Dzisiaj wracamy do sprawy z października 2021 roku. To właśnie wtedy pojawiły się pierwsze informacje o blisko dwudziestu byłych zawodnikach NBA, którzy mieli rzekomo dopuścić się milionowych defraudacji pieniędzy z ligowego programu socjalnego.
Dziennikarze telewizji NBC jako pierwsi informowali wtedy o byłych graczach, którzy musieli tłumaczyć się przed sądem. Rozpoczęło się śledztwo, a sprawa miała dotyczyć lat 2017-2020, w których miało dochodzić do licznych nieprawidłowości jeżeli chodzi o pobieranie pieniędzy z ligowego programu świadczeń zdrowotnych i socjalnych. Chodziło o składane wnioski na refundację usług medycznych, które faktycznie nigdy nie zostały wykonane. Z funduszu wyciągnięto w ten sposób ponad 4 miliony dolarów. Kilku z pomysłowych zawodników było przez wiele lat znanymi postaciami w lidze – Tony Allen, Shannon Brown, C.J. Watson, Sebastian Telfair, Tony Wroten, Darius Miles, czy Glen Davis.
Wczoraj wydano wyrok w sprawie tego ostatniego. Glen “Big Baby” Davis, a więc mistrz NBA z 2008 roku usłyszał wyrok 40 miesięcy kary bezwzględnego więzienia. Musi także oddać 80 tysięcy dolarów w ramach rekompensaty. Przez cały czas Davis utrzymywał, że w sprawie jest absolutnie niewinny.
Niespełna rok temu wyroki zapadły również w przypadku innych osób. Najostrzej został potraktowany Terrence Williams, uznany za mózg całej operacji. Ma do odsiadki 10 lat więzienia. Krótsze wyroki otrzymali: Keyon Dooling, Alan Anderson i Will Bynum. Odpowiednio 30, 24 i 18 miesięcy. Tony Allen do zakładu karnego ostatecznie nie trafił, ale sąd nałożył na niego karę w postaci prac społecznych.
Teraz Big Baby będzie się stołował na koszt podatnika, a nie ligi. Niech Amerykanie szykują się na podwyżki podatków.