Rudy Gobert nie zdążył wrócić do Denver po narodzinach swojego pierwszego syna i opuścił mecz numer dwa półfinałów Zachodu, ale Minnesota Timberwolves zaskakująco łatwo poradzili sobie bez niego. Mimo nieobecności najlepszego obrońcy, zagrali fenomenalną, agresywną defensywę, którą zupełnie zniszczyli gospodarzy.
Taki występ mógłby nieco podważyć wartość Goberta, ale zaraz po meczu Chris Finch nie zapomniał podkreślić, że to właśnie Rudy pomógł stworzyć tę defensywną kulturę gry. Tak dobrą, że działa nawet bez niego.
“Rudy zapoczątkował kulturę defensywną. To świadectwo tego, co włożył w w defensywę tej drużyny i jak wspaniali możemy być, kiedy tak gramy.” Coach Finch
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Chyba nie ma co przeceniać jego zapału w sferze planowania i taktyki. Po prosto solidnie fizycznie przepracował lato i to co miał wróciło. Nie zapominajmy jaki to tytan intelektu- przypominam konferencję prasową za czasów strachu przed covidem z macaniem dyktafonów…
Elokwencja i mądrość a inteligencja boiskowa, to są dwie różne rzeczy. Gdyby to było takie proste, to wszyscy co dobrze przepracowali lato, i mają predyspozycje defensywne, byliby w tej dyskusji.
Nie wszyscy- on był już dobry wcześniej, po prostu się przyłożył do fizycznej strony swojej gry, a „stare nawyki” wróciły.
Zaraz, to w końcu Rudy urodził syna, czy żona córkę?!