Dniówka: Shai czy Luka, kto zabierze Game 5? Dlaczego LeBron pojawił się w Cleveland?

0
fot. NBA League Pass

Nikola Jokić przegrał swoje poprzednie cztery playoffowe występy na 40 punktów. To był jeden ze sposobów przeciwstawienia się jego dominacji – zrobić z niego strzelca, nie kreatora, żeby nie uruchomił całej machiny Denver Nuggets. Kilka razy, na chwilę to zadziałało. Ale dopiero wczoraj wreszcie jego 40-punktowa zdobycz przełożyła się na zwycięstwo. Bo tym razem był i strzelcem i kreatorem. Nie do zatrzymania. Wcześniej tylko raz dołożył dwucyfrowy dorobek asyst do 40 punktów, równocześnie jednak popełnił wtedy 6 strat. Teraz nie popełnił żadnego błędu rozdając 13 asyst. Absolutnie fenomenalny mecz w jego wykonaniu. Zaprezentował kibicom swoje trzecie MVP, po czym zademonstrował dlaczego jest najlepszym koszykarzem na świecie.

Przyćmił wszystkich, łącznie z Jalenem Brunsonem, który także zagrał rewelacyjnie. Zapomniał o problemach ze stopą, znowu dostarczał punkty i prowadził New York Knicks. Obaj zadbali, żeby w tym kluczowym Game 5 przejąć prowadzenie w serii. Kto dzisiaj pójdzie ich śladami?

Game 4 w Dallas był prawdopodobnie najlepszym playoffowym występem Shaia Gilgeousa-Alexandra i równocześnie jednym z najgorszych w karierze Luki Doncica.

SGA określił ten mecz jako najbardziej znaczący w dotychczasowej karierze. Po raz pierwszy gra w playoffach w roli lidera drużyny, ale po raz kolejny przypomniał, że mimo nadal niewielkiego doświadczenia, jest bardzo dojrzałym liderem. Stanął na wysokości zadania. Nie pozwolił Oklahomie City Thunder przegrać, choć przez większość meczu gonili gospodarzy, którzy długo utrzymywali dwucyfrową przewagę. Thunder wyrwali to dopiero w ostatnich minutach, a Shai miał swój bezpośredni udział przy 20 z ostatnich 30 punktów drużyny. Czterema kolejnymi jumperami doprowadził do remisu na cztery minuty przed końcem, po czym odgrywał do rogów na celne trójki Cheta Holmgrena i Lu Dorta.

Wcześniej zdobył też 12 punktów w trzeciej kwarcie, w której cała drużyna gospodarzy złożyła się na ledwie trzy więcej.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (1299): Freakola Jokić
Następny artykuł„Cyrk na trzy pierścienie” polecaliśmy już dawno, teraz wreszcie jest polskie wydanie