vito Carlemone z Sycylii. Niech łeb koński będzie z wami!